Jeśli znasz kobiety, które godzą się z losem, twierdząc, „że tak po prostu jest”, „oni tacy są”, „myślenia nie zmienisz”, to wiedz, że nie mają racji. Nie na tym polega odnajdywanie równowagi życiowej.
Zmiany zależą wyłącznie od nas
Żyjemy wśród stereotypów, dyskryminacji, uprzedzeń tylko dlatego, że godzimy się z zastanym stanem rzeczy, nie dyskutujemy z nim, a już broń Boże nie próbujemy inicjować żadnych zmian. Usłyszałam kiedyś zdanie, że stereotypowe przekonania o głupich blondynkach, babach za kółkiem, wrednych starych pannach itp. umarłyby w ciągu jednego pokolenia, gdybyśmy wszyscy przestali je powtarzać (nawet w żartach). Nic prostszego!
I dlatego tak długo jak będziemy uważać, że taki jest porządek świata – bo tak było przez lata, więc tak też zostanie, by nasze społeczne status quo zostało utrzymane, tak długo będziemy postrzegane przez pryzmat stereotypowego patrzenia na kobiety: w naszych domach, pracy, środowiskach.
Jeśli nie uwierzymy w to, że każda zmiana zależy od nas samych – tak długo nic nie będzie miało szansy zmienić się na plus.
Prekursorka zmian, czyli sama decyduj, jak cię postrzegają
Doniosła jest rola prekursorek zmian społecznych – należy docenić jak wiele im zawdzięczamy. Myślę tutaj nie tylko o feministkach walczących o nasze prawa wyborcze, noszenie spodni, czy swobodny dostęp do pracy.
Chwała należy się tutaj tak kobietom, robiącym kariery naukowe w stricte męskich dziedzinach tak samo, jak kobietom – kierowcom w środkach publicznego transportu, które również pokazały, że warto się starać.
Ktoś kiedyś powiedział, że zmiana niemożliwego zaczyna się wówczas, kiedy znajdzie się ktoś kto w to nie wierzy i właśnie on tego dokona.
Nie musimy się z tym godzić – czas to zmienić!
Podświadomie czujemy, że stereotypy nie są prawdziwe, że trudne sytuacje da się odmienić, że nie trzeba godzić się i milczeć, kiedy doświadczamy przemocy, znęcania, krzywd czy upokorzeń.
Spójrz, kto najbardziej zasiewa w Tobie te wątpliwości, że jesteś słaba, że nie dasz sobie rady, że nikt Ci nie pomoże, że tak już musi być, że od tego nie uciekniesz. Czyż to nie te właśnie osoby, którym w gruncie rzeczy nie zależy na Twoim dobru? Czy to nie ludzie, którzy Cię krzywdzą? Czy to nie osoby, którym bardzo „na rękę” jest podrzędna i podporządkowana rola kobiety? Na to pytania już sam musisz sobie odpowiedzieć, zgodnie z własnym sumieniem.
Joanna P.