Sztuczki marketingowe sprzedawców online to temat rzeka, który warto poruszyć, aby nie dać się nabrać na sprytne wybiegi, które oddziałują na naszą psychikę. Część z nich zapewne znasz, a z niektórych zapewne nie zdajesz sobie sprawy. Jak nie dać sobą manipulować?
Ostatnia sztuka
Właściciele sklepów online zauważyli, że gdy towar jest na wyczerpaniu, to bardziej się na niego rzucamy. Włącza się w nas pierwotny instynkt, że dla nas może czegoś zabraknąć. Choć nie jest to rzecz niezbędna do przetrwania, bo nowa para butów czy sukienka nie są nam niezbędne do szczęścia, to jednak bardzo często się na to łapiemy. Sklepy online czerpią potężną wiedzę z naszych koszyków zakupowych i plików cookies. Jeśli wiedzą, że od kilku dni mamy w koszyku jakąś bluzkę w rozmiarze XS, to nagle może pojawić się na stronie komunikat – brak ubrań w tym rozmiarze, powiadom o ponownej dostępności. Klikasz i potem nazajutrz rzecz powraca z podpisem – ostatnie sztuki. Zamawiasz, a nazajutrz widzisz, że tych rzeczy w tym rozmiarze jest całkiem sporo.
Zawyżanie cen
Sklepy lubią też sztucznie zawyżać ceny, gdy wiedzą, że mogą mieć problem z normalną sprzedażą danych rzeczy. Dziś wystawią sukienkę za 200 zł, chociaż normalnie kosztuje ona 120 zł, po czym jutro ogłoszą super rabat -30% na wybrane produkty. Ty uznasz, że masz do czynienia z super okazją, cyferki bowiem robią wrażenie. Nie pomyślisz raczej, że sklep przesadził z ceną pierwotną, że sukienki w nim nigdy nie były tak drogie.
Wrzucanie towaru w małych partiach
Sklepy lubią wrzucać po kilka sztuk danego modelu ubrania. Potem go brakuje, zapisujesz się na powiadomienie o dostępności, po kilku dniach następuje dorzucenie towaru. On znowu szybko znika i znowu go dorzucają. Masz wówczas wrażenie obcowania z czymś trudno dostępnym, na co poluje wiele osób. Tym mocniej chcesz zdobyć daną rzecz.
Zdejmowanie towaru ze sklepu i ponowne wrzucenie
Niektóre sklepy w okresie pandemii zaczęły manipulować kupującymi. Gdy stary towar im nie schodzi, nagle znikają nowości, które wisiały jeszcze wczoraj, masz umiarkowaną wyprzedaż rzeczy sprzed kilku miesięcy, parę rzeczy w regularnej cenie. Te nowości za jakiś czas powrócą, gdy czyszczenie magazynu dobiegnie końca. Sprzedawca chce skupić twoją uwagę na tym, co schodzi mu najgorzej. Atrakcyjne rzeczy obronią się same za jakiś tydzień, gdy powrócą.
Zdjęcie z promocji i wrzucenie pod szyldem sale -50% na wybrane rzeczy
Przedwczoraj dana rzecz była w zakładce wyprzedaż, wczoraj jej cena była regularna, a dziś jest w specjalnej ofercie -50% na wybrane rzeczy. Tak zwiększa się zainteresowanie rzeczą, która niekoniecznie jest popularna wśród kupujących.
Dorzucenie rzeczy zimowych na wiosenne wyprzedaże
Czasem można przeżyć spory szok, gdy wchodzi się na stronę dobrze znanej marki i nagle widzi zimowe rzeczy dorzucone do wiosennej wyprzedaży. One swego czasu nagle zniknęły, a teraz wróciły w wielkim stylu. Czasem sklep nie chce się chwalić, że coś mu zalega. Jak coś zbyt długo wisi w dziale wyprzedaże, to potem jest ściągane i dorzucane przy kolejnej okazji.