Łudziłaś się, że ten moment nigdy nie nadejdzie, a już na pewno, że nie stanie się to tak szybko. Nie warto lekceważyć zainteresowań pociechy sferą seksualności, nawet jeśli nastąpi to już w okresie przedszkolnym. Jak rozpoznać „ten” moment i jak sobie poradzić z niewygodnym tematem?
Nie warto zwlekać
Naukowcy przestrzegają, by rozmów z dzieckiem o seksie nie przekładać na moment, kiedy pociecha stanie już u progu okresu dojrzewania. Wtedy nie będzie to prosta sprawa, a dziecko niekoniecznie zechce w ogóle z Tobą rozmawiać. Przecież już dawno mogło sprawdzić wszystko internecie czy kolorowych pismach.
Złotą i podkreślaną przez wszystkich specjalistów zasadą jest stopniowe dawkowanie wiedzy na temat seksu. Jak zauważa Laura Berman, terapeutka zaburzeń seksualnych z Chicago oraz autorytet przekazywania wiedzy o seksie dzieciom, proces ten powinien być rozłożony na nawet lata.
Kiedy zacząć?
Wszystko zależy od naszego dziecka i jego stopnia zainteresowania światem. Nawet kilkuletnie dziecko może Cię zaskoczyć pytaniem tego typu jak np. co ta pani ma w brzuszku i skąd się tam to wzięło?”
Pamiętaj, że odpowiedzi musisz udzielić dostosowując ją do wyobraźni dziecka i jego wiedzy. Trzy-czteroletnie dziecko pewnie zaspokoi się odpowiedzią, typu że w brzuszku jest dzidziuś, który rośnie z nasionka, jednak ośmiolatek już niekoniecznie. Warto być na to przygotowanym.
Nie daj się zaskoczyć
Z małymi dziećmi o seksie trzeba rozmawiać naturalnie, spokojnie i nie zamęczać ich zbyt skomplikowanymi terminami. Ponadto nie daj się też zawstydzić, bo to wzbudzi czujność dziecka. Dla niego przecież pytanie o to dlaczego tatuś ma dziwny ogonek jest tak samo naturalne, jak co to jest żyrandol?.
Anna Konopka