Zadbane włosy stanowią naszą najpiękniejszą wizytówkę, co jednak zrobić, gdy natura obdarzyła nas niesfornymi puklami? Większość kobiet w celu doprowadzenia swojej fryzury do ładu sięga po odżywki i maski o działaniu regeneracyjnym. To dobry trop pod warunkiem, że choć w minimalnym stopniu potrafimy czytać składy kosmetyków i znamy podstawowe zasady pielęgnacji włosów. W przeciwnym wypadku możemy im nawet zaszkodzić. Czym jest przeproteinowanie włosów?
Po raz pierwszy o przeproteinowaniu włosów zrobiło się głośno wraz z rozkwitem blogów poświęconych pielęgnacji pukli. To problem, z którym każdego dnia spotyka się wiele kobiet, nie znając jego źródła. Jedna z podstawowych zasad pielęgnacji włosów mówi o tym, iż należy zachować równowagę między proteinami (inaczej białkami), emolientami i humektantami (nawilżaczami). Gdy w stosowanych przez nas odżywkach i szamponach dominują proteiny, nietrudno o uzyskanie efektu odwrotnego do zamierzonego.
Jak dobrać ilość protein do rodzaju włosów?
Aby nasze włosy roztaczały wokół siebie zdrowy blask i chętnie z nami współpracowały, musimy wsłuchać się w ich potrzeby. Jedne pukle lubią spore ilości protein, podczas gdy inne reagują przeproteinowaniem nawet na niewielką ilość keratyny w drogeryjnej masce. Ustalenie zapotrzebowania na substancje białkowe nie jest zadaniem łatwym i zazwyczaj odbywa się metodą prób i błędów.
Przeproteinowanie włosów – kiedy do niego dochodzi?
Wiele z was z pewnością zadaje sobie pytanie, jak rozpoznać przeproteinowanie włosów? Pukle, u których zaburzona została równowaga między białkami, humektantami a emolientami, stają się sztywne, suche i szorstkie. Sprawiają wrażenie zniszczonych, bardzo często efekt ten jest porównywalny z nieudaną trwałą lub rozjaśnianiem czarnych włosów na blond w domowym zaciszu. Gdy na głowie niespodziewanie pojawia się dorodne siano, chociaż w ostatnim czasie nie poddawałyśmy kosmyków żadnemu wyniszczającemu zabiegowi, prawdopodobnie doszło do przeproteinowania włosów. Problem ten może nas dosięgnąć po laminowaniu włosów żelatyną, płukance z L-cysteiny, keratynowym prostowaniu, a nawet wskutek regularnego stosowania odżywek i szamponów z hydrolizowaną keratyną. O ile laminowaniu poddają się głównie blogerki urodowe i ich czytelniczki, o tyle z drogeryjnych kosmetyków zawierających substancje białkowe korzysta wiele z nas. Wielkie koncerny bardzo często dodają do swoich produktów keratynę, kolagen i elastynę. Te substancje są potrzebne włosom, przy czym poszczególne pukle różnią się zapotrzebowaniem na te składniki. Od gładkiej tafli do przeproteinowanych pukli bardzo często dzieli nas tylko krok. Co jednak zrobić, gdy posuniemy się za daleko i nasze włosy staną się sztywne i suche?