Miażdżyca jest bardzo niebezpieczną, a jednocześnie podstępną chorobą. Początkowo objawia się niewinnie. Pojawiają się problemy z zapamiętywaniem, a nogi zaczynają boleć.
Dolegliwości te tłumaczymy sobie nadmiarem pracy czy szybkim tempem życia. Tymczasem niewykryta i nieleczona miażdżyca może skończyć się udarem mózgu, amputacją nogi czy zawałem serca.
Jak dochodzi do miażdżycy
Każdy narząd, który znajduje się w naszym organizmie, jest opleciony siatką naczyń krwionośnych, którymi krew dociera do wszystkich tkanek i dostarcz składniki odżywcze. Dzięki temu nasz organizm pracuje prawidłowo. Tak jest w przypadku zdrowych tętnic, tzn. kurczą się i rozszerzają, a krew przepływa swobodnie. Niestety, wraz z wiekiem te naczynia twardnieją, a na ścianach tętnic odkładają się białka, sole wapienne i cząsteczki tłuszczu, a dokładniej cholesterolu. Jeśli jest go zbyt wiele (szczególnie tego złego, tzw. LDL), to odkłada się na ścianach tętnic i tworzy złogi, czyli blaszki miażdżycowe. Te z kolei zwężają i usztywniają naczynia, przez co krew ma coraz większy problem z dostaniem się do wszystkich miejsc. Proces ten nazywamy miażdżycą naczyń.
Nie tylko wiek jest przyczyną zwężania się tętnic. Należy tu także wymienić niezdrowy styl życia, brak ruchu, nieodpowiednią i bogatą w tłuszcze dietę, nadwagę, palenie papierosów, a także długotrwały stres.
Miażdżyca naczyń – objawy
Pierwsze objawy są mylące, bowiem mogą być przypisane także i do innych chorób. A są to: zmęczenie, trudności z zapamiętywaniem, osłabiona koncentracja. Dodatkowo, zanim tętnice nie zwężą się co najmniej o połowę, to może nie być żadnych objawów. Rzadko pojawiają się w okolicy powiek, pod piersiami czy w zgięciu łokcia żółte zgrubienia, które są odkładającymi się w skórze złogami cholesterolowymi.
Sabina Sosnowska