obawy w związku

Mężczyźni to wzrokowcy, nic dziwnego, że często jesteśmy dla siebie bardzo krytyczne. Zastanawiamy się, czy jesteśmy wystarczająco atrakcyjne dla swojego faceta. Za bardzo zwracamy uwagę na swoje mankamenty, zamiast nabrać pewności siebie.  Przedstawiamy 6 obaw w związku, które niepotrzebnie cię męczą.

Czy jestem za gruba?

Mężczyźni są wzrokowcami, ale gust mają odmienny. Jeden woli szczupłe kobiety, drugie o normalnej budowie ciała, a trzeci takie bardziej przy kości.  W związku z tym to, co dla jednego mężczyzny będzie mankamentem, dla drugiego może być atutem.  Jeśli on z tobą jest, chce uprawiać seks, to znaczy, że jesteś w jego typie. Pociągasz go, na brak atrakcyjności nie możesz narzekać. Uwierz w siebie i nie pytaj go o to, czy widzi twoje mankamenty. Prawdopodobnie on wciąż nie wie, co jest twoją najsłabszą stroną.  Zamiast skupiać się na niedostatkach, poświęć uwagę tym częściom ciała, które u siebie lubisz. Możesz stwierdzić: mam super nogi, każda dziewczyna może mi ich pozazdrościć. W ultrakrótkich spódniczkach i butach na obcasie wydają się sięgać nieba.

 

6 obaw w związku, które  niepotrzebnie cię męczą. Czy pociąga go ktoś inny?

Kobiety często boją się, że mężczyzna w skrycie ducha marzy o innej kobiecie, która jest dla niego ideałem piękna. Same nie czują się dostatecznie atrakcyjne. Widząc, że ma ładną koleżankę, zastanawiają się, czy chce z nią pójść do łóżka i tym samym przyprawić im rogi. Tak naprawdę najlepiej założyć, że skoro jest z tobą, to znaczy, że ty go pociągasz. Łańcuchem go do siebie nie przywiązałaś.

Czy nie uprawia ze mną seksu z braku laku?

Kobiety często zakładają, że on poszedł z nimi do łóżka z braku laku. Akurat mu się chciało i ona była pod ręką. W rzeczywistości czeka pewnie na bardziej biuściastą i zgrabniejszą kochankę. To jest głupie myślenie, ale dość powszechne, bo kobiety często nie wierzą w siebie.

Czy moje ciasto mu smakuje, czy uzna mnie za beznadziejną kucharkę?

Kobiety nie tylko uważają się za mało atrakcyjne fizyczne, ale też często kwestionują swoje umiejętności. Boją się,  że facet uzna je za beznadziejne kucharki. Koniec końców stwierdzi, że ktoś taki jak one nie nadaje się do stałego związku.

On mnie już chyba nie kocha, bo nie odpisuje

Cóż, panowie sami zapracowali sobie na taką opinię. Wielu z nich nie umie powiedzieć wprost, o co im chodzi. Nie przejdzie im przez usta zdanie: chcę zakończyć znajomość i po prostu milkną. Potem kobieta nie wie, czy on nie odpisuje, bo jest zajęty, czy czeka, aż ona sama zakończy tę znajomość.

Czy on myśli o mnie?

W ogóle kobiety mają to do siebie, że nieustannie myślą o obiekcie swoich westchnień, gdy pracują, spotykają się ze znajomymi itp. Mężczyźni tak nie mają, gdyż nie dysponują podzielną uwagą. W pracy myślą o swoich obowiązkach, a podczas imprezy o dobrej zabawie. Nie oznacza to jednak, że mają nas w głębokim poważaniu, bo w ciągu dnia przez ich głowy przebiega myśl o nas.