Jednym z najbardziej rozpowszechnionych w klubach fitness suplementem diety jest L-karnityna. Niemal wszyscy, którzy interesują się odchudzaniem, modelowaniem swojego ciała przynajmniej słyszeli o tej substancji.
To niezwykle modny mikroskładnik, który sprzedawany jest aptekach, siłowniach, sklepach spożywczych w postaci kapsułek lub stanowi dodatek do innych odżywek czy napojów dla sportowców i osób obciążonych dużym wysiłkiem fizycznym.
Karnityna występuje w dwóch formach: L-karnityna i D-karnityna, lecz jedynie izomer L jest biologicznie czynny. Odkryto ją na początku XX wieku, ale dopiero w latach 80. rozpoczęto jej produkcję na skalę przemysłową. Stosowana jest jako lek w medycynie w chorobach mięśni szkieletowych, mięśnia sercowego, a także pacjentów poddanych dializie.
Wegetarianie powinni uzupełniać L-karnitynę farmakologicznie, gdyż mogą występować u nich znaczne niedobory, związane z brakiem potraw mięsnych w swym jadłospisie.
Dlaczego sportowcy i amatorzy aktywności fizycznej ją polubili? Stosowana jest w sporcie, ponieważ usprawnia procesy wytwarzania energii i przyczynia się do usuwania nadmiaru kwasu mlekowego z krwi i mięśni podczas wysiłku fizycznego, chroni więc mięśnie przed tzw. zakwaszeniem, które objawia się bólem podczas poruszania się następnego dnia po ciężkim treningu. Dzięki L-karnitynie poprawia się sprawność metaboliczna mięśnia sercowego, wzrasta jego kurczliwość.
Polecana jest szczególnie w dyscyplinach o charakterze wytrzymałościowym (wyścigach kolarskich czy biegach maratońskich) przyspieszając spalanie tłuszczów, a tym samym oszczędzając węglowodany, które są potrzebne jako źródło energii np. pod koniec morderczego wysiłku podczas finiszu. W fitnessie robi zawrotną karierę, gdyż jest pomocna w utracie masy ciała. Wiąże kwasy tłuszczowe, wprowadzając je w procesy energetyczne, a co za tym idzie – wpływa na procesy spalania tłuszczu. L–karnityna nie tylko ułatwia odchudzanie, wspomaga również regenerację powysiłkową, wytrzymałość mięśni oraz wydolność tlenową, co nie jest bez znaczenia dla osób trenujących dla zdrowia.
Coś dla mięsożerców
Karnityna występuje u wszystkich gatunków zwierząt. Jej największe stężenie występuje w sercu i mięśniach czyli narządach, których metabolizm jest uzależniony od utleniania kwasów tłuszczowych. Podstawowym źródłem tego związku dla człowieka jest pokarm, a ściślej – mięso. No właśnie – paradoks – by spalać tkankę tłuszczową trzeba jeść mięso, a zazwyczaj osoby, które się odchudzają, unikają potraw mięsnych ze względu na sporą zawartość tłuszczu. Najwięcej karnityny znajduje się w baraninie, jagnięcinie, ale i wołowinie. W badaniach wykazano, że jej farmakologiczne przyjmowanie w postaci tabletek, kapsułek itp. jest o wiele mniej wchłaniane niż w postaci źródeł naturalnych.
L-karnityna ma wiele zalet, m.in. wykazano jej działanie odtruwające, polegające na usuwaniu z organizmu amoniaku, trującego nawet w małych ilościach. Generalnie nie istnieje niebezpieczeństwo przedawkowania, ponieważ jej nadmiar usuwany jest wraz z moczem. Jednak należy pamiętać, że organizm przyzwyczaja się do związku, który dostarczany jest w dużej ilości z zewnątrz i po wielotygodniowej suplementacji przestaje syntetyzować karnitynę z pożywienia.
dr Paweł F. Nowak