Fitoestrogenami nazywamy hormony pochodzenia roślinnego, których działanie jest bardzo podobne do działania kobiecego hormonu – estrogenu. Odgrywają one nieocenioną rolę w łagodzeniu przykrych skutków przekwitania.
Fitoestrogeny należą do dużej grupy fitohormonów, czyli hormonów roślinnych. Są to związki chemiczne, które – podobnie jak u człowieka – wpływają na procesy życiowe roślin: trawienie, wzrost, budowę i rozpad komórek. Są one niezbędne do prawidłowego funkcjonowania roślin, prowadzone są również badania nad ich wpływem na zdrowie człowieka.
Dieta bogata w fitoestrogeny wpływa korzystnie na funkcjonowanie układu krążenia, układu pokarmowego, zmniejsza poziom złego cholesterolu. Obecnie prowadzi się badania nad rolą fitoestrogenów w profilaktyce nowotworów – na razie wiadomo, że wspomagają rozwój i podział zdrowych komórek w tkance piersi, co przyczynia się do ich wzmocnienia i poprawy odporności.
Najpopularniejsze i najlepiej poznane fitoestrogeny to izoflawony, lignany, stilbeny i kumestany. Izoflawony znajdziemy w soi, lignany w siemieniu lnianym, a także (w mniejszym stężeniu) w innych roślinach.
Dla kobiet w okresie perimenopauzy i menopauzy najrozsądniejszym rozwiązaniem jest, oprócz odpowiedniej diety, sięgnięcie po suplementy diety w formie preparatów zawierających skoncentrowane dawki fitohormonów. Szczególnie, że nasza codzienna, europejska dieta nie obfituje w łatwo przyswajalne estrogeny roślinne.
Jeśli mamy zamiar wprowadzić do naszej diety suplementy zawierające fitoestrogeny, należy wcześniej skonsultować się z ginekologiem. Oceni on, czy konieczne jest wprowadzenie ich do diety, szczególnie, jeśli równocześnie stosujemy HTZ czy jesteśmy w ciąży. Konsultacji powinny także zasięgnąć kobiety, które przeszły raka piersi czy narządów rodnych.
Milena L.