Życie pisze zaskakujące scenariusze. Czasem czekamy na wielką miłość przez wiele lat, a później tyle dzieje się w naszym życiu, że same nie potrafimy wybrać, z którym mężczyzną się związać. Albo rano cierpimy z powodu rozstania z ukochanym, a po południu śmiejemy się u boku nowo poznanego przystojniaka. Czasem prawdziwą miłością okazuje się kolega ze studiów, który na 4 lata wyjechał za granicę, a później wrócił do kraju. Inny, dojrzalszy, jakby odmieniony. Tym artykułem rozpoczynamy cykl niezwykłe historie miłosne, które przytrafiły się naszym redaktorkom i naszym znajomym.
Związek na odległość i samotność
Marlena długo nie potrafiła pogodzić się z wyjazdem Daniela. On najpierw wyjechał na pół roku do Niemiec, żeby zarobić na wspólne wesele. Po studiach nie mieli zbyt dużo oszczędności, a pokonywanie kolejnych szczebli kariery rozpoczyna się praktycznie od zera. Marlena od początku była przeciwna wyjazdowi. Uważała bowiem, że długa rozłąka wpłynie negatywnie na związek. Marlena wolała poczekać ze ślubem jeszcze 2-3 lata, ewentualnie wziąć tylko cywilny, a z kościelnym wstrzymać się do czasu, gdy będzie ich stać na wesele.
Niestety, sprawdził się najczarniejszy scenariusz. Daniel najpierw pojechał na pół roku, w tym czasie codziennie rozmawiał z nią na Skype`ie. Później przyjechał na dwa tygodnie, przez które było jak w bajce, po czym pojechał jeszcze zarobić na samochód. Po pół roku przedłużył pobyt o kolejny rok, żeby zarobić na wkład własny do kredytu hipotecznego na mieszkanie. Teoretycznie Daniel nie zrobił nic złego. Od początku wyjeżdżał za granicę, by zarobić na spełnienie wspólnego marzenia. Chciał być z Marleną. Jednak ona poczuła się samotna. Miała wrażenie, że z każdym dniem oddala się od Daniela. Pewnego kwietniowego dnia Marlena postanowiła definitywnie rozstać się z Danielem i dać sobie szansę na szczęście u boku innego mężczyzny.
Randki Marleny, na których czegoś brakowało
Marlena początkowo spotykała się z różnymi mężczyznami, którzy wstępnie wpadli jej w oko. Z sąsiadem, kolegą z pracy – ale po paru spotkaniach z reguły czegoś brakowało. Z czasem Marlena zauważyła, że nie odpowiadają jej cechy charakteru obydwu panów. Jeden był skrajnie niedojrzały, drugi miał za szybkie tempo i na początku znajomości wyskoczył jej z dziećmi. Marlena w końcu zrezygnowana postanowiła pojechać z przyjaciółką nad jezioro. Zapowiadał się udany weekend. Pech chciał, że Marlena w natłoku pracy zapomniała o rezerwacji domków i obie z przyjaciółką musiały odwołać wyjazd.
Niezwykłe historie miłosne. Miłość, która zrodziła się przez przypadek
Nic nie dzieje się jednak bez powodu, nad Marleną czuwała jakaś wyższa siła. Los sprawił, że tego dnia, gdy miała być nad jeziorem, zadzwoniła do niej przyjaciółka ze studiów z zaproszeniem na imprezę w latynoskich rytmach. Marysia nie musiała jej długo namawiać, gdyż Marlena od dziecka była zafascynowana kulturą iberoamerykańską. Na imprezie nie tylko wybawiła się za wszystkie czasy, ale też poznała Wojtka. Ten od razu wpadł jej w oko – przystojny brunet w typie Rui Patricio, który, co ciekawe, przez wiele lat sam kopał piłkę jako napastnik. Wysportowany, dobrze zbudowany i niezwykle męski – ona nie mogła oderwać oczu od jego wyrzeźbionych nóg, na punkcie których ma drobny fetysz. Marlena i Wojtek przetańczyli pół wieczora przy hicie Thalii i Malumy oraz Alvaro Soler. Oni jednak w przeciwieństwie do podmiotu lirycznego nie bali się uczucia.
Wspólne pasje i marzenia
Po zakończeniu imprezy Wojtek odwiózł Marlenę do domu, żeby nie musiała sama wracać. Po drodze okazało się, że mają wiele wspólnych tematów do rozmów. Obydwoje kibicują Blaugranie i oglądają wszystkie El Classico. Ich największym marzeniem jest możliwość zobaczenia Camp Nou na żywo. Kto wie, może pewnego dnia razem spełnią to futbolowe pragnienie?
Oparcie w mężczyźnie
Z czasem zaczęli się regularnie spotykać. Wojtek przyjeżdżał po nią do pracy. Na dodatek pomógł jej w pewien lipcowy, sobotni wieczór, gdy papuga Marleny nie mogła znieść jajka. W mieście nie było żadnego weterynarza od ptaków. Wojtek wyszedł wcześniej ze spotkania z kumplami, na szczęście nie zdążył nic wypić, przyjechał do Marleny i zabrał ją wraz z papugą do weterynarza, który przyjmuje we Wrocławiu i jest polecany na grupach o nimfach. Ptaka udało się uratować. Na dodatek Marlena po raz pierwszy od rozstania z Danielem poczuła, że u jej boku znajduje się mężczyzna, przy którym czuje się bezpiecznie. Na razie nie planuje jeszcze wspólnej przyszłości z Wojtkiem, chce go po prostu lepiej poznać i dać mu szansę, aby on lepiej poznał ją.
Marlena nie wyklucza zamieszkania z Wojtkiem
Historia Wojtka i Marleny powoli zbliża się do happy endu. Ona nie wyklucza, że jeśli ich relacja okaże się miłością na całe życie, zamieszka z nim. Marlena ma już bowiem dość budzenia się w pustym łóżku. Tęskni za mężczyzną u jej boku, który będzie przy niej na dobre i na złe. Odkąd Daniel wyjechał do pracy, ciągle czuła się samotna. Choć miała wokół siebie wspaniałych przyjaciół i rodzinę, to czegoś jej brakowało. Dopiero gdy poznała Wojtka, zaczęła powoli zapełniać tę pustkę.
Spontaniczność w relacjach damsko-męskich
Marlena zawsze miała problem z zapraszaniem mężczyzn, z którymi nie jest w związku, na wesela. Przy Wojtku wszystkie dotychczasowe bariery puściły. Już kilka dni po poznaniu i trzech spotkaniach, które odbyły się w jednym tygodniu, Marlena zapytała go, czy poszedłby z nią na wesele, które odbędzie się w środku wakacji. Choć była przekonana, że Wojtek jej odmówi, ten od razu się zgodził.
Marlena nauczona doświadczeniem zapytała kiedyś Wojtka o jego plany zawodowe. Chciała bowiem zweryfikować, czy nie czeka jej kolejne rozczarowanie. Marlena bała się bowiem, że Wojtek również nie czuje się usatysfakcjonowany pracą w Polsce i zechce niebawem wyjechać za granicę. Ten na szczęście powiedział, że nie ma tego rodzaju planów, ponieważ świetnie radzi sobie w kraju. Ma możliwość awansowania na kierownika regionalnego, co wiąże się ze znacznym wzrostem uposażenia. Po co zatem ma jechać na zmywak do Szkocji? Marlenie nigdy nie zależało na pieniądzach, ona po prostu chciała sprawdzić, czy nie czeka ją kolejna rozłąka. Po przykrym doświadczeniu z Danielem woli dmuchać na zimne.
Każda wspólna chwila jest na wagę złota
Choć Marlena zna Wojtka stosunkowo krótko, już zdążyła poznać jego przyjaciół i znajomych. Za dwa tygodnie jedzie do jego rodzinnego miasta na urodziny jego kuzyna. Choć czasami łapie się na tym, że myśli o tym, że może sprawy zbyt szybko idą do przodu, po chwili namysłu dochodzi do wniosku, że na tym właśnie polega miłość. Gdy zakochujemy się, chcemy z drugą osobą spędzać każdą wolną chwilę i nie kalkulujemy na zimno, jaki krok należy wykonać w najbliższym czasie. Po prostu go robimy i płyniemy wraz z chwilą.
Romantyczna kolacja dla wegetarianki
Wojtek już zapowiedział, że odbierze Marlenę z piątkowego koncertu, na którym ze względu na pracę nie może jej towarzyszyć. Zamierza ją po wszystkim zabrać na kolację do siebie do domu. Wojtek obiecał przygotować bezmięsne potrawy, pamięta bowiem, że Marlena jest wegetarianką.
Życzymy im wszystkiego najlepszego i wierzymy, że rodzące się uczucie z czasem przekształci się w coś naprawdę wyjątkowego. A Wy w jakich okolicznościach poznałyście swoich aktualnych partnerów?