Każdy, kto zaczyna swą przygodę z fitnessem, chce od razu widzieć efekty pracy. Jednak brak cierpliwości doprowadza do zniechęcenia i zaprzestania ruchu, a w połączeniu z brakiem zdrowego rozsądku – grozi nawet kontuzjami.
Grzech szósty – rywalizacja z innymi (w rekreacji rywalizacja może wystąpić, lecz nie jest konieczna; jej funkcja sprowadza się do uatrakcyjnienia zajęć poprzez walkę z samym sobą lub z innymi w formie zabawowej; rywalizacja tzw. niezdrowa czyli na serio, niemal śmierć i życie – wymusza gwałtowną intensywność, co może powodować nadmierną eksploatację organizmu, ryzyko przeciążeń i kontuzji – dlatego trzymajmy emocje na wodzy, nie dajmy się im przesadnie ponieść).
Grzech siódmy – naśladowanie zawodowych sportowców, porównywanie się z wyczynowcami (musimy zrozumieć, że ćwiczymy dla zdrowia i to ono jest naszym celem; w sporcie wyczynowym celem jest wynik sportowy, a zdrowie tylko narzędziem do jego osiągnięcia; nie próbujmy kopiować treningów sportowców wyczynowych, bo to najczęściej źle się kończy).
Jeśli będziemy potrafili wyeliminować powyższe błędy, to znajdziemy sposób na dobre samopoczucie, przedłużenie aktywnego życia w późnym wieku, metodę na zapobieganie stresom, których i tak w nadmiarze dostarcza współczesne życie, ale i profilaktykę wielu zaburzeń i chorób (np. zapobieganie chorobom układu krążenia, które są główną przyczyną przedwczesnego starzenia się i zgonów).
dr Paweł F. Nowak