Są ludzie, dla których wysiłek fizyczny jest nagrodą samą w sobie, ja jednak należę do ludzi, którzy lubią wszystko mierzyć – ile kalorii spaliłam, ile kilometrów przebiegłam. Lubię też móc ćwiczyć w domu, niezależnie od pogody.
Mierzenie naszych osiągnięć pozwala nam wyznaczyć granicę, którą będziemy próbować przekraczać, wiemy dokładnie, czy robimy postępy i motywuje nas do starania się bardziej. Czy nie byłoby cudownie, gdyby dało się zmierzyć także wysiłek fizyczny?
Graj i ruszaj się!
Świat rozrywki elektronicznej rozwija się bardzo dynamicznie. Producenci prześcigają się w wyszukiwaniu coraz to nowych form zabawy i rekreacji. Dotychczas głównym argumentem przeciw grom video było to, że marnujemy przez nie czas. Giganci na rynku gier zaczęli więc eksperymentować z nową, aktywizującą formą rozrywki.
Najpierw pojawiły się nietypowe kontrolery do gier – bębenki, gitary, maty do tańczenia – wszystko po to, by wyrwać gracza z objęć kanapy. Równocześnie badano możliwości, jakie daje kamerka internetowa, a konkretnie jej możliwości wychwytywania ruchu.
I tak powstały pierwsze gry, które zostały zaprojektowane tak, by wykrywać ruch gracza. Całe nasze ciało stawało się kontrolerem, za pomocą którego zdobywaliśmy punkty na ekranie.
Ćwicz na punkty
Oczywiście pierwsze gry były dalekie od doskonałości, a kamerki miały problem, by dobrze wyłapywać ruchy graczy. Do niektórych nadal potrzebny był kontroler w postaci pałeczki, która żywo przypomina pilota do telewizora. Jednak zabawa w wygibasy przed ekranem była tak popularna, że zachęciła producentów do dalszych badań.
Joanna Pastuszka-Roczek