Wczasy pod gruszą, szumnie nazywane dziś agroturystyką, to świetny sposób na spędzenie wakacji z dala od miejskiego gwaru. Dla rolników i gospodarzy są z kolei okazją do pozyskania dodatkowej pary rąk do pracy, a dla dzieci – niesamowitą przygodą.
Już w poprzednich wiekach wyjeżdżało się na wieś, w celu podreperowania zdrowia, dzieci szlachciców wysyłano do gospodarstw, by nauczyły się czegoś o życiu i pracy w polu. Tradycja wiejskich wyjazdów została nam do dziś i zawsze kojarzy się z czymś niezwykle sielskim i przyjemnym.
Wsi spokojna, wsi wesoła
Poeci roztkliwiali się nad urokami wiejskiego życia, nawet nasza epopeja narodowa, Pan Tadeusz, rozgrywa się w wiejskim dworku. Większość z nas, mieszkających współcześnie w miastach, albo wychowywała się na wsi, albo ma rodzinę gdzieś poza miastem. Większość moich rówieśników wyjeżdżała „do babci na wieś”.
Ale co, jeśli ktoś jest mieszczuchem z dziada-pradziada, albo utracił kontakt z bliskimi na wsi? Nie oznacza to, że nie możemy pokosztować odrobiny „swojskiej egzotyki”. Wiele miejscowości, szczególnie w rejonach turystycznych, oferuje wczasy agroturystyczne.
Czym jest agroturystyka?
Agroturystyka to forma wypoczynku w warunkach zbliżonych do wiejskich. Nie są to typowe wczasy – raczej nie zwiedzamy okolicy i nie smażymy się na plaży. Mieszkamy u gospodarzy na wsi, często dzieląc z nimi posiłki i proste prace domowe – zbieranie owoców, pielenie grządek, czesanie i karmienie zwierząt, zbieranie jajek.
Joanna Pastuszka-Roczek