Dieta opracowana przez doktora Buhner’a, eksperta w dziedzinie żywieniowej, została opracowana specjalnie dla potrzeb mężczyzn w dojrzałym wieku z obniżonym poziomem testosteronu. Dieta ma na celu polepszenie męskiego profilu hormonalnego, a zwłaszcza proporcję między androgenami a estrogenami, głównie poprzez zmniejszenie BMI oraz obwodu w pasie. Obniżenie obu tych wartości sprzyja w naturalny sposób zwiększeniu produkcji testosteronu.
Główną zaletą tej diety jest możliwość jedzenia do woli, czyli nie ma konieczności ograniczania pokarmów, tym samym jest ona łatwiejsza do zastosowania. Warto jednak wspomnieć, że efekty zarówno odchudzające, jak i oczyszczające tej ‘przyjaznej’ diety zostaną wzmocnione jeśli po jej zakończeniu nie wrócimy od razu do starych nawyków żywieniowych, ale widząc pozytywne rezultaty zmienimy dotychczasowe nawyki żywieniowe.
Dieta oczyszczająca – dziesięć podstawowych zasad:
- Wypijamy codziennie 4 – 6 szklanek wody mineralnej lub źródlanej dziennie,
- Rezygnujemy z przetworów mlecznych, jaj oraz słodyczy,
- Spożywamy wyłącznie pełnoziarniste produkty zbożowe (brązowy ryż, chleb oraz makarony z mąki pełnoziarnistej, kasze gruboziarniste), warzywa strączkowe z upraw ekologicznych, świeże warzywa i owoce (najlepiej surowe lub ewentualnie gotowane na parze) oraz niewielkie ilości dziczyzny oraz mięsa wolno biegających zwierząt. Dobrym wyborem będą również produkty sojowe.
- Do gotowanie używamy wyłącznie oliwy z oliwek, ale nie przekraczając ilość dwóch łyżek stołowych dziennie. Ważne – rezygnujemy całkowicie z tłuszczy zwierzęcych, czyli masła i margaryny w dowolnego gatunku,
- Pijamy jak najwięcej soków z świeżo wyciśniętych owoców lub warzyw,
- Nie przyprawiamy potraw solą, możemy za to stosować wszelkie zioła oraz ewentualnie sos sojowy,
- Rezygnujemy z wszelkich napojów zawierających kofeinę (z wyjątkiem zielonej herbaty) oraz alkoholu,
- Surowe owoce zjadamy w pierwszej kolejności i osobno. Zapewnia im to szybsze trawienie oraz większą przyswajalność, natomiast w przeciwnym wypadku mogą zalegać w żołądku i powodować nieprzyjemne objawy (na skutek fermentacji),
- Eliminujemy wszelkie pokarmy smażone,
- Możemy jeść do syta, ale pamiętajcie że mniejsze porcje są lepiej trawione, dlatego zaleca się zjadać 6 posiłków dziennie w odstępach 2,5 – 3 godzinnych.
W skład codziennego menu powinny wchodzić:
Owoce i warzywa: dowolne w dowolnej ilości jeśli będą pochodzić z upraw ekologicznych,
Tłuszcze: do gotowania wyłącznie oliwa z oliwek (extra virgin), natomiast do sałaty i innych warzyw olej lniany (zawiera dużo kwasów tłuszczowych omega -3),
Sosy i dressingi: tylko ocet ziołowy, winny lub owocowy oraz sok z cytryn, ewentualnie w połączeniu z lejem lnianym,
Przyprawy: wszystkie z wyjątkiem soli,
Napoje: woda mineralna i źródlana, świeżo wyciśnięte soki owocowe i warzywne (nie sklepowe w kartonach), parzone zioła i herbaty ziołowe,
Mięso: ryby morskie, drób (tylko naturalnego chowu), dziczyzna, chuda wołowina, wieprzowina maksymalnie raz, dwa razy w tygodniu,
Pieczywo i makarony: tylko z nieoczyszczonej, pełnoziarnistej maki,
Do słodzenia: syrop klonowy, fruktoza, miód, nie używamy cukru, ani produktów zawierających cukier (polecam dokładne czytanie składu produktów, można się czasami zaskoczyć),
Naczynia do gotowania: wyłącznie ze stali nierdzewnej, emaliowane lub ceramiczne, natomiast nigdy ze stali nierdzewnej.
Dietę należy stosować dziesięć tygodni – jest to stosunkowo długi okres czasu, dlatego należy się do niej dobrze przygotować. Aby nie ulec zniechęceniu warto zawczasu zgromadzić odpowiednie zapasy, poszukać sklepu z ekologiczna żywnością (jeśli w twojej okolicy nie ma takiego, pamiętaj o sklepach internetowych oferujących ekologiczne produkty). W planowaniu przydatne będą również odpowiednie przepisy, żeby dieta nie była nudna i monotonna.
Na wypadek nagłego głodu warto mieć jakieś zapasy w lodówce, pamiętaj owoce są doskonała przekąską i warto mieć je pod ręką. Jedzenie nie służy jedynie podtrzymywaniu funkcji życiowych, to co jemy odzwierciedla nasz stosunek do samych siebie, a czasami staje się wręcz filozofią życiową. Dlatego pewnie zgodzicie się ze słowami pewnego pisarza, że to co robimy ze swoimi pokarmami, obrazuje to co robimy z własnym życie (Geneen Roth).
Borys