Większość mężczyzn zupełnie niepotrzebnie martwi się rozmiarem swojego penisa. Jak pokazują przeprowadzone badania, 98% facetów mieści się w normie i nie ma żadnego powodu do niepokoju. Wbrew obiegowej opinii panie nie przykładają też zbyt wielkiej wagi do wymiarów penisa. Kobiety nie oceniają swoich partnerów po ich gabarytach, lecz po tym, czy są czuli i kochający. Jak się kochać, gdy on ma małego? To jedno z częściej zadawanych pytań. Na szczęście istnieją pozycje, które intensyfikują przeżycia i tym samym całkowicie rozwiązują problem rozmiaru.
Wielkość penisa nie ma znaczenia
Jak pokazują przeprowadzone badania, wielkość penisa rzeczywiście nie ma większego znaczenia. Dużo ważniejszą rolę odgrywa pozycja oraz umiejętność rozbudzenia kobiety poprzez grę wstępną. Mężczyźni już od wczesnych lat młodości lubią porównywać rozmiar ze swoimi kolegami, np. w toalecie szkolnej. Panowie są bardzo wrażliwi na tym punkcie, tymczasem większość kobiet nie oczekuje, że ich facet swoimi gabarytami będzie dorównywał aktorom porno, których wybiera się według pewnego klucza.
Najwrażliwsza część ciała kobiety
Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich par, które obawiają się, że on ma małego i z seksu nie będzie żadnej przyjemności. Najczulsze miejsce u kobiet znajduje się 4 centymetry od wejścia do pochwy. Zatem facet nie musi być hojnie obdarzony przez naturę, aby móc doprowadzić swoją partnerkę do orgazmu. Wystarczy, że skupi się na stymulacji tej części ciała.
Gra wstępna zapobiega bólowi i podkręca atmosferę w sypialni
Bardzo ważna, niezależnie od wymiarów penisa, jest też gra wstępna. Mężczyzna, który umie rozbudzić swoją partnerkę pieszczotami, w tym pocałunkami, to dobry kochanek. Jeśli facet zadba o grę wstępną, to kobieta nie będzie odczuwała bolesnego tarcia podczas zbliżenia, ponieważ jej miejsca intymne ulegną nawilżeniu.
Jak się kochać, gdy on ma małego?
Pochwa jest niezwykle elastyczna, potrafi dostosować się do wielkości penisa, niemniej czasem wskutek porodu jej ściany ulegają rozciągnięciu. W rezultacie mężczyzna mniej hojnie obdarzony przez naturę może mieć problem z doprowadzeniem partnerki do orgazmu. Na szczęście problem ten można rozwiązać, korzystając z poniższych rozwiązań.
Gdy po namiętnej grze wstępnej przejdziecie do rzeczy, stymulacja będzie intensywniejsza, gdy utrzymasz uda złączone. Przyjemnych, a zarazem mocnych wrażeń dostarczy ci też klasyczna pozycja misjonarska, ale pod warunkiem, że nie zapomnisz o podłożeniu poduszki pod pośladki. Dzięki temu prostemu rozwiązaniu twój partner wejdzie w ciebie najgłębiej, jak jest to możliwe. Dobrym rozwiązaniem jest też pozycja na łyżeczki – w tej konfiguracji przednia ściana pochwy będzie intensywnie stymulowana, ponadto mężczyzna może też pieścić łechtaczkę swojej kobiety.