Interesowne kobiety nie patrzą, czy to, co czują do mężczyzny, to miłość, bo relacje damsko-męskie stanowią dla nich przede wszystkim dochodowy biznes. Panie, które na pierwszej randce patrzą nie na charakter faceta, lecz na grubość jego portfela i drogi zegarek na jego nadgarstku, bardziej przypominają luksusowe call girl aniżeli osoby zainteresowane prawdziwym związkiem. Miłości bowiem nie można kupić. Niestety, interesowne kobiety psują opinię nam wszystkim.
Zapewne choć raz słyszałaś z ust mężczyzny – kolegi, brata, kuzyna, że kobiety są chciwe i liczy się dla nich tylko grubość portfela. Poczułaś się tym urażona do kości, bo przecież ty nie patrzysz na ludzi przez pryzmat ich statusu materialnego. Mężczyzna ma przede wszystkim zaspokajać twoje potrzeby emocjonalne. Wolisz, żeby cię pocałował i pocieszył, gdy jest ci smutno, niż kupował drogie prezenty. Te ostatnie bowiem nie zastąpią czułości, troski i udanego seksu, podczas którego on chce sprawić przyjemność także tobie. Niestety, interesowne kobiety psują opinię nam wszystkim. Niektórzy mężczyźni zdążyli się już na dobre zrazić do płci pięknej, ponieważ regularnie trafiali na panie, które nie patrzyły ani na ich charakter, ani na wygląd, lecz na grubość portfela. Gdy tylko dowiadywały się, że facet nie zarabia kokosów, nie ma własnego mieszkania ani bajecznie bogatej babci na łożu śmierci, natychmiast traciły nim zainteresowanie. To niewątpliwie przykre doświadczenie, ponieważ powiedzmy sobie wprost, który normalny mężczyzna chciałby być traktowany jako bankomat?
Bezpieczeństwo finansowe dla dzieci
Zwykło się mówić, że kobiety patrzą na status materialny mężczyzny, ponieważ tak je „skonstruowała” natura. Panie podświadomie interesują się bogaczami, ponieważ ci dostarczą im środków materialnych niezbędnych do wychowania dzieci. Tymczasem prawda jest dużo mniej przyjemna dla kobiecych uszu. Niektóre panie po prostu są interesowne i chciwe. Nie chodzi tutaj wcale o żadne finansowe bezpieczeństwo wspólnego potomstwa, lecz wygodne życie bez skalania się pracą. Niektóre kobiety zostały wychowane w myśl zasady – masz być piękna i inteligentna, żeby upolować dobrą partię. Takie materialistyczne podejście młodym dziewczynom wszczepiają ich matki. W rezultacie niektóre kobiety wyrastają w przeświadczeniu, że mężczyzna może być potworem zarówno z wyglądu, jak i zachowania, ważne jednak, żeby regularnie przynosił do domu duże sumy pieniędzy i nie wyganiał do pracy. W czasie, gdy on przebywa w firmie, bogata żona może oddawać się swoim uciechom. Czy jednak o to naprawdę w życiu chodzi, aby wykorzystywać innych ludzi i traktować ich przedmiotowo dla osiągnięcia własnych korzyści? To bardzo smutne, że dla niektórych kobiet mężczyzna jest tylko bankomatem bez uczuć, który wcale nie potrzebuje miłości.
Interesowne kobiety, czyli nowoczesna prostytucja
Kobiety, które wiążą się z mężczyznami nie z powodu prawdziwej miłości, lecz dla czerpania profitów finansowych, uprawiają nowoczesną formę prostytucji. Czym różni się ich postawa od luksusowych call girl, które jeżdżą do Dubaju, żeby za pieniądze zgadzać się na koprofilię? Jedne i drugie uprawiają seks dla drogich ciuchów, samochodów i kosztownych wycieczek dookoła świata. Życie bez uczuć i emocji jest puste, a małżeństwo zawarte dla pieniędzy niewiele warte. O ile jeszcze układ, w którym mężczyzna zdaje sobie sprawę, że odgrywa rolę bankomatu i dobrowolnie się na to zgadza, można jakoś zrozumieć, o tyle oszukiwanie kogoś, że się go kocha, jest obrzydliwe.
Każdy sam zarabia na swoje potrzeby i dokłada się do wspólnego budżetu
Kobiety, które czekają, aż ktoś ufunduje im zagraniczne wakacje, wizytę u najdroższego fryzjera w mieście i kreację prosto z wybiegu, należałoby zapytać, co stoi na przeszkodzie, aby same zarobiły na swoje potrzeby? Przecież są zdrowe i wykształcone, mogą zatem zrobić z tego użytek i pójść do pracy. Najzdrowsza relacja w związku to taka, gdy obie strony wnoszą do wspólnego budżetu zarobione przez siebie pieniądze niezbędne do opłacenia wspólnych wydatków – czynszu, prądu, zakupu jedzenia, a część wypłaty pozostawiają do własnej dyspozycji. Mogą ją wydać na swoje hobby – zakup nowych części do sportowego samochodu, książki ulubionego pisarza. Oczywiście należy się zawsze porozumieć co do wspólnych niespodziewanych wydatków – weekend za miastem, choroba psa, zakup wymarzonej papugi. W zdrowym związku może czasem dojść do sytuacji, że kobieta utrzymuje partnera, gdy ten się pochoruje i straci prawo do zasiłku chorobowego. Zdarza się też, że jedna ze stron zarabia więcej od drugiej. Niemniej obie starają się pracować i nie wykorzystywać partnera jako bankomatu do spełniania własnych zachcianek. To po prostu nieuczciwe i niemoralne.
Akcja budzi reakcję. Panowie, którzy chcą kupić naszą przychylność
Jak wiadomo z lekcji fizyki, każda akcja rodzi reakcję. Mężczyźni, którzy widzą interesowne kobiety, zaczynają wykorzystywać tę wiedzę na swój użytek. Gdy mają drogi samochód, zegarek, dom za miastem, szpanują nimi i próbują kupić kobiecą przychylność. Normalnym paniom nie podoba się sytuacja, gdy facet na drugiej randce zabiera je na wycieczkę za granicę, kupuje drogą biżuterię itp. Tego typu gesty rodzą bowiem zobowiązania, a normalna kobieta nie zamierza wcielać się w rolę luksusowej prostytutki. Nadmierne manifestowanie statusu może dla mężczyzny skończyć się utratą zainteresowania wartościowej kobiety. Panie nastawione tylko na prezenty będą natomiast zachwycone, że znalazły jelenia, który chętnie ufunduje im wczasy na Malediwach, sukienkę od Zienia i najdroższą kolię z Apartu.
Co zrobić, by związek nie był nastawiony na materialne korzyści?
Przede wszystkim nie należy samemu wchodzić na pola minowe. Unikaj rozmów dotyczących wysokości zarobków i zakupu kosztownych rzeczy. Pytanie: gdzie pracujesz? – jest jak najbardziej na miejscu. To normalne, że chcemy wiedzieć, czym zajmuje się mężczyzna, z którym umawiamy się na randkę. Dalsze drążenie tematu nie jest jednak wskazane, zwłaszcza jeśli zmierza do wysokości zarobków. Nie ma też nic złego w tym, że zapytasz z troską, czy naprawa samochodu będzie bardzo kosztowna. Gorzej, gdy wypytujesz o cenę zegarka, jego markę itp. Takie zapytania nie świadczą o trosce, chyba że o trosce o własne interesy. Nie oczekuj kosztownych prezentów i takich też nie wręczaj. Zwłaszcza początek znajomości powinien służyć lepszemu poznaniu drugiej osoby i określeniu tego, jak czujemy się w jej towarzystwie. Nie jest to czas kupowania sobie przychylności drugiej strony i informowania jej o swoich zarobkach. Kobiety, dla których liczy się mężczyzna, nie zaś jego majątek, nie mają nic przeciwko spędzaniu wolnego czasu na spacerach, koncertach plenerowych, pikniku za miastem itp. Dla materialistki szukającej bogatego męża takie randki będą nie do przyjęcia i skończą się, zanim na dobre się zaczną.
Magdalena Kukurowska