Naturalne kosmetyki cieszą się coraz większą popularnością. Przez lata nie docenialiśmy kosmetyków na bazie błota czy jantaru. Te odżywcze skarby morza powoli powracają do łask.
Błotna maska
Muł, uzyskany z dna Morza Martwego, uchodzi za doskonały kosmetyk. Maseczkę na bazie poleca się osobom, które walczą z trądzikiem. Minerały z Morza Martwego przyspieszają procesy gojenia, jednocześnie wykazują działanie antybakteryjne.
Maseczki z błota spowalniają procesy starzenia, toteż powinny być stosowane profilaktycznie. Osoby, które obawiają się, że morska papka może wysuszyć ich skórę, mogą dodać do mikstury kilka kropli ulubionego oleju np. oliwy z oliwek. Kuracji błotnych nie poleca się osobom, które mają kruche naczynka.
Błoto sprawdza się w zwalczaniu cellulitu. W celu usunięcia pomarańczowej skórki należy nałożyć papkę na problematyczne partie ciała i owinąć je folią aluminiową. Po upływie 30 minut spłukujemy maź i sięgamy po odżywczy balsam. W tej roli doskonale sprawdzają się emulsje, które zawierają masło shea.
Słona kąpiel
Nie każdy może korzystać z jej dobrodziejstw. Osoby, które mają wrażliwą skórę, często odczuwają pieczenie, gdy ich skóra styka się z solą. Wśród przeciwwskazań do zażywania kąpieli solnych wymienia się rany i otarcia naskórka.
Słona kąpiel wykazuje działanie dotleniające. Jednocześnie wygładza skórę i przywraca jej elastyczność. Po wyjściu z wanny nie należy wycierać skóry ręcznikiem. Zaleca się, aby godzinę po kąpieli wziąć prysznic.
Irmina