produkty których nie należy łączyć z lekami

Zima sprzyja przeziębieniom i zachorowaniom na grypę, ta ostatnia właśnie daje się mocno we znaki mieszkańcom Polski, czego dowodzą kolejki do lekarzy rodzinnych.  Dostęp do nowoczesnych leków znacznie przyspiesza powrót do zdrowia i wpływa pozytywnie na samopoczucie chorego. Niestety, przyjmując medykamenty, musimy zrezygnować z niektórych artykułów spożywczych, ponieważ wchodzą one w groźne interakcje ze składnikami aktywnymi farmaceutyków. Przedstawiamy produkty, których nie należy łączyć z lekami.

Zimą nasza odporność ulega osłabieniu – odpowiadają za to warunki atmosferyczne (wahania temperatur, opady atmosferyczne itp.) oraz  dieta zubożała w witaminy.  Niestety, nie każdą infekcję udaje się zwalczyć przy pomocy domowych sposobów z wykorzystaniem cebuli i czosnku, czasem konieczna jest pomoc specjalisty i wdrożenie antybiotykoterapii.  Aby kuracja zakończyła się dla nas pomyślnie,  musimy przestrzegać zaleceń dotyczących stosowania – nie chodzi tutaj wyłącznie o dawkę medykamentu i czas jego przyjmowania, ale też  o interakcje, jakie mogą zajść ze spożywanymi przez nas artykułami spożywczymi.  W wyniku reakcji ze składnikami żywności może dojść do osłabienia lub wzmocnienia działania leku.

 

Popijanie leków alkoholem

Niemal każdy wie, że niektórych leków nie należy popijać alkoholem.  Zdajemy sobie sprawę, że takie działanie jest niewskazane w przypadku środków przeciwdepresyjnych i antybiotyków.  Niestety, wielu Polaków jest nieświadomych, że nawet niewinne tabletki przeciwbólowe dostępne w kioskach mogą wchodzić się w silne interakcje z alkoholem.  Co ważne dotyczy to wszystkich wyrobów zawierających etanol – piwa, wina, wódki, nalewek i koniaka.  Łącząc alkohol z ibuprofenem lub aspiryną, zwiększamy ryzyko uszkodzenia błony śluzowej żołądka.  Niestety, wiele osób uważa te leki za bezpieczne i kilka godzin po połknięciu tabletki przeciwbólowej, gdy migrena ustępuje, sięga po kolorowego drinka.  Jeszcze gorsze jest łączenie alkoholu z paracetamolem – taka mieszanka może doprowadzić do uszkodzenia wątroby i wystąpienia żółtaczki! Warto wyrobić w sobie dobry zwyczaj i nie łączyć żadnych medykamentów z etanolem. Dotyczy to także leków przeciwgorączków, nasercowych, przeciwalergicznych i nasennych.

Tłuszcze a leki nasercowe

Tłuszcze odgrywają niezwykle istotną rolę w naszej diecie, niemniej ich nadmiar prowadzi do groźnych chorób, a w połączeniu z niektórymi lekami stanowią poważne zagrożenie dla naszego zdrowia i życia.  Za sprawą trójglicerydów kwasów tłuszczowych witaminy A, D, E, K są wchłaniane z przewodu pokarmowego, ponadto tłuszcze stanowią  jedno z głównych źródeł energii.  Niestety, nie należy ich łączyć z lekami przyjmowanymi przy chorobach serca.  Za sprawą tłuszczów leki zaliczane do beta-adrenolityków, które podaje się chorym na nadciśnienie tętnicze, wchłaniają się zbyt szybko, co w skrajnych przypadkach może doprowadzić do poważnych zaburzeń w pracy serca, z zawałem włącznie.  Dieta obfitująca w tłuste dania nie jest również wskazana w przypadku przyjmowania medykamentów o działaniu przeciwpasożytniczym oraz leków o działaniu rozszerzającym oskrzela.

interakcje żywności z lekami

Produkty, których nie należy łączyć z lekami – błonnik

Błonnik, choć nie dostarcza żadnych wartości odżywczych, odgrywa niezwykle istotną rolę w naszej diecie.  Osoby, które spożywają produkty bogate w ten składnik, rzadziej chorują na miażdżycę i mają problem z utrzymaniem prawidłowej masy ciała. Błonnik zwiększa perystaltykę jelit i tym samym zwiększa częstość wypróżnień. Niestety, nie jest to dobra wiadomość dla osób  przyjmujących leki nasercowe.  Błonnik zmniejsza bowiem ich wchłanialność, przez co medykamenty nie mogą działać tak, jak powinny.

Czego nie należy łączyć z nabiałem?

Dieta bogata w nabiał wzmacnia kości i chroni je przed nadmierną łamliwością. Niestety, to, co wpływa pozytywnie na nasz szkielet, czyli jony wapnia, stanowi zagrożenie dla osób przyjmujących antybiotyki zwalczające choroby dróg oddechowych.  Jony wapnia wchodzą reakcje ze składnikami leków, tworząc nierozpuszczalne sole wapnia. Szacuje się, że w skrajnych przypadkach jony wapnia mogą osłabić działanie antybiotyku nawet o połowę. Na szczęście na czas przyjmowania leków nie musisz całkowicie rezygnować z nabiału. Wystarczy tylko przestrzegać kilku kluczowych zasad. Przede wszystkim sery, jogurty i śmietanę jemy najpóźniej dwie godziny przed przyjęciem antybiotyku, a po jego zażyciu czekamy minimum godzinę, aby spożyć nabiał.

 

Tyramina a leki przeciwgruźlicze

Mianem tyraminy określamy aminę, która powstaje podczas rozkładu białek w długo fermentującej lub przechowywanej żywności. Ten związek znajdziemy między innymi w niektórych owocach – banany, figi, wyrobach mięsnych – wędliny z długim terminem przydatności, sosie sojowym,  gotowych pasztetach sojowych i mięsnych oraz w długo dojrzewających serach. Produktów bogatych w tyraminę nie należy łączyć z lekami podawanymi przy leczeniu gruźlicy, depresji i infekcji żołądkowo-jelitowych.  Wspomniane medykamenty łączy jedno – obecność inhibitora monoaminooksydazy, czyli substancji hamującej działanie enzymu odpowiedzialnego za rozkład tyraminy. W rezultacie stężenie tej aminy w organizmie gwałtownie wzrasta. Tyramina wzmaga uwalnianie noradrenaliny, co z kolei prowadzi do kołatania serca, bólów głowy, gwałtownych skoków ciśnienia, a w skrajnych przypadkach śmierci pacjenta.

Zwykłemu pacjentowi, który  nie ma nic wspólnego z chemią, medycyną czy szeroko pojętą służbą zdrowia, trudno przewidzieć, który lek w połączeniu  z jogurtem może doprowadzić do spustoszenia w organizmie.  Odpowiedzialność za poinformowania chorego o możliwych skutkach ubocznych związanych z przyjmowaniem danego medykamentu spoczywa na lekarzu. Niestety, specjaliści bardzo rzadko poświęcają swoim pacjentom należytą uwagę i informują ich o tym, które artykuły spożywcze wzmagają, a które hamują wchłanianie składników aktywnych leku. W związku z tym warto dokładnie czytać ulotki medykamentów i pytać o radę farmaceutów.  Ci ostatni zazwyczaj chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Marlena Skóra