Stereotypy otaczają nas i ciężko przed nimi uciec. Do ich powstawania sprzyja wychowanie, ludzie z naszego otoczenia, doświadczenie. Niektóre stereotypy nie są groźne, istnieją jednak takie, które mogą nawet zburzyć dotychczasową nic porozumienia w związku.
Susan Heitler, psychoterapeutka i autorka książki The Power of Two and the online marriage skills program od dłuższego czasu zajmuje się badaniem relacji w związkach małżeńskich. Oto lista, jej zdaniem, najczęstszych i niebezpiecznych dla naszego partnerstwa stereotypów:
Małżeństwo to sztuka kompromisu
Broń Boże. Kompromis jest przegraną w nauce podejmowania wspólnych decyzji. Jeśli jedno chce żyć nad morzem, drugie w górach, oboje są nieszczęśliwi nad jeziorem. Jedynie sztuka komunikacji „zwycięzca – zwycięzca”, kiedy dwie strony wygrywają, przynosi satysfakcjonujące życie w parze.
Kłótnie są nieuniknione
Tak i nie. Jeśli ktoś czuje gniew i nie ma wątpliwości, że jest to prawdziwe uczucie, to trzeba je wyrazić. Kluczowym słowem tutaj jest jednak – dyskutować. Gdy czujesz złość lub widzisz, że twój partner jest agresywny, weź głęboki oddech, wyjdź na 10 minut z pokoju lub napij się wody, radzi Susan Heitler. Potem wróć do rozmowy. Zyskasz inną perspektywę na sprawę. Ze złością należy obchodzić się w sposób inteligentny emocjonalnie. Długie jej tłumienie przynosi szkody, bo i tak dojdzie do wybuchu, ale jednocześnie posługiwanie się nią w codziennej komunikacji również nie jest dobre. Istotny jest tu kontakt z własnymi uczuciami, czyli mówienie naprawdę to, co czujemy na bieżąco, nie raniąc innych.
Nie można kłaść się do łóżka w niezgodzie
Właściwie o wiele lepiej iść do łóżka wściekłym niż do późna się kłócić. Niekiedy zdrowiej się w takiej sytuacji wyspać, a rano porozmawiać spokojnie. Często „przespanie” się z problemem pozwala znaleźć skuteczne rozwiązanie.
Zwierciadlo.pl