Obok narciarstwa biegowego drugą aktywnością zimową dla chodziarzy i miłośników długich spacerów w kontakcie z naturą jest maszerowanie w rakietach śnieżnych, z ang. snowshoeing, bardzo popularne w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych.
Rakiety śnieżne pozwalają rozłożyć wagę maszerującego na większy obszar, by uniknąć zapadania się w śniegu. Można w nich zarówno chodzić, jak i biegać, a jednocześnie wyprawiać się w tereny mocno ośnieżone unikając zapadania się i ułatwiając poruszanie się w górach. Technika ruchu jest znacznie łatwiejsza niż na biegówkach, ryzyko kontuzji jest też znacznie mniejsze, koszty są niewysokie (możemy stosować różne obuwie), a wędrówka nie wymaga znaczącej kondycji, jeśli nie chcemy pokonywać wielkich odległości czy zmierzyć się z dużymi stromiznami.
Jakie rakiety wybrać?
Mamy do wyboru trzy typy rakiet śnieżnych, przeznaczone do stosowania w różnych terenach – płaskim, mieszanym i górzystym, z metalowymi zaczepami na spodzie, minimalizującymi ślizganie – lub bez, jeśli chcemy spacerować po lesie i płaskich szlakach. Dobieramy je do swojej wagi i płci – w tym przypadku różnią się szerokością mocowań do butów i wielkością.
Dzisiejsze rakiety są wykonane z aluminium i plastiku, dzięki czemu są lekkie i zapobiegają gromadzeniu się śniegu na wierzchu rakiety. Wiele osób używa kijków narciarskich, by stabilniej przenosić ciężar ciała z nogi na nogę i podpierać się na nierównym gruncie, na nieubitych szlakach lub puszystym śniegu – tam sprawdzają się lepiej niż narty przełajowe, odpowiednie do równych ubitych nawierzchni.
Jak pracuje organizm na rakietach?
Rakiety angażują nieco inne mięśnie niż narty, wymuszając specyficzny chód na dużych powierzchniach, dlatego na początku nie jest łatwo przyzwyczaić się do nich. Z czasem możemy próbować zmierzyć się z długimi dystansami, co dla amatorów bywa bardzo męczące. To jednak świetny trening aerobowy, wzmacniający i ujędrniający mięśnie nóg i pośladków. Chód jest stabilny, a zatem dość bezpieczny. łatwo się je zapina nawet w rękawiczkach, a zapięcia nie rozluźniają się, gdy je dopasujemy przy pierwszym zakładaniu. Jedynie przy bardzo stromych zejściach miękkie buty rzadko mogą wysuwać się w bok. Zdarza się to jednak bardzo rzadko. Osoby niepotrafiące sprawnie się poruszać po śniegu i wykonujące kroki niczym bocian tracą dużo energii i szybko łapią skurcze.
Najbezpieczniej przemieszczać się po śniegu miękkim, kopnym – spacery po twardym i śliskim wymagają rakiet śnieżnych z kolcami. Lepiej unikać tras narciarskich – nie są przystosowane dla osób na rakietach, a dla szybkich narciarzy.
dr Paweł F. Nowak