randkowanie z kilkoma osobami

Chyba każdy człowiek musi umówić się na co najmniej kilka nieudanych randek, by w końcu trafić na osobę, z którą złapie dobry kontakt.  Czy jednak wypada spotykać się z kilkoma osobami  w tym samym czasie? Czy randkowanie z kilkoma osobami jednocześnie może przynieść więcej szkody niż pożytku?

Uczucia to nie zakupy w hipermarkecie

Teoretycznie randkowanie z kilkoma osobami jednocześnie to świetna zabawa. W praktyce może wprowadzić sporo chaosu do naszego życia. Chwytanie kilku srok za jeden ogon jest dość ryzykowne, bowiem może zakończyć się tym, że zamiast kilku fantastycznych opcji do wyboru zostaniemy sami. Tam, gdzie w grę wchodzą jakiekolwiek emocje, warto pamiętać o tym, że nie korzystamy z porównywarki internetowej, aby kupić jak najtaniej nowe radio do samochodu, lecz szukamy człowieka, przy którym będzie nam po prostu dobrze.

Trzymanie kilku srok za jeden ogon – nie angażujesz się w żadną relację

Dlaczego randkowanie z kilkoma osobami jednocześnie nie jest wcale tak wspaniałym pomysłem, jak mogłoby się wydawać? Po pierwsze, gdy spotykasz się z kilkoma osobami naraz, nie potrafisz zaangażować się w żadną z relacji na 100%. Nie pamiętasz już, o czym rozmawiałeś na spacerze ze swoją koleżanką, a jakie tematy poruszałeś podczas przechadzki z nowo poznaną kobietą.  Poza tym każdą z nich traktujesz jako jedną z opcji, zatem nie angażujesz się i wszystkie twoje relacje są letnie. Niby jest dobrze, ale nie powodują dreszczyku podekscytowania ani zaciekawienia. Spotykając się z jedną, konkretną osobą możesz w pełni zweryfikować emocje, jakie w tobie budzi. Zobaczyć, czy dobrze ci się z nią rozmawia, czy macie wspólne poczucie humoru. Jak działa na ciebie jej widok? Czy po zakończeniu randki masz miłe wspomnienia, do których chcesz wracać? Czy zastanawiasz się, jak ona ocenia wasze ostatnie spotkanie? Możesz też rozważyć na spokojnie kolejny krok – krok do przodu lub zakończenie znajomości.

Randkowanie z kilkoma osobami jednocześnie a mętlik w głowie

Po drugie, im więcej kobiet/mężczyzn spotykasz w tym samym czasie, tym większy masz mętlik w głowie. To tak jak z zakupami w supermarkecie. Jeśli do wyboru masz trzy rodzaje chleba, na pewno po chwili wybierzesz jeden. Natomiast w sytuacji, gdy musisz podjąć decyzję przy 10 różnych wariantach, sam nie jesteś pewien, co jest dla ciebie najlepsze. Szeroki wybór to z jednej strony zaleta, ale z drugiej może sprawić, że umknie ci to, co najważniejsze. Podobne zjawisko obserwuje się w relacjach damsko-męskich. Może się bowiem okazać, że każda z dziewczyn, z którymi się spotykasz, odpowiada ci pod innym względem. Jedna lubi samochody tak jak ty, z drugą dobrze się dogadujesz,  a trzecia jest najbardziej atrakcyjna fizycznie. Przy takim wyborze trudno zdecydować się na spotkania z tylko jedną.

Miłość przychodzi sama – nie zaplanujesz jej

Podchodząc do randek jak do zakupów w internecie i stosowania porównywarki cenowej, sam odbierasz sobie szanse na spontaniczne zakochanie. Miłość przychodzi do nas sama, nie da się jej zaprogramować, kierując się logiką. Możesz spotykać się z kilkoma kobietami/mężczyznami, prowadzić specjalną tabelkę, w której przyznajesz im punkty w różnych kategoriach, ale po pewnym czasie okaże się, że osoba z 20 punktami na 20 możliwych niekoniecznie jest lepsza od tej z 16. Po prostu w relacjach damsko-męskich warto zdać się na emocje i instynkt. Jeśli przy kimś czujesz się po prostu dobrze i czekasz z niecierpliwością na kolejne spotkanie, to ciesz się chwilą. Nie zastanawiaj się, co z tego wyniknie, nie wyliczaj wad i zalet drugiej osoby, po prostu pozwól, aby czas pokazał, co z tego wyjdzie. Nie zastanawiaj się, czy gdzieś tam jest lepsza opcja. Lepsze jest bowiem wrogiem dobrego. Nieograniczony wybór sprawia, że wpadamy w pułapkę i niemoc decyzyjną. W rezultacie wciąż cierpimy na samotność, o czym możemy najdobitniej przekonać się, gdy leżymy chorzy w domu. Pamiętaj, nikt nie jest idealny, więc dalsze poszukiwania ideału okażą się bezowocne. Każdy ma jakieś wady, warto jednak pamiętać, aby kierować się emocjami, które odczuwamy. Jeśli druga strona nie jest ideałem, ale po prostu zaczynamy czuć się w jej obecności inaczej niż w towarzystwie zwykłych koleżanek/kolegów, czujemy za każdym razem dreszczyk emocji, to pozwólmy się temu „czemuś” rozwinąć.  Jeśli nas dalszy ciąg nie usatysfakcjonuje, to zerwiemy znajomość, jeśli natomiast poczujemy, że się zakochujemy, to będziemy mieli powód do radości.

Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe

Prawda zawsze wychodzi na jaw, dlatego też randkowanie z kilkoma osobami jednocześnie może nas sprowadzić na manowce. Karma do nas powraca, w związku z tym powinniśmy pamiętać, że zawracając w głowie kilku osobom naraz, w rezultacie możemy zostać z niczym. Nie trzeba wiele, aby ona dowiedziała się, że spotykasz się z kimś innym. Randka z inną kobietą prędzej czy później wyjdzie na jaw. Ona znajdzie twój profil na portalu randkowym i zobaczy, że flirtujesz z jedną z użytkowniczek. Z rozpędu odpowiesz na wiadomość atrakcyjnej dziewczyny szukającej towarzystwa w mieście, do którego właśnie przyjechała i nikogo nie zna na jednej z grup na Facebooku. Ona wreszcie może na was wpaść w jednym z modnych klubów czy na ulicy. Koleżanki także mogą jej donieść o twoich nowych podbojach sercowych. Pamiętaj, nikt nie lubi być oszukiwany. Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Nie chciałbyś przecież, aby ona umawiała się z 5 przystojnych facetów – kolegą z pracy, znajomym ze studiów, bratem koleżanki, kumplem kuzyna i tobą w tym samym czasie. Jeśli jedna z nich odkryje, że randkujesz jednocześnie z różnymi kobietami, na pewno nie będzie chciała cię znać. Co ciekawe, druga i trzecia też mogą zorientować się w zaistniałej sytuacji i zrobić dokładnie tak samo. Za tobą będzie ciągnęła się fama kobieciarza, którego należy omijać szerokim łukiem. Niewykluczone też, że oszukana kobieta odpłaci ci tą samą monetą. Nie chciałbyś odkryć, że jesteś tylko jedną z wielu opcji do wyboru i zostałeś potraktowany przedmiotowo.