Bo jeśli nie mama to kto? Matczyne uczucie względem dziecka jest, jak dowiedli badacze, jakościowo różne od wszystkich innych uczuć, jakie okazujemy i jakich doświadczamy na przestrzeni naszego życia.
Matczyna miłość to bezinteresowne uczucie, w którym w 100% chodzi o dobro innej osoby. Nie ma w tym uczuciu destruktywnej rywalizacji, zazdrości, kochania “za” wybrane cechy (jak w miłości romantycznej). Dlatego matka jest tą właśnie osobą, która, kierując się naszym dobrem, skłonna jest do mówienia nam prawdy.
Szczęśliwie również my – jako dzieci jesteśmy najbardziej skłonni do przyjęcia słów krytyki, dezakceptacji z ust właśnie tej, najbliższej nam osoby.
Prawda formułowana przez matkę jest prawdą bliska absolutnemu obiektywizmowi. Rzadko kiedy w życiu inne osoby posługują się w stosunku do nas taką prawdą, nawet nie tyle z intencji oszukania nas, co z “naleciałości” osobowościowych, pochodnych np. obawy przed krytykowaniem.
Matka tymczasem po pierwsze ma wiedzę na nasz temat, wiedzę nawet większą w stosunku do naszej własnej, bo obejmującej nasze wczesne dzieciństwo i okres płodowy, których pamiętać nie możemy, a które niejednokrotnie mają na nas przemożny wpływ. Z wiedzy na czyjś temat wynika możliwość udzielenia mu pomocy, rady, wsparcia.
Po drugie matka ma na względzie wyłącznie nasze dobro, co implikuje zdolność i brak obaw przed mówieniem prawdy.
Po trzecie jest to osoba “uprzywilejowana” w wyrażaniu własnego zdania na temat nas samych, sposobu naszego postępowania czy życiowych wyborów. Rzadko zdarza się, abyśmy pozwalali innym osobom wkraczać na tyle głęboko w nasze życie i na tyle dogłębnie brali sobie do serca to, co usłyszymy.
Joanna P.