Każda kobieta pragnie mieć idealną cerę. Niestety, często malują się na niej ślady upływającego czasu, trądziku czy opalania. Chciałybyśmy ujędrnić skórę, pozbyć się niedoskonałości w postaci pryszczy, zaskórników czy przebarwień posłonecznych. Z pomocą przychodzą zabiegi kosmetyczne i odpowiednio dobrane produkty do pielęgnacji twarzy. Dla kogo maski algowe? Jakie działanie wykazują?
Spis treści:
- Czym są algi?
- Substancje odżywcze zawarte w algach
- Dla kogo algi niebieskie, a dla kogo brunatne?
- Jak działają maski algowe?
- Maska algowa – na jaką postawić?
- Jak wykonać maskę algową?
Czym są algi?
Natura stanowi bogate źródło wartościowych substancji, które korzystnie wpływają na nasz organizm, w tym cerę. Często zapominamy, że nie musimy gonić za nowościami kosmetycznymi, skoro mamy dostęp do sprawdzonych produktów naturalnych, które przynoszą bardzo dobre rezultaty. W tym miejscu warto wymienić maski algowe. Powstają one z glonów, czyli organizmów żywych, które na co dzień zamieszkują różne akweny wodne, w tym stawy, jeziora, morza czy rzeki. Algi odżywiają się samodzielnie, dlatego mówimy, że należą do autotrofów. Człowiek musi konsumować rośliny, produkty odzwierzęce lub właśnie glony, aby dostarczyć organizmowi wszystkich niezbędnych substancji odżywczych. Większości z nich sam bowiem nie syntetyzuje. Wyróżniamy różne gatunki alg, które posiadają odmienny skład, który przekłada się na ich działanie.
Substancje odżywcze zawarte w algach
Glony od lat budzą zainteresowanie naukowców. Wynika ono z faktu, iż stanowią one bogate źródło substancji odżywczych. Tak dobrego profilu nie ma żadne mięso czy roślina. Algi stanowią bogate źródło białka niezbędnego do prawidłowego wzrostu i przemian enzymatycznych w organizmie. Dostarczają także nienasyconych kwasów tłuszczowych. Jedząc glony, możemy też zaspokoić swoje zapotrzebowanie na witaminy i minerały. Ogromnym atutem alg jest wysoka zawartość antyoksydantów, czyli substancji neutralizujących wolne rodniki. Te reaktywne cząstki uszkadzają makromolekuły w komórkach, w tym białka, lipidy i kwasy nukleinowe, przez co znacznie przyspieszają proces starzenia się. Aby go spowolnić, należy sięgać po przeciwutleniacze z zewnątrz. Organizm wprawdzie wytwarza własne antyoksydanty, ale stanowczo za mało, aby zwalczyć wszystkie wolne rodniki, z którymi ma styczność w ciągu dnia. Nic dziwnego, że glony znalazły zastosowanie w przemyśle spożywczym, kosmetycznym i farmaceutycznym. Maski algowe mają spore grono zwolenniczek. Wykorzystuje się je też w profesjonalnych zabiegach anti aging.
Dla kogo algi niebieskie, a dla kogo brunatne?
W zależności od tego, z jakim rodzajem alg mamy do czynienia, obserwujemy różnice w działaniu maski. Jedne stanowią bombę witaminową. Drugie zaś normalizują pracę gruczołów łojowych. Maski algowe z glonów niebieskich odpowiadają za ujędrnienie skóry. Natomiast algi brunatne aktywnie wspierają usuwanie toksyn ze skóry, które gromadzą się w niej w ciągu dnia.
Jak działają maski algowe?
Maski algowe oczywiście wykazują różnice w działaniu, ale ich aktywność można zdefiniować w sposób ogólny. Te niewątpliwie zmniejszają widoczność zmarszczek, przyczyniając się do poprawy elastyczności skóry, co wpływa korzystnie także na owal twarzy. Maski algowe rozjaśniają też przebarwienia posłoneczne i potrądzikowe, wyrównując koloryt cery. Z ich dobrodziejstw może też korzystać cera trądzikowa. Jeśli borykasz się z pryszczami i zaskórnikami, z pewnością docenisz fakt, iż zwężają pory, ograniczając przy tym syntezę sebum, które może zapychać ujścia gruczołów łojowych.
Maska algowa – na jaką postawić?
Decydując się na maski algowe, warto dokładnie przyjrzeć się ich składowi. Stosuje się bowiem dodatkowe substancje, które podkręcają aktywność glonów. W przypadku cery trądzikowej może to być zielona glinka, która oczyszcza pory oraz reguluje wydzielanie sebum.
Jak wykonać maskę algową?
Maski algowe sprzedaje się w formie proszku, który wymaga uwodnienia. Dodajemy tyle wody bądź hydrolatu, aby uzyskać konsystencję gęstej pasty. Tę ostatnią nakładamy na twarz i czekamy, aż zastygnie, po czym odrywamy, uzyskując efekt peel off.