Fast fashion, czyli kierunek, w którym dotychczas podążał przemysł modowy, powoli traci na znaczeniu. Wszystko to sprawka pandemii. Odkąd pojawiły się liczne obostrzenia, popyt na pewne rzeczy zmalał, a na inne wzrósł. Jak pandemia zmieniła rynek modowy?
Sklepy stacjonarne straciły na pandemii, a sklepy online zyskały na popularności
Ciągłe zamykanie galerii handlowych sprawiło, że sklepy stacjonarne popularnych sieciówek zaczęły wycofywać się z niektórych punktów. W niektórych centrach zaczynają straszyć puste lokale, na które nie ma nowych najemców. Każdy boi się inwestować w otwarcie nowego sklepu stacjonarnego swojej sieci, kiedy nie ma gwarancji, że kolejny lockdown się nie zdarzy. Sklepy stacjonarne straciły na pandemii, były dość długo zamknięte. Najdłużej, bez wprowadzania obostrzeń, udało im się funkcjonować w okresie letnim. Po otwarciu na początku maja, zostały zamknięte w listopadzie, potem na chwilę wznowiono ich działalność w grudniu, po czym znowu zamknięto. W lutym można było zrobić zakupy, ale potem nastąpiła dłuższa przerwa, która potrwała aż do początku maja. W tym czasie sklepy online zyskały na popularności, jednak nawet i one na początku tego roku nie były zadowolone z przychodów. Te ze względu na trwający lockdown zmalały. Ludzie nie kupowali ubrań, bo nie mieli gdzie w nich wyjść.
Wzrost popularności dresów i loungewear
W czasach home office dużą popularnością cieszą się dresy i ubrania typu loungewear. Wynika to z faktu, iż w domowych warunkach stawiamy przede wszystkim na wygodę. Podczas wideokonferencji jesteśmy widoczni od pasa w górę. W związku z tym możemy łączyć elegancką koszulę z dresowymi spodniami. Zresztą takie zestawienia weszły na stałe w modę uliczną. W takim outficie wychodzimy na spotkanie ze znajomymi czy zakupy.
Ubrania wysokiej jakości cieszą się popularnością
Jeśli już kupujemy ubranie, to staramy się postawić na takie dobrej jakości. Fast fashion, czyli krótkotrwałe, ale bardzo intensywne trendy, nie cieszą się tak dużym zainteresowaniem. W czasach, gdy z dnia na dzień możemy stracić pracę, zmniejszeniu mogą ulec nasze dochody, nie chcemy wydawać niepotrzebnie pieniędzy na nową bluzkę czy sukienkę. Chcemy, aby kupione przez nas ubranie było klasyczne i przetrwało lata.
Spadek zainteresowania eleganckimi ubraniami
Eleganckie sukienki i garnitury powoli tracą na znaczeniu. Koncerny odzieżowe nie uwzględniły ich w swojej letniej kolekcji lub zrobiły to w stosunkowo niewielkim zakresie. Dostrzeżono bowiem, iż w czasach pandemii ludzie niechętnie korzystają z tego rodzaju ubrań. Ma to też wpływ na to, co obecnie możemy znaleźć w sklepach. Wiele kobiet skarży się na to, że nie może nigdzie kupić sukienki na wesele. Jest to rzeczywiście utrudnione, ponieważ organizacja imprez okolicznościowych była dość długo zamrożona i nikt nie chciał ryzykować, wypuszczając kolekcję im dedykowaną.
Spadek sprzedaży torebek
Co ciekawe, podczas pandemii spadła sprzedaż torebek. O ile po nerki czy plecaki chętnie sięgamy, sprawdzają się, gdy dojeżdżamy rowerem do pracy, o tyle torebki przewieszane przez ramię czy noszone w ręce nie cieszą się zbyt dużą popularnością. Mają bowiem zbyt mało praktyczny charakter. Marki okroiły wiosenno-letnią kolekcję. Wypuściły znacznie mniej modeli. Co ciekawe, najczęściej stawiają na klasykę i swoje popularne modele znane od lat. Większość z nas nosi teraz tylko dwie torebki. Niewielką, w której mieści się portfel oraz telefon oraz większą, shoperkę.
Wzrost popularności butów sportowych
Buty sportowe zyskują na znaczeniu. Chętnie kupujemy adidasy, sneakersy oraz tenisówki. Popularnością cieszą się również balerinki. Jednocześnie obserwuje się spadek zainteresowania szpilkami oraz eleganckimi butami. Teraz prawdopodobnie wzrośnie, bo rząd zezwolił na organizację wesel. Niemniej nie konsultował tego z branżą modową.
Wzrost sprzedaży biżuterii
Branża jubilerska jako jedyna nie ucierpiała tak bardzo na pandemii jak pozostałe, które wchodzą w skład przemysłu modowego. Zaczęliśmy chętnie kupować zegarki, kolczyki i naszyjniki, ponieważ tego typu dodatki widać na kamerze, gdy umawiamy się na wideokonferencję. Można też nosić je w domu, ponieważ są względnie wygodne. Ponadto biżuteria dla wielu z nas stanowi formę lokaty kapitału. Stopy procentowe są najniższe od lat, więc nie opłaca się trzymać pieniędzy na koncie oszczędnościowym. Co ciekawe, podczas pandemii ceny biżuterii poszybowały wzwyż o 11%.