W latach 30. minionego wieku pojawiła się nowa, interdyscyplinarna nauka zwana komunikologią, czerpiąca z psychologii, socjologii, filozofii, politologii, oraz nauk społecznych. W kilka lat później obrębie tej nauki pojawiła się tzw. szkoła Palo Alto z San Francisco, która reprezentowali G. Beateson, E. Hall, P. Watslawik. Wprowadziła ona na stałe do nauki i praktyki innowatorskie spojrzenie na komunikację, która przestała być postrzegana jako proces liniowy, a stała się procesem interakcyjnym. W praktyce oznacza to, iż rozmowa zawsze poddana jest sprzężeniu zwrotnemu, czyli komunikat osoby A wpływa na reakcje osoby B, która rezygnuje ze swojego pierwotnego komunikatu, a udziela odpowiedzi na komunikat osoby A.
Badani ci doszli do przekonania, iż dyskusja to nie tylko dialog, czyli żonglowanie samym słowem, ale również mimika i pantomimika naszego ciała, czyli gesty. Kiedy nie rozumiemy komunikatu słownego, lub stoi on w sprzeczności z wypowiadanymi słowami, jesteśmy skłonni dać wiarę mowie ciała rozmówcy. Świetnym przykładem jest sytuacja, gdy słyszymy „cieszę się, że cię widzę”, ale wypowiedziane przez zęby, ze „sztucznym uśmiechem” i bez patrzenia w oczy.
Według badań aż 60 procent wrażenia, jakie wynosimy z dyskusji oparte jest właśnie na mowie ciała, a nie na wypowiadanych słowach.
Pokazano w ten sposób, że dyskusja jest procesem wielowymiarowym. Dlatego też mówi się o dwóch aspektach komunikowania: werbalnym (treściowym) i niewerbalnym (tzw. relacyjnym). Na przebieg procesu dyskusji istotny wpływ ma właśnie ów ostatni aspekt, na który składają się takie czynniki jak: wiek i płeć rozmówcy, kontakt wzrokowy, zachowania dotykowe i kinestetyczne, ton głosu, oraz rodzaj relacji (równoległa, czyli partnerska, lub relacja nadrzędności- podrzędności). Istotną rolę odgrywa też cel jaki przyświeca dyskusji, czyli czy jest ona nastawiona na osiągnięcie konkretnego zysku (komunikowanie strategiczne), czy też jej celem jest podtrzymanie relacji, wymiana opinii, kiedy naszym dążeniem jest po prostu porozumienie.
Dyskusja polega więc przede wszystkim na uświadomieniu sobie:
- po co rozmawiamy? Czy chcemy załatwić jakąś sprawę, czy też dzielimy się emocjami?
- Czy mówimy „tym samym językiem”? Czy wzajemnie rozumiemy wypowiadane komunikaty? Czy, a by sobie pomóc stosujemy pytania o cechach parafrazy („jeśli dobrze rozumiem, to chodzi co teraz o to…..”).
- Jeśli mamy pewność, że dobrze się rozumiemy- musimy zachować właściwe proporcje w rozmowie, czyli mówić, pozwolić mówić, słuchać i umożliwić słuchanie i pamiętać, że rozmowa to nie monolog jednej osoby!
Powinnyśmy także zastosować się do zasad efektywnej dyskusji, a więc wypowiadać wyłącznie własne zdanie, nie interpretować zdań rozmówcy, ale lepiej dopytywać się, a nade wszystko nie oceniać. Dzięki temu jesteśmy w stanie osiągnąć prawdziwy cel dyskusji, czyli poznanie i zaznajomienie się z opinią i postawą naszego rozmówcy. Warto nauczyć się robić to skutecznie i efektywnie, ponieważ tak samo, jak dyskutowanie pozwala rozwiązywać problemy, tak samo może je stwarzać, a kłótnie to przecież nic innego, jak wadliwa komunikacja i nieumiejętnie prowadzona rozmowa.
Joanna P.