Ile razy słyszałaś, że teraz to się dopiero zacznie? Wróżą Ci problemy z ciśnieniem, metabolizmem, sercem. O siwych włosach, kurzych łapkach przy oczach i równie kurzej ślepocie nie wspominając. A Ty masz zaledwie 40 czy 50 lat i właśnie teraz chcesz się czuć jak królowa życia. Zostań nią bez względu na wiek, a Twoim sojusznikiem niech będzie Canna Queen.
Siwe czy rude, krótkie czy długie – grunt, że zadbane
Prawdziwe królowe nie miały takiej swobody z wyborem fryzury jak dzisiejsze panie. Korzystaj z tej możliwości! Aby to zrobić, musisz jednak wyrzucić z siebie „babciowe” przekonania:
- „Zetnij te włosy, bo to nie przystoi z takimi długimi kudłami jak te młode biegać”.
- „Zafarbuj te siwe strąki, bo cię postarzają”.
- „W twoim wieku z końskim ogonem?”.
Do kosza z tym!
Jeżeli lubisz swoje długie włosy, z przyjemnością pleciesz je w warkocz czy układasz fale, to wiek nie ma znaczenia. I tak – możesz też lubić swoją pojawiającą się siwiznę. Powinnaś się dobrze czuć ze swoimi włosami, a nie spełniać czyjeś oczekiwania.
Z jakiego jednak powodu kobiety po przekroczeniu pewnego wieku skracają i farbują włosy?
Nie da się ukryć, że z biegiem lat kondycja włosów spada: przerzedzają się, tracą kolor, blask, elastyczność. To jest zjawisko nieuchronne, ale przy odpowiedniej pielęgnacji od wewnątrz i zewnątrz procesy starzenia się można spowolnić.
Zapytajmy o to samą królową.
Mam w sobie składniki, które świetnie działają na skórę głowy i włosy. Już ten najważniejszy – kannabidiol – załatwia wiele spraw, bo reguluje różne procesy w organizmie, m.in. pracę układu hormonalnego. A pozostałe, jak: terpeny, witaminy i minerały, omega-3 i omega-6 w optymalnych proporcjach, fosfolipidy to cała armia, która naprawia, odżywia i odpiera ataki toksyn.
Canna Queen
Grafika dostarczona przez partnera
Olej konopny Canna Queen działa kompleksowo na włosy i skórę głowy. A właśnie – czy skoro CBD tak dobrze wpływa na kondycję skóry na głowie, to w innych miejscach ciała też zobaczysz efekty?
Gładka buzia czy liczenie zmarszczek
Zmarszczki to kolejny „dowód” starzenia się. To zadziwiające, że tyle kobiet traktuje je jak wroga numer 1, którego za wszelką cenę trzeba się pozbyć. I nierzadko wybierają bolesne i drogie sposoby tego pozbywania się.
Spróbuj inaczej. Podejdź do swojej twarzy z wyrozumiałością. Znajdź na niej ślady Twoich doświadczeń: smutnych i radosnych, ekscytujących i spokojnych. Zmarszczki wypisały przecież na twarzy to, czy dużo się śmiałaś, martwiłaś, a nawet intensywnie myślałaś.
Zmarszczki są bardziej interesujące niż gładka gębusia. W zmarszczkach widać duszę.
Boris Akunin, „Planeta Woda”
Nie walcz zacięcie ze zmarszczkami. Lepiej wyjdziesz na tym, jeśli skupisz się na kilku czynnikach:
- Pielęgnacja od wewnątrz – dostarczaj sobie składników odżywczych (zwróć szczególną uwagę na witaminy A, E, krzem i cynk).
- Pielęgnacja od zewnątrz – oczyszczaj skórę, nawilżaj i zabezpieczaj przed czynnikami zewnętrznymi (zwłaszcza promieniowaniem UV): stosuj kosmetyki proponowane do Twojego typu cery i wieku.
- Masaż głowy – regularne usuwanie napięcia z mięśni twarzy wygładza bruzdy, podnosi skórę policzków i powiek (twarz ma mnóstwo mięśni, a mięśnie nietrenowane słabną).
- Dotleniaj się – sprawny układ krążenia dostarczy tlen i składniki odżywcze do wszystkich narządów ciała, a więc do skóry również. Im więcej przebywania w łagodnym ruchu na świeżym powietrzu, tym lepiej – przy okazji złapiesz drogocenną witaminę D3.
Co na to Twoja sojuszniczka – Canna Queen?
Już mówiłam, jak moje składniki wpływają na skórę. Dodam, że ich połączenie to solidny pocisk, który działa przeciwzapalnie, przeciwbólowo, przeciwgrzybiczo, przeciwbakteryjnie i przeciwutleniająco. A to z grubsza znaczy: mniej stanów zapalnych, pryszczy, podrażnień oraz innych brzydkich niespodzianek na twarzy. I większa ochrona przed skutkami ekspozycji Twojej buzi na słońce.
Canna Queen
Dobrze, ale tych zmarszczek i tak nie dojrzysz w lustrze, jeśli nie zadbasz o oczy. A i komplementów nie usłyszysz, gdy uszy niedomagają. Przejdźmy więc do następnego wiekowego problemu.
Nie dość, że ślepa, to jeszcze głucha
Twoje uszy słabną i Twoje oczy słabną z każdą kolejną dychą na karku. Denerwujesz, że nie widzisz i nie słyszysz tak dobrze jak kiedyś. Nie ma się co złościć na rzeczy nieuchronne, można jednak z naturą trochę ponegocjować. Będzie łaskawsza, jeśli spełnisz kilka warunków, czyli dasz swoim narządom to, co lubią, a zaczniesz unikać tego, co im szkodzi.
Ulga dla oczu:
- ogranicz patrzenie na ekrany (telewizor, laptop, smartfon) – one biczują Twoje oczy promieniowaniem, złym światłem, jaskrawością oraz nadmiernymi bodźcami,
- regeneruj oczy poprzez wysypianie się, a w ciągu dnia często je przymykaj,
- dbaj o nawilżenie od środka (pij wodę) i od zewnątrz (używaj kropli),
- zadbaj o witaminy i minerały w diecie.
Przystopuj utratę słuchu:
- unikaj miejsc o dużym natężeniu hałasu,
- zredukuj ilość sztucznych dźwięków w domu (radio i telewizor w tle; ładowarki nieodpięte od kontaktu potrafią niemiłosiernie buczeć),
- zrezygnuj z dousznych słuchawek – jeśli słuchasz audiobooków, podcastów, rób to w nausznych,
- ćwicz słuch (np. z zamkniętymi oczami wyróżniaj dźwięki z otoczenia albo instrumenty z utworu symfonicznego, pobaw się z kimś fajnym w ciuciubabkę – przy okazji popracujesz nad orientacją i równowagą ciała),
- masuj uszy i okolice stawów skroniowo-żuchwowych – spięte mięśnie w tej okolicy potrafią zaburzyć krążenie krwi w mózgu,
- i znowu – dotleniaj się i odżywiaj – bez tego żaden narząd nie będzie dobrze działał.
Czy oczy i uszy to również sprawa dla królowej?
Regulując układ endokannabinoidowy, wspieram wiele ważnych funkcji w organizmie. Np. – jeżeli poprawia się działanie układu pokarmowego, to lepiej wchłaniasz składniki odżywcze, a wtedy dany narząd (m.in. oko, ucho) pracuje, jak powinien.
Canna Queen
Bądź królową życia, nie Don Kichotem
W starsze dekady swojego życia nie wchodź z nastawieniem, że ciało Cię zawodzi. Wiele zależy od Twojej pogody ducha, od zaakceptowania nieuchronności zmian, jakie w Tobie zachodzą.
Dbaj o siebie z łagodnością i zrozumieniem. Pytaj ciała, wsłuchując się w jego sygnały, czego potrzebuje w danej chwili. Dostarczaj sobie tych składników i takiej pielęgnacji, jakiej wymaga. Osiągnąwszy równowagę między umysłem a ciałem, dogadacie się. I wtedy poczujesz się królową życia, a nie Don Kichotem.