Większość Europejczyków i Amerykanów uważa, picie wina jest korzystne dla serca, abstrahując od zalecanych limitów spożywania alkoholu. Większość z nas także błędnie sądzi, sól morska zawiera mniej sodu niż sól kuchenna. Długotrwałe spożywanie alkoholu i soli ma duży wpływ na choroby serca – a zatem jesteśmy wciąż niedoinformowani lub bagatelizujemy te medyczne fakty.
Liczne badania wykazały, że ograniczenie konsumpcji wina może być korzystne dla serca, zaś ryzyko związane z wysokim spożyciem soli nie jest przesadnym straszeniem.
Spożycie napojów alkoholowych w przypadku kobiet powinno być ograniczone do 1 do 2 porcji dziennie – dla wina oznacza to nie więcej niż 250 ml dziennie dla mężczyzn i 125 ml dziennie dla kobiet – tj. mały kieliszek wina.
Miej świadomość
Regularne spożywanie alkoholu (każdego rodzaju) może znacznie zwiększyć ciśnienie krwi, powoduje nieregularne bicie serca, jego niewydolność, a nawet udar mózgu. Może również przyczynić się do wzrostu poziomu tłuszczów we krwi (trójglicerydów), zwiększa ryzyko raka piersi czy otyłości.
Co z tą solą?
Sól morska jest traktowana, szczególnie za oceanem, jako alternatywa kuchennej o niższej zawartości sodu, lecz najczęściej zawiera ten sam związek chemiczny – chlorek sodu – w tych samych proporcjach sodu (ok. 40%). Pół łyżeczki soli zawiera 1200 miligramów sodu, a dzienne zalecenia to 300 mg na dobę.
Często zapominamy, że zbyt dużo sodu może zwiększyć ciśnienie krwi i prowadzi do chorób serca oraz udaru mózgu, który w krajach wysoko uprzemysłowionych jest trzecią przyczyną śmierci, po nowotworach i zawale.
Mylnie sądzimy, że głównym źródłem soli w diecie jest to, co dodajemy do potraw soląc je z solniczki (podczas gdy 60-76% sodu pochodzi z produktów przetworzonych, m.in. sosów pomidorowych, gotowych dań i sosów w proszku czy słoikach, zup, przypraw i żywności w puszkach). W Stanach Zjednoczonych podjęto walkę z chorobami serca i w ramach zapobiegania prowadzi się działania edukacyjne, mające na celu wyrobić w konsumentach nawyk świadomych zakupów żywności i napojów, bez dodatku sodu lub z minimalną jego dawką w składzie.
My zaś powinniśmy zrezygnować z nawyku kupowania szybkich do przyrządzenia, gotowych dań i mieć satysfakcję z gotowania z surowych, nieprzetworzonych mięs i warzyw.
dr Paweł F. Nowak