Nie od dziś wiadomo, że prawdziwy mężczyzna o problemach nie rozmawia. To dla niego ujma na honorze zwierzać się bliskiej osobie ze swoich zmartwień. Kobiety często nie rozumieją, dlaczego on chodzi taki smutny. Chciałyby mu jakoś pomóc, ale nie potrafią wyciągnąć od niego żadnej informacji. W rezultacie zaczynają się martwić wraz z nim, w końcu to ich skarb, któremu nie może stać się żadna krzywda. Tymczasem panie powinny zrozumieć jedną rzecz. Mężczyźni pewne sprawy wolą przemilczeć, na rozmowę na ich temat nie pozwala im ich duma. Co to bowiem za facet, który zwierza się z problemów? Na pewno mięczak lub gej. Niestety, nasze społeczeństwo wciąż utwierdza mężczyzn w przekonaniu, że nie wolno im się bać i zwierzać z problemów, bo to domena kobiet. Tymczasem panowie czują dokładnie te same emocje co my, ale gorzej sobie z nimi radzą, bo nie wolno się do nich przyznawać. Przedstawiamy 6 problemów, do których nie przyzna się żaden mężczyzna.
Problemy w pracy
Faceci uzależniają swoją samoocenę głównie od dwóch czynników. Tego, czy mają dobrą pracę i tego, jak radzą sobie w łóżku. Gdy w którejś z tych sfer sobie nie radzą, popadają w ogromne kompleksy i blokują się. Żaden mężczyzna nie przyzna się, że ma problemy w pracy. Choć tak naprawdę to żaden wstyd, w końcu każdy człowiek czasem ma pod górkę z kierownikiem, klientem lub współpracownikami. Utrata pracy to też żaden powód do wstydu. Trzeba skupić się na szukaniu innej, a szczera rozmowa z kobietą może w tym pomóc. Kto wie, może ona zna kogoś, kto szuka dobrego pracownika w pokrewnej branży i może polecić na to stanowisko swojego faceta. Utrata pracy nie oznacza, że mężczyzna jest nieudacznikiem. Faceci często łączą ze sobą te dwa pojęcia.
6 problemów, do których nie przyzna się żaden mężczyzna. Problemy rodzinne
Rozwód rodziców, kłopoty zdrowotne babci – mężczyźni bardzo przeżywają problemy rodzinne, ale wstydzą się do tego przyznać. Nie chcą też wywlekać z własnych czterech ścian spraw, które są intymne. Fakt, że ojciec znowu uderzył matkę lub pobił młodszego brata, z pewnością nie jest powodem do chluby. Na dodatek w naszym społeczeństwie panuje przekonanie, że nie kala się własnego gniazda. W rezultacie mężczyzna może mieć problem z opowiadaniem o problemach rodzinnych. Spróbuj uszanować jego wybór i nie wyciągaj z niego na siłę informacji. Jeśli on mówi, że jest mu smutno i czegoś się boi, to wspieraj go bezwarunkowo, bez niepotrzebnego wnikania w szczegóły.
Problemy zdrowotne
Mężczyźni wstydzą się również swoich problemów zdrowotnych. Żaden facet nie przyzna, że niedomaga i naprawdę kiepsko się czuje. Nie chodzi o to, że jego przypadłość jest szczególnie wstydliwa, on wcale nie musi leczyć się z choroby wenerycznej. Panowie nie chcą rozmawiać z kobietami także na temat chorób przewlekłych, które nie są zaraźliwe. Cukrzyca, nadczynność tarczycy – dla nas to choroba, z którą można żyć, przestrzegając zaleceń z lekarza. Dla mężczyzny powód do wstydu, ponieważ nie jest tak silny i sprawny, jak powinien. Na dodatek rolą każdego faceta jest spłodzenie zdrowego dziecka, a choroba przewlekła może świadczyć o tym, że ma nie najlepsze geny. Cukrzyca wiąże się z koniecznością przestrzegania ścisłej diety i kontrolowania poziomu cukru we krwi. Natomiast nadczynność tarczycy leczy się m.in. radiojodem, a po każdej kuracji konieczna jest kwarantanna. Mężczyzna, który zmaga się z tą chorobą, może bać się reakcji partnerki. Czy ona zrozumie, że po okresie kwarantanny jej nic nie grozi, że radiojod nie wpływa toksycznie na plemniki i facet, który przyjmuje izotopy jodu może mieć zdrowe dzieci?
Niskie libido i strach przed pierwszym razem
Żaden mężczyzna, nawet na torturach, nie przyzna się do problemów seksualnych. Wszystko jedno, czy chodzi o problemy z erekcją, przedwczesnym wytryskiem, wielkością penisa, stulejką, niskim libido czy pierwszy raz, który facet ma dopiero przed sobą. Mało tego, mężczyźni o problemach seksualnych nie rozmawiają nie tylko z partnerką, ale też wstydzą się poprosić o pomoc specjalistę. Tymczasem stulejkę nie tylko można, ale też trzeba usunąć metodą chirurgiczną, z problemami z erekcją i niskim libido pomogą preparaty przepisane przez lekarza, zaś pierwszy raz może być bardzo udany. Wystarczy pamiętać, że dla kobiety seks to nie wszystko. Żadna z nas nie zostawi swojego skarbu, którego tak długo szukała, tylko dlatego, że facet ma mniejsze libido, mniejszego penisa lub podczas pierwszego razu przytrafił mu się przedwczesny wytrysk. Kobiety to cierpliwe istoty, które nie dążą tylko do seksu. Poczekają, aż mężczyzna będzie gotowy, poczuje się lepiej, rozwiąże problem zdrowotny. Chętnie też spróbują po raz drugi, w końcu przedwczesny wytrysk to nic takiego. Faceci często nie zdają sobie sprawy, że jesteśmy z nimi nie dla wyszukanego seksu, ale dlatego że odpowiada nam ich charakter. Problemy seksualne to żaden powód do wstydu, kobiety do czasu ich rozwiązania zadowolą się pocałunkami, pettingiem, przytulaniem etc. Ba, wiele z nas woli grę wstępną od samego stosunku. I na pewno będą na tyle taktowne, aby nie naciskać swojego mężczyzny w tej kwestii.
Strach przed zaangażowaniem
Mężczyźni bardzo boją się zaangażować w związek z kobietą. Jedni nie chcą stracić wolności i możliwości wyjścia z kolegami na piwo. Inni boją się, że kobieta i tak ich zostawi, a im będą z nią bliżej, tym bardziej to zaboli. Jeszcze inni odczuwają strach na myśl, że ich partnerka się na nich pozna, wypadną kiepsko w łóżku lub okażą się marnym wsparciem w życiu codziennym, przez co ona znajdzie sobie lepszego. Mężczyźni boją się też zaangażować, gdy wydaje im się, że kobieta może należeć do tych, które lubią przygody, wykorzystują facetów, po czym szukają kolejnej ofiary. Strach przed zaangażowaniem może mieć różne podłoże. Począwszy od niskiej samooceny, poprzez kiepskie wspomnienia wyniesione z domu rodzinnego, a na atrakcyjności kobiety skończywszy. To absurdalne, ale panowie boją się związku z pięknymi kobietami, ponieważ istnieje wówczas większe ryzyko, że inny mężczyzna ją odbije.
Problemy z samooceną
Facet zawsze będzie zgrywał macho i robił dobrą minę do złej gry, dlatego kobietom ciężko uwierzyć, że ich ukochany ma problemy z samooceną. Panie zakładają, że jego dziwne zachowanie świadczy o tym, że jest ostatnim gburem w mieście, tymczasem to zasłona dymna, która ma maskować kompleksy. Mężczyźni mający problemy z samooceną lubią czasem trochę pokozaczyć, żeby pokazać światu, że są prawdziwymi macho. Tymczasem najlepszym lekiem na kompleksy jest spotkanie właściwej kobiety. Mężczyźni często niepotrzebnie wkręcają sobie, że są mało interesujący, za mało przystojni, nie mają partnerce zbyt wiele do zainteresowania, nie radzą sobie w łóżku etc. Są przekonani, że ich wyimaginowane „wady” są na tyle duże, że żadna kobieta ich nie pokocha, a nawet jeśli to zrobi, to i tak ucieknie. Jeśli jednak facet da sobie szansę na szczęście, to może się okazać, że kobieta, z którą jest, po prostu go ubóstwia i uważa go za najlepszego faceta pod słońcem. Szczera miłość partnerki i jej pożądanie mogą pomóc mężczyźnie uleczyć jego kompleksy.
Pamiętaj, żeby z mężczyzny nigdy nie wyciągać informacji na siłę. Jeśli facet nie chce rozmawiać o tym, co go martwi, to uszanuj jego decyzję. Gdy zmieni zdanie, na pewno sam poruszy ten temat. Skup się na odczuciach mężczyzny. Jeśli mówi ogólnie, że stresuje się problemami, spróbuj go jakoś wesprzeć. Jeśli się widzicie, możesz go przytulić, gdy rozmawiacie przez telefon lub SMS-y, zrób to za pomocą słów.
Magdalena Kukurowska