ryby morskie

Ryby morskie uchodzą za  niezwykle zdrowy komponent zbilansowanej diety, która zapewnia zdrowie i dobre samopoczucie. Te pochodzące z mórz charakteryzują się bogatą zawartością wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.  Wpływają one korzystnie na masę ciała, stan skóry, włosów i paznokci. Niestety, ryby morskie to także bogate źródło rtęci.

W czasach, gdy ruchy antyszczepionkowe rosną w siłę, proceder ten ma miejsce w całej Europie i Stanach Zjednoczonych, coraz częściej przytacza się argument związany z obecnością rtęci w szczepionkach. Ten metal ciężki, który jako jedyny ma płynną postać, uchodzi za ciężką truciznę. Rtęć należy do toksyn, które po przedostaniu się do organizmu nie są z niego wydalane. Ten metal ciężki może być przez lata magazynowany w różnego rodzaju tkankach, w tym wątrobie i tkance tłuszczowej. Zatrucie rtęcią niesie ze sobą niezwykle poważne konsekwencje.

Objawy zatrucia rtęcią

Objawy zatrucia rtęcią przyjmują różną postać. U niektórych osób pojawiają się bóle głowy, nudności, metaliczny posmak, bezsenność. Inni z kolei skarżą się na trudności z koncentracją, drżenie mięśni, depresję. W skrajnych przypadkach dochodzi do utraty władz umysłowych.

Przyczyny zatrucia rtęcią

Rtęć może przedostać się do organizmu podczas wdychania jej oparów np. po rozbiciu starego termometru, a także drogą pokarmową wskutek połknięcia plomby amalgatowej czy spożycia zatrutej żywności.  Ten metal ciężki jest bardzo szkodliwy dla organizmu. Negatywne skutki niesie ze sobą zarówno kontakt z organicznymi związkami rtęci, jak i nieorganicznymi.  Gdy ten metal ciężki przedostanie się do organizmu, przyczynia się do blokady syntezy glutationu, czyli enzymu odgrywającego kluczową rolę w detoksykacji.


Tłuste ryby morskie mają więcej rtęci niż szczepionki

Choć ruchy antyszczepionkowe koncentrują się na obecności śladowych ilości rtęci w szczepionkach, tego typu preparaty lecznicze są dużo bardziej bezpieczne niż ryby morskie, które w ostatnich latach chętnie spożywamy. Do sięgania po nie zachęzatrucia rtęciącają organizacje międzynarodowe, które przeznaczają ogromne środki na kampanie edukacyjne. Choć tłuste ryby morskie zawierają kwasy tłuszczowe omega-3, które wpływają pozytywnie na funkcjonowanie ustroju – m.in. chronią przed depresją, dostarczają też toksyczną rtęć. Co ciekawe, średnia koncentracja rtęci w rybie morskiej jest wyższa od stężenia tego metalu ciężkiego w szczepionkach dostępnych na rynku. Niestety, wody są nieustannie zanieczyszczane przez przemysł, coraz częściej dochodzi też do katastrof ekologicznych. Rtęć wykazuje zdolność do kumulacji w tkance tłuszczowej. Zatem im ryba tłustsza, tym bardziej niebezpieczna. Co gorsza, ryby morskie jemy znacznie częściej, niż szczepimy dziecko. Większość szczepień przeprowadza się jednorazowo. Ponadto szczepionki mają ściśle ustalone stężenie związków rtęci, którego firmom farmaceutycznym nie wolno przekraczać. Tymczasem ryb morskich nikt nie bada, nie poddaje analizom, a zatem te, które lądują na naszych stołach, mogą być w znacznym stopniu skażone rtęcią.

Czy trzeba rezygnować ze spożycia ryb morskich?

Czy mamy całkowicie zrezygnować ze spożycia ryb morskich? Przesada nie jest wskazana, warto jednak zwrócić uwagę na to, skąd pochodzą dania, które lądują na naszych stołach. Kupuj ryby morskie z czystych terenów. Unikaj tych złowionych u wybrzeży Chin, Meksyku i Stanów Zjednoczonych. Ponadto ryby morskie jedz w racjonalnych  ilościach. Pamiętaj, że co za dużo, to niezdrowo. Niektóre osoby mają tendencję do wpadania w skrajności. Gdy słyszą, że dany produkt jest zdrowy np. pomidor, to jedzą go w olbrzymich ilościach. Tym samym prowadzą do zaburzeń elektrolitowych w organizmie.  To samo dotyczy tłustych ryb morskich.  Ich nadmiar w diecie może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego i doprowadzić do zatrucia organizmie. Rtęć bowiem nawet przyjmowana w niewielkich ilościach ulega kumulacji w narządach.

 

Irmina Cieślik