klimakterium-i-juz-rozmowa-z-elzbieta-jodlowska

Fenomenalny, niepowtarzalny, zabawny! Menopauza jako motyw przewodni na teatralnych deskach? Dlaczego nie? Przecież każda kobieta ma, miała lub będzie mieć menopauzę. Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę!

Od premiery w 2006 roku zaangażowane w spektakl wybitne aktorki zagrały aż 1470 spektakli w całym kraju i zagranicą ku uciesze tysięcy kobiet. Bohaterkami Klimakterium i… już są cztery kobiety zmagające się z dolegliwościami okresu menopauzy, które w humorystyczny sposób szukają swoich sposobów na przejście przez ten nieuchronny i piękny okres w życiu każdej kobiety.

Matką sukcesu jest autorka scenariusza, Elżbieta Jodłowska, która poruszyła niezwykle ważny i dotąd pomijany temat menopauzy. Stworzyła spektakl o kobiecej tematyce, grany przez kobiety i dla kobiet. To takie babskie spotkanie w teatrze, gwarantujące uśmiech i ubaw po pachy. Sukces, jaki odniosła sztuka, uznany został za “fenomen socjologiczny”. Nic dziwnego, skoro tysiącom kobiet pozwolił oswoić temat trudny, krępujący i wciąż wstydliwy. Elżbieta Jodłowska po mistrzowsku łamie stereotypy.

Rozmowa z Elżbietą Jodłowską

Redakcja: Pani Elżbieto, skąd wziął się pomysł na przedstawienie muzyczne na temat menopauzy? Przecież to temat wstydliwy, budzący lęk u kobiet, a niezrozumienie u mężczyzn.

Elżbieta Jodłowska: Przez kilka lat mieszkałam w Ameryce i tam właśnie zobaczyłam musical o menopauzie. Zawsze byłam wyemancypowaną kobietą i uważałam, że musimy być bardziej świadome swej kobiecości i walczyć o swoje. Spodobało mi się, że kobiety tak chętnie chodziły na to przedstawienie i świetnie się na nim bawiły. Najpierw chciałam je przetłumaczyć i sprowadzić do Polski, ale okazało się, że absolutnie nie pasuje do naszych realiów.

R: I wzięła się Pani za pisanie sztuki dostosowanej do Polek?

EJ: Nie wzięłam się, bo nigdy nie pisałam i uważałam, że nie umiem tego robić. Poprosiłam swoją znajomą, znaną pisarkę, żeby napisała dla mnie scenariusz. Ale to nie było to. Miałam inną wizję tego spektaklu. Przez trzy lata próbowałam się z tym mierzyć.

Zuzanna Górka