Depresja według Światowej Organizacji Zdrowia jest czwartym najpoważniejszym problemem zdrowotnym na świecie. Choć świadomość społeczna na jej temat wciąż rośnie, dla wielu osób to zaburzenie psychiczne wiąże pozostaje tabu. Cierpiący na depresję niechętnie podejmują leczenie, ponieważ boją się etykietki chorego psychicznie. Do tego przygnębienie i poczucie bezsilności sprawiają, że nie mają motywacji, by szukać pomocy u psychiatry. Depresja to choroba smutnej duszy, która odbiera nam energię i radość życia. Jak sobie z nią radzić?
Depresją potocznie nazywamy stan smutku, przygnębienia i złego samopoczucia. Jednak nie każde obniżenie nastroju wiąże się z zaburzeniami psychicznymi. Nic dziwnego, że po porażce czy utracie pracy czujemy się zdołowani. Jednak niekiedy poczucie bezradności i niska samoocena utrzymują się bardzo długo, uniemożliwiając nam codzienne funkcjonowanie. Sygnałem alarmowym jest nieumiejętność angażowania się w rzeczy, które do tej pory sprawiały nam radość. Jak rozpoznać depresję?
Depresja – na czym polega?
Depresja to zaburzenie afektywne, które objawia się okresami obniżonego nastroju, braku energii i anhedonii. Jest wywoływana przez różne czynniki, które najczęściej działają równocześnie. Choroba może mieć podłoże genetyczne lub biologiczne. Nazywamy ją wtedy depresją endogenną. Egzogenne zaburzenia depresyjne wynikają za to z czynników społecznych lub psychologicznych. Często zdarza się jednak, że osoby ze skłonnościami do depresji są zdrowe. Aż do momentu, gdy zadziała na nie jakiś czynnik emocjonalny. Punktem zapalnym może być utrata pracy, rozwód czy poważna choroba. Depresja może wtedy objawić się zarówno poprzez obniżenie nastroju, jak i dolegliwości somatyczne. Dlatego jej diagnoza jest trudna i wymaga konsultacji ze specjalistą.
Depresja, czyli choroba smutnej duszy
Objawy depresji manifestują się w różny sposób, zależnie od osobowości osoby chorej. Typowe dla schorzenia jest uporczywe myślenie o smutnych, przygnębiających sprawach. Chory traci zainteresowanie rzeczami, które dotąd go cieszyły. Staje się apatyczny i rozdrażniony. Dręczy go poczucie winy i wrażenie, że niczego nie osiągnął i nie jest nic wart. Traci dawne poczucie humoru, rzadko żartuje i nie umie się skoncentrować. Typowa dla choroby jest anhedonia, czyli niezdolność odczuwania przyjemności. Ten obniżony nastrój jest obezwładniający, przez co osobę z depresją zaczynają gnębić myśli o śmierci i samobójstwie. Co ważne, chorzy często mówią o tych rozważaniach wprost. Niekiedy rzucają mimochodem, że za niedługo ich na tym świece nie będzie. Nie należy ignorować takich wyznań, bo świadczą o poważnym stanie chorego.
Objawy somatyczne depresji
Choć charakterystyczne dla depresji są objawy dotyczące psychiki, na schorzenie reaguje także ciało. W trakcie tej choroby w ciele chorego następuje szereg zmian w układzie hormonalnym i nerwowym, które wpływają na pogorszenie kondycji fizycznej. Najczęściej występującymi symptomami somatycznymi depresji są zaburzenia apetytu i snu. Chory zazwyczaj je niewiele i nie odczuwa przyjemności ze spożywania posiłków. Przez to znacznie na wadze. Nieco rzadziej zdarza się wzmożony apetyt i tycie. Problemy ze snem to zarówno bezsenność i wybudzanie w nocy, jak i chęć przesypiania całych dni. Pacjenci nierzadko budzą się nad ranem i nie potrafią ponownie zasnąć. Depresja przyczynia się także do spadku odporności, zaburzeń popędu płciowego, bóli głowy i karku. W jej przebiegu mogą pojawić się zaparcia, wysychanie błon śluzowych i pieczenie oczu. Chorzy skarżą się na zły stan fizyczny, choć podstawowe badania nie wykazują żadnych organicznych nieprawidłowości.
Co powoduje depresję?
Nie ma jednej, uchwytnej przyczyny depresji. Choroba rozwija się pod wpływem wielu czynników. Utrata poczucia własnej wartości, negatywne postrzeganie świata, poczucie winy czy traumatyczne wydarzenia należą do psychologicznych przyczyn choroby. Ważne są również kwestie społeczne: utrata pracy, niskie zarobki, poczucie wyobcowania i niedopasowania do społeczności. Nierzadko jednak depresję wywołują czynniki biochemiczne. Wynikają one z zaburzeń produkcji lub funkcjonowania neuroprzekaźników. Są to substancje odpowiedzialne za wymianę informacji między komórkami nerwowymi. Do najistotniejszych należą serotonina, noradrenalina i dopamina. Są one odpowiedzialne są za dobry nastrój i energię do działania. Zaburzenia funkcjonowania mózgu mogą mieć podłoże genetyczne. Ryzyko, że zachorujemy na depresję jest większe, jeśli nasi bliscy także cierpieli na tę chorobę.
Jak wyleczyć depresję?
Diagnoza depresji dla obeznanego z jej tematem psychiatry nie stanowi trudności. Choć choroba jest wielopostaciowa, najistotniejsze jest utrzymywanie się jej objawów przez co najmniej dwa tygodnie. Gdy specjalista rozpozna u nas zaburzenia depresyjne, najpewniej przepisze nam farmaceutyki. Leczenie farmakologiczne jest jak dotąd najskuteczniejszym sposobem radzenia sobie z depresją. Pozwala ono na zwiększenie ilości serotoniny i noradrenaliny w mózgu. Niestety, poprawę chorzy zauważają dopiero po 6-12 tygodniach brania leków, co zniechęca ich do terapii. Z tego powodu leczenie często wspomagane jest psychoterapią, która ma na celu nauczyć chorego radzenia sobie ze złymi emocjami. Wspomóc możemy się także odpowiednią dietą, bogatą w kwasy omega-3, selen i magnez. Warto sięgać po ryby, owoce morza, orzechy, gorzką czekoladę i szpinak. Unikajmy za to produktów wysoko przetworzonych, które pogarszają kondycję naszego organizmu i dodatkowo obniżają nastrój.
Karolina Solga