Kiedy dorastamy, nasze drogi z rodzicami się rozchodzą – czasem kontakt zamiera zupełnie. O ile kobietom naturalnie przychodzi utrzymywanie kontaktu z matką, to o wiele gorzej jest im utrzymywać kontakt z ojcem. Dlaczego tak się dzieje?
Niejednokrotnie relacja dojrzałej kobiety z ojcem jest ostrożna i wyważona. Owszem, istnieje nić sympatii, ale często kobiety się skarżą, że nie wiedzą nawet, o czym z nim rozmawiać. Staje się to szczególnie widoczne, gdy kobieta sama ma już dorosłe dzieci, więc ciszy nie można wypełnić opowieściami o wnukach, problemach wychowawczych.
Z mamą można rozmawiać zawsze – a to zasięgnąć porady na temat wychowania, iść na zakupy, ugotować razem obiad. Można pokłócić się żywiołowo i serdecznie pogodzić. Natomiast ojciec w tej relacji stoi nieco z boku.
Przyczyn tej sytuacji należy szukać… aż we wczesnym dzieciństwie. Zdarza się, że po porodzie młode matki są tak zaabsorbowane dzieckiem, że przestają zwracać uwagę na męża. Jest to naturalne, gdyż pierwsze parę miesięcy jest wyjątkowo trudnym dla kobiety okresem. Jest to też sprawdzian dla mężczyzny jako partnera – czy potrafi wspierać swoją małżonkę, czy też jest rozdrażniony zmianami, jakie zaszły w jego życiu.
Może czuć się również odsunięty od dziwnego, niezrozumiałego dla niego świata mamy i dziecka. Może też zwyczajnie być zmęczony, pracować tak, że nie ma czasu nawiązać kontaktu z dzieckiem. Córka postrzega ojca jako kogoś obcego, z kim cudownie się spędza czas, ale równocześnie wie, że radosne chwile zdarzają się rzadko.
Joanna Pastuszka-Roczek