Faceci często mają problem z właściwą interpretacją kobiecego zachowania. Popadają ze skrajności w skrajność. Ci zbyt pewni siebie w każdym spojrzeniu kobiety widzą wyraz zainteresowania i zakochania. Ci nieśmiali mają wątpliwości nawet wtedy, gdy ona wysyła im ewidentne sygnały. Przedstawiamy 8 dowodów na to, że jesteś dla niej najważniejszym mężczyzną.
Strzela focha i się nie odzywa
Nienawidzisz jej fochów, ona doprowadza cię na skraj wytrzymałości przez swoje obrażanie się. Zupełnie jej nie rozumiesz. Spokojnie, to, gdy ona strzela focha po interakcji z tobą, jest pozytywnym sygnałem. Owszem, nie czujesz się komfortowo, gdy ona milczy, ale to też wyraz jej miłości. Gdyby cię nie kochała, nie rzucałaby fochów, licząc na to, że pod wpływem jej milczenia przemyślisz sobie wszystko i ją przeprosisz/poświęcisz jej więcej czasu/okażesz jej czułość/wyjdziesz wreszcie z jakąś inicjatywą. Kobieta nigdy nie rzuca focha pod adresem kolegi, jemu wygarnie, czym ją wkurza. W przypadku tego jedynego liczy na jego domyślność. Tak robiła jej matka i ciotka, dlatego ona też nie odzywa się, gdy jest na ciebie zła, bo ją zawiodłeś.
W ważne dni chce być blisko ciebie
To jest naturalne kobiece pragnienie, gdy się zakocha. Ona w ważne dni – zarówno te istotne dla ciebie, jak i dla niej samej, chce być blisko ciebie. Pragnie się spotkać, przytulić, chwilę porozmawiać. Wkurza się i złości, gdy ty nie spełniasz jej oczekiwań w tym zakresie. Wtedy też pojawia się foch opisany w poprzednim akapicie.
Wychodzi z inicjatywą
Kobiety z reguły rzadko wychodzą z inicjatywą, dlatego gdy ona kiedyś ją wykazywała, doceń to. Rzadko która przedstawicielka płci pięknej robi cokolwiek, by spotkać się z mężczyzną lub z nim pogadać. Panie po prostu czekają na męską inicjatywę od a do z. Te naprawdę mocno zakochane czasem się przełamią i coś napiszą, wykorzystując różne preteksty. Jeśli ona kiedyś proponowała ci spotkanie, potrafiła napisać pierwsza, zaprosić na wspólną noc, nie jest to kwestią przypadku. Kobiety z reguły jednak w pewnym momencie milkną i przestają inicjować kontakt, dzieje się tak, gdy chcą, aby facet się wykazał, bo zwyczajnie zaczyna im brakować męskiej inicjatywy. Jeśli ona kiedyś sama do ciebie pisała, a teraz milczy, to już sama się nie odezwie, sonduje, czy tobie w ogóle zależy na kontakcie z nią. Gdy oblejesz ten test, to w końcu przerzuci się na innych facetów.
Zawsze pozwala się dotknąć
Zakochana kobieta reaguje pozytywnie na dotyk mężczyzny. Lubi, gdy ją łapiesz za rękę, kolano, przytulasz, obejmujesz w pasie, całujesz czy zaczynasz rozbierać. Jeśli nigdy nie dostałeś po rękach, a ona odwzajemniała twój dotyk, to znak, że cię kocha.
Nawet gdy jest wkurzona, odbiera telefon od ciebie
Ona może być na ciebie mega wściekła i żalić się przyjacielowi gejowi, jak bardzo ją zawiodłeś, ale gdy dzwonisz, jednak odbiera telefon od ciebie. Mniej lub bardziej świadomie daje ci w ten sposób szansę na naprawienie tego, co zawaliłeś.
Interesuje się twoją pasją
Kobiety z reguły nie podzielają męskich pasji, chyba że się zakochają i nagle to, co kiedyś w ogóle ich nie kręciło, staje się szalenie interesujące i takie fajne. Przecież ich kochanie to lubi i to jest takie piękne, bo kojarzy się z nim, jego zapachem etc.
Jej zachowanie podczas seksu
Kobieta, która kocha faceta, będzie zupełnie inaczej zachowywać się podczas seksu od pań nastawionych na seks bez zobowiązań. Będzie chciała, aby światło było włączone, pozwoli się w pełni rozebrać, będzie chciała, abyś ją całował i przytulał, po będzie chciała spędzić z tobą noc, wtulić się w ciebie, nie będzie miała nic przeciwko romantycznym pozycjom. Gdy komuś chodzi tylko o seks, to po pierwsze, upija się, bo nie czuje się komfortowo. Po drugie, woli to robić po ciemku, przy minimalnym odsłonięciu ciała i w pozycjach niewymagających bliskości.
Chce ci się podobać
Kobieta, która kocha faceta, chce mu się podobać i spełnia nawet jego dziwne fantazje, choć te nie do końca do niej przemawiają. Np. nie nosi danego rodzaju odzieży czy koloru, ale skoro on tak bardzo to lubi, to można się przemóc, aby było mu miło.
