Pierwsza miłość została owiana magią. Spora w tym zasługa popkultury, która gloryfikuje ją w różnych dziełach literackich i filmowych. W rezultacie rozstanie z pierwszym partnerem traktujemy jak koniec świata, po którym nie czeka nas już nic dobrego. To jednak niewłaściwe nastawienie. W naszym artykule podpowiadamy, jak wejść w kolejny związek i nie powielać starych błędów.
Spis treści:
- Jaka była pierwsza miłość?
- Dlaczego pierwszy poważny związek zakończył się rozstaniem?
- Poznaj swoje potrzeby i reakcje!
- Jak wejść w kolejny związek i nie powielać starych błędów?
- Psychologia procesu przynosi cenne odpowiedzi nt. pierwszej miłości
- Powielanie tych samych błędów w kolejnych związkach
Jaka była pierwsza miłość?
Na początek zatrzymaj się na chwilę i zastanów, czym był pierwszy związek? Czy poczułaś fizyczne przyciąganie, czyli de facto uległaś pożądaniu? A może pierwsza miłość przypominała bardziej przyjaźń, która z czasem przerodziła się w relację romantyczną? Zdarza się również, że wchodzimy w związek ze starszym mężczyzną, który pełnił rolę naszego mistrza. Zastanówmy się, jakie potrzeby zaspokajała pierwsza miłość? Może wyszłaś za mąż w młodym wieku, ponieważ zaszłaś w nieplanowaną ciążę i chciałaś uniknąć wstydu? Niewykluczone też, że znalazłaś dobrze sytuowanego partnera tuż po studiach, bo nie miałaś dokąd pójść, pochodziłaś z biednej rodziny. Motywacje, dla których wchodzimy w związki, dość mocno różnią się między sobą. Trzeba rozpoznać własne potrzeby. Czasem czujemy się niewidoczne dla mężczyzn, dlatego każdy, który zwróci na nas uwagę jawi się jako młody bóg. Rodzi to jednak ryzyko, że wejdziemy w toksyczny związek tylko dlatego, że ktoś okazał nam zainteresowanie. Narcyz potrafi perfekcyjnie namierzyć swoje ofiary, zauroczyć je sobą, a następnie traktować przedmiotowo i wykorzystywać do zaspokojenia własnych potrzeb. Im więcej dowiemy się, jaka była pierwsza miłość, tym większe szanse, że kolejny związek okaże się szczęśliwy.
Dlaczego pierwszy poważny związek zakończył się rozstaniem?
Zastanawiasz się, jak wejść w kolejny związek i nie powielać starych błędów? Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego wam nie wyszło. Być może od początku dawałaś z siebie więcej niż on. Przeoczyłaś liczne sygnały ostrzegawcze, że trafił ci się toksyczny facet. Nie stawiałaś mu wyraźnych granic, gdyż asertywność była ci obca. Zareagowałaś dopiero wówczas, gdy pojawiła się przemoc fizyczna. Tę psychiczną przeoczyłaś, ponieważ do niej przywykłaś w domu rodzinnym. Twój były, choć wywarł na tobie dobre pierwsze wrażenie, mógł okazać się wierną kopią twojego ojca, z którym nigdy nie potrafiłaś się porozumieć, gdyż był agresywny. W toksyczne związki często wchodzą kobiety, które cierpią na niskie poczucie własnej wartości. One cierpią na głód miłości, który każe im zgadzać się na wszystko, w tym bylejakość relacji.
Poznaj swoje potrzeby i reakcje!
Zanim wejdziesz w kolejny związek, warto zastanowić się, czego dowiedziałaś się o sobie z poprzedniej relacji. Może uświadomiłaś sobie, że za bardzo próbujesz dogadzać innym. Samopoświęcenie stanowi twój schemat, w który jesteś dość silnie uwikłana. Tylko w ten sposób mogłaś w przeszłości zasłużyć na miłość i uwagę rodziców. W związku z tym walczyłaś o miłość partnera, rezygnując dla niego ze swoich potrzeb. Aby kolejny związek okazał się szczęśliwy, musisz własne oczekiwania stawiać ponad cudzymi. Taki zdrowy egoizm z pewnością nada pożądany bieg przyszłej relacji.
Jak wejść w kolejny związek i nie powielać starych błędów?
Czasem warto zrobić sobie dłuższą przerwę od relacji romantycznych. Ten czas należy przeznaczyć na lepsze poznanie siebie, wyciągnięcie stosownych wniosków i pracę nad sobą, w tym asertywnością i poczuciem własnej wartości. Ponadto wielu z nas doskwiera poczucie winy i porażki po rozstaniu z pierwszym partnerem. Możemy uznać, że mamy kiepsko wykształcony syndrom ostrzegawczy, więc każdy kolejny związek zakończy się porażką. Warto jednak sobie wybaczyć, aby otworzyć się na nową miłość.
Psychologia procesu przynosi cenne odpowiedzi nt. pierwszej miłości
Psychologia procesu może okazać się dla ciebie cennym wsparciem w budowaniu zdrowych związków. Bardzo często ten przypominają sen, który próbowałyśmy ziścić. Pytanie, czy urzeczywistnieniu miało ulec nasze marzenie, czy to, które zostało w nas zaszczepione przez matkę, babcię lub przyjaciółkę. Wbrew pozorom otoczenie ma duży wpływ na nasze wybory. Często jednak nie zdajemy sobie z niego sprawy. Np. bierzemy ślub, bo po trzydziestce wypada mieć męża i dzieci. Tak uważa nasza matka, która nieustannie mówi o problemach z zajściem w ciążę. Jednak czy ten mężczyzna był tym jedynym? A może w ogóle nie miałyśmy w sobie instynktu macierzyńskiego, tylko chciałyśmy zadowolić swoją mamę?
Powielanie tych samych błędów w kolejnych związkach
Psychologia procesu dostrzega pewną niepokojącą zależność. Często powielamy w kolejnych związkach ten sam sen. Nie ma w tym nic oryginalnego, ponieważ nasz mózg jest leniwy i często korzysta z utartych ścieżek, w tym schematów. Trzeba dostrzec, o czym opowiada nasz sen i czy rzeczywiście jest nasz. Na ile zakochujemy się w człowieku, a na ile w wizji wyjątkowej miłości, jaką zakładamy, że przeżyjemy u jego boku? Musimy rozpracować pewne schematy i zastąpić je prawidłowym oprogramowaniem. Inaczej każdy kolejny związek okaże się równie nieudany jak pierwsza miłość.