Nasze życie seksualne jest procesem i jak każdy proces cechuje go duża zmienność, dynamika, fazowość. Seks 20-latki to repertuar zupełnie innych zachowań, postaw, myśli, emocji niż miłość proponowana przez 30-, 40-, 50-latkę.
Jeśli zatem czujesz, że nastrój w Twojej sypialni wymaga zmiany i masz ochotę jej dokonać, to wcale nie znaczy, że „zwariowałaś”. Wręcz przeciwnie – właśnie przyszedł najlepszy, bo wynikający z Twojej wewnętrznej motywacji, czas na zmiany.
Do zmiany nastroju w sypialni skłania nas zazwyczaj nasza fizjologia i psychologia, ale także w dużej mierze życiowe zdarzenia, np. zaprzestanie mieszkania z dziećmi, przejście na emeryturę, zmiana partnera. Inspiracja przychodzi także czasami z zewnątrz. Może być ona efektem obserwacji innych kobiet: bohaterek filmu czy literatury.
Myślisz, że czeka Cię duża rewolucja? Niekoniecznie – w przeciwieństwie bowiem do młodej, niedoświadczonej kobiety, sama świetnie znasz swoje potrzeby, nie wstydzisz się już o nich mówić i „wiesz, czego chcesz”. Potrafisz podejść do seksu krytycznie i sobie sprawę, że nie każdy seks musi być udany, bo zależy to od bardzo wielu czynników. Zwyczajnie – nie idealizujesz miłosnych uniesień i akceptujesz jego zwyczajność.
Inspiracji do zmiany nastroju w sypialni nie musisz szukać daleko. Jeśli bowiem masz ochotę stać się trochę diablicą to oznacza… że gdzieś w środku właśnie nią jesteś. Pora tylko, by wydobyć pożądane zachowania na światło dzienne. W tym celu musisz zastanowić się, kiedy odczuwasz monotonię, nudę, co Cię denerwuje i zacznij to zmieniać, dawać sugestie, proponować zmiany.
Bardzo często my kobiety zatrzymujemy się na stadium frustracji, twierdząc, iż to nasi partnerzy nie są skłonni do zmiany. I nie ma w tym nic dziwnego! Oni po prostu muszą tej zmiany doświadczyć, muszą ją poczuć, by się do niej przekonać. Nie warto ulegać rezygnacji już na starcie.
W końcu seks jest aktywnością obojga – to Ty stanowisz w nim 50%, a to oznacza, że zmiana dokonała się już w połowie!
Joanna P