kary za znęcanie się nad zwierzętami

Nie ma dnia, by programy informacyjne nie pokazywały materiałów poświęconych maltretowanym zwierzętom. Niestety, w Polsce nawet zrzucenie psa z 10. piętra bywa pobłażliwie traktowane przez sądy. Te bowiem doszukują się okoliczności łagodzących w tym, że właściciel czworonoga zafundował mu natychmiastową śmierć.  Ministerstwo Sprawiedliwości  chce wprowadzić wyższe kary za znęcanie się nad zwierzętami. To niewątpliwie krok w dobrą stronę, co do którego istnieje ponadpartyjna zgoda.

Wyższe kary za znęcanie się nad zwierzętami nie są pomysłem nowy, chciano wprowadzić je już na początku kadencji obecnego rządu. Jednak prace się przedłużały i dopiero niedawno rząd przyjął projekt przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości.  Teraz, aby ustawa weszła w życie, konieczna jest zgoda Sejmu.

Wyższe kary za znęcanie się nad zwierzętami – czy pomogą?

Regulacje prawne to jedno, a praktyka to drugie, o czym można przekonać się, śledząc ponure statystyki dotyczące spraw znęcania się nad zwierzętami.  W latach 2012-2014 co trzeci przypadek maltretowania zwierząt zgłoszony prokuraturze, kończył się odmową wszczęcia postępowania. Blisko 43% spraw umarzał sąd, jedynie  19% spraw zakończyło się aktem oskarżenia.  Niestety, wymiar sprawiedliwości był dość liberalny dla zwyrodnialców znęcających się nad zwierzętami. Zasądzane kary miały zazwyczaj charakter finansowy i nie stanowiły dużego obciążenia dla portfela. Niestety, bardzo łatwo można policzyć sprawy, które kończyły się  ukaraniem sprawcy poprzez pozbawienie go wolności.

Obowiązkowa nawiązka na rzecz ochrony zwierząt

Projekt zaostrzenia kar za znęcanie się nad zwierzętami przewiduje, że sprawca przemocy będzie mógł zostać skazany na sąd nawet na 3 lata więzienia. Jeśli maltretowanie zwierząt miało charakter znęcania się ze szczególnym okrucieństwem, górna granica kary wzrośnie do 5 lat więzienia.  Sąd będzie miał też obowiązek  orzekania nawiązki o wysokości od 1000 do 100 000 zł.  Zasądzone pieniądze będą miały zasilać konta organizacji zajmujących się ochroną zwierząt.  To niewątpliwie krok w dobrą stronę, ponieważ  zwierzęta zabrane z ferm i hodowli, w  których doszło do stosowania przemocy, trafiają do domów opieki tymczasowej. Ich utrzymanie – zakup żywności, odrobaczenie i ewentualne leczenie generuje spore koszty. Niestety, większość organizacji pozarządowych, nawet tych korzystających z pomocy wolontariuszy, nie zawsze ma pieniądze, aby pomóc wszystkim zwierzętom. Pozyskiwanie środków z budżetu państwa jest stosunkowo trudno, a wpływy z 1% podatku to zaledwie kropla w morzu potrzeb.

Dotychczas sądy mogły, ale nie musiały orzekać nawiązki.  Zasądzano ją w zaledwie 39% spraw, z czego w 88% kwota  nie przekraczała 1000 zł. Nawiązkę w wysokości 5000-10000 zł orzeczono dwukrotnie, a przekraczającą 10000 zł tylko raz.

Zakaz wykonywania zawodu i posiadania zwierząt

Jeśli sprawca przestępstwa znęcał się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem, a jest przedstawicielem zawodu, który wiąże się z kontaktem ze zwierzętami, sąd będzie musiał orzec zakaz wykonywania zawodu. Zatem weterynarze, cyrkowcy pracujący ze słoniami, właściciele sklepów zoologicznych, hodowcy bydła mocno odczują nowe prawo, jeśli dopuszczą się maltretowania zwierząt.

W przypadku znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem sąd będzie zobligowany do wydania zakazu posiadania zwierząt. Jeśli więc hodowca psów zostanie skazany za maltretowanie jednego z nich, zostaną mu odebrane także pozostałe czworonogi.  Za maltretowanie zwierząt będzie można stracić prawo do posiadania zwierząt i wykonywania zawodu  nawet na 15 lat.

znęcanie się nad zwierzętami

Ochrona praw ryb

Ponadto Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło ukrócić proceder transportu ryb w niewłaściwych warunkach.  Teraz za każdym razem będzie należało zapewnić im odpowiednią ilość wody, przestrzeni itp. Wcześniej zakaz transportu ryb w nieodpowiednich warunkach dotyczył tylko ryb przeznaczonych na sprzedaż. Teraz do odpowiedzialności za znęcanie się nad rybami będzie mógł zostać pociągnięty także hodowca zmierzający na wystawę.

Wyższe kary za znęcanie się nad zwierzętami to konieczność, niemniej w polskich szkołach brakuje rzetelnej edukacji, która uświadamiałaby dzieci, że ryby, motyle i żaby też czują ból.  Polakom często brakuje empatii, co można dostrzec, przyglądając się reakcjom niektórych rodziców na brutalne zabawy dzieci. Niewielu z nich tłumaczy swoim pociechom, że za gołębiami nie należy biegać z kijem, nie można też rzucać kamieniami w ptaki tylko dlatego, że tym zdarza się pobrudzić maskę samochodu. Dopisanie do listy szkolnych lektur książki Petera Wohllebena pt. Duchowe życie zwierząt mogłoby zwiększyć świadomość społeczną.  Wciąż można spotkać się z poglądem, że ryby nie odczuwają bólu.

Irmina Cieślik