Relacje damsko-męskie bywają skomplikowane i czasem po prostu trzeba się dotrzeć. Nie zawsze jednak jest to możliwe. Istnieją jednak takie sytuacje, w których w twojej głowie powinna zapalić się czerwona lampka. To znak, że z facetem coś jest nie halo i trzeba się ewakuować. Przedstawiamy sytuacje, w których powinnaś uciekać od faceta.
On sam nie wie, czego chce
Znacie się od jakiegoś czasu, ale ty dalej nie wiesz, czego on właściwie chce. Wydaje ci się, że jesteś dla niego nikim. Wiecznie nie ma dla ciebie czasu, olewa cię, a potem głupio się tłumaczy. Jego bajeczki są kiepskie i czujesz, że cię zwyczajnie oszukuje. A jednocześnie rzekomo nie chce tracić z tobą kontaktu. To naprawdę nie trzyma się kupy. Na początku zaprasza cię na kolację, mówi, że jesteś piękną kobietą. Idziecie parę razy na spacer, poznajesz jego przyjaciółkę. Niby wszystko jest w porządku. Jednak w pewnym momencie tracicie kontakt, wspólne wyjścia się kończą, on ciągle się wymiguje. Gdy robi to po raz kolejny, twoja cierpliwość w końcu się kończy. Piszesz mu, że dajesz mu spokój – chcesz być uczciwa wobec siebie i jego. Widzisz, że z tego nic nie będzie, choć tego chcesz. Po prostu pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć – np. czyjejś niechęci lub wewnętrznego oporu. Choć to nie jest związek, tylko takie nie wiadomo co, chcesz to uczciwie zakończyć tym bardziej, że widzisz, że męczą go twoje wiadomości. Nie zamierzasz się nikomu narzucać, ale chcesz też mieć czysty start. Jeśli dziś po raz drugi wpadniesz na tego przystojnego Hiszpana podobnego do Gerarda Pique, który mieszka na twojej ulicy i on cię zagada, tym razem się z nim umówisz. Wiesz bowiem, że jemu na niczym nie zależy. A na pewno na niczym związanym z tobą.
On oczywiście nie przyznaje się do tego, że chce zerwać z tobą kontakt i robi to za pomocą aluzji – odpowiadając na SMS-a po kilku dniach albo nie robiąc tego wcale. Regularnie unikając spotkań etc. On twierdzi, że tego nie chce, ty jednak czujesz podskórnie, że on marzy o świętym spokoju. Po krótkiej wymianie zdań on tylko potwierdza twoje obawy, że oto nadeszła pora, aby brać nogi za pas. Wspomina coś o tym, że nie może umówić się z tobą na spacer, ponieważ od dłuższego czasu ma dziewczynę. A spacer mógłby wyrządzić jej przykrość, natomiast wspólne wyjście np. na piwo już nie. Coś tu mocno nie trzyma się kupy. Albo trafiłaś na perfidnego oszusta, który robi w trąbę dwie kobiety: jednej najpierw proponuje kolację, potem chodzi na spacery, po czym okazuje się, że jednak sumienie nie pozwala mu na nie chodzić, a drugą oszukuje, udając, że tego nie robił. Opcja numer dwa: on nawet nie ma jaj, by przyznać, że ma cię dość i chce zerwać kontakt. Istnieje jeszcze bramka numer trzy: on szuka przykrywki, bo jest gejem, ale chce, żebyś wiedziała, że spotykacie się na koleżeńskich zasadach i broń Boże nie wykonywała w jego kierunku żadnych intymnych ruchów – nie całowała, nie dotykała etc. Jest też i czwarta opcja: on ma poważne problemy emocjonalne, tak panicznie boi się zaangażowania, że woli w dyskretny sposób posłać cię do diabła, jednocześnie zostawiając sobie otwartą furtkę. Niewykluczone też, że on po prostu cierpi na jakieś inne zaburzenia.
Niezależnie jednak od tego, w czym tkwi problem, sytuacja nie jest dla ciebie różowa. To jedna z tych, w których powinnaś brać nogi za pas. Zrób to, zanim będzie za późno i mocniej oberwiesz w cztery litery. Naprawdę nie opłaca się dłużej męczyć. Być może wczoraj przeoczyłaś coś dużo cenniejszego, swoje prawdziwe przeznaczenie, bo chciałaś być fair wobec faceta, który na to nie zasługuje. Jedyne, na co zasługuje, to odpuszczenie sobie tej znajomości. Zakończ tę znajomość z godnością. W chwilach zwątpienia myśl logicznie.
Opcja numer jeden: on gra na dwa fronty
Czy naprawdę chcesz mieć do czynienia z facetem, który gra na dwa fronty i spotyka się jednocześnie z dwoma kobietami? A skąd pewność, że jesteście tylko dwie? A może jest was pięć? Nie wierz w jego wyrzuty sumienia, te bowiem pojawiły się podejrzanie późno. On na początku ewidentnie traktował waszą znajomość jako relację damsko-męską i nie daj sobie zamydlić oczu, że było inaczej. Facet, który źle zrozumie intencje kobiety i uzna, że nie znając go, odezwała się do niego po to, aby zaproponować mu koleżeństwo, nie mówi jej, że jest piękna i nie proponuje kolacji, zwłaszcza jeśli już ma dziewczynę. Ba, nie umawia się na kolejne spacery i nie dzieli się tą informacją ze swoimi znajomymi. Po co im ogłaszać, że jedzie się na dwa fronty? No chyba że ktoś intensywnie pracuje na opinię największego macho w mieście.
Opcja numer dwa: on chce zerwać z tobą kontakt i powiedzieć ci, że nie jesteś w jego typie
Facet, który ma jaja, nawet jeśli jest największą łachudrą, potrafi powiedzieć wprost, że sorry, ale daj mi spokój. Nie chcę utrzymywać z tobą kontaktu. Nie jesteś w moim typie, wolę inne kobiety, a do ciebie nie czuję pociągu fizycznego. Można to zrobić mniej lub bardziej kulturalnie, ale da się to powiedzieć wprost, bez pokrętnych tłumaczeń. Trzeba mieć tylko odwagę i jaja, a te ostatnie coraz częściej stanowią towar deficytowy w męskim świecie.
Opcja numer trzy: on jest gejem
Opcja numer trzy wiąże się poniekąd z opcją numer dwa. Jeśli facet jest gejem i szuka przykrywki, to znaczy, że nie ma jaj, aby przyznać się do własnej orientacji seksualnej, która nie jest niczym złym ani chorym. Na dodatek jest ostatnim draniem, bo wysługuje się kobietami, aby samemu uniknąć nieprzyjemności i podejrzeń o homoseksualizm. Jesteś gejem? Nie musisz tego rozgłaszać na prawo i lewo, możesz też powiedzieć wprost, o co ci chodzi. Może jakaś kobieta, która cię lubi, pomoże ci ukrywać orientację seksualną. Ale musisz zdobyć się na szczerość.
Opcja numer cztery: on ma poważne problemy emocjonalne
Cóż, niektórzy ludzie mają tak głęboko zakorzeniony strach przed bliskością, że nic na to nie poradzisz. Oni muszą chcieć sami uporać się z tym niewygodnym dla nich bagażem. Chyba że naprawdę nie czują potrzeby budowania jakiejkolwiek bliższej relacji, w związku z tym satysfakcjonuje ich obecny stan rzeczy. Jeśli jednak on tam bardzo boi się bliskości, że nawet opowie ci o innej, wyimaginowanej kobiecie, to znak, że powinnaś uciekać, gdzie pieprz rośnie. Gdyby on chociaż wykazał chęć pracy nad sobą. Powiedział: wiesz, na razie nic z tego nie będzie, bo mam problem z zaangażowaniem się, ale spróbuję nad tym popracować, to mogłabyś spróbować cokolwiek z tym zrobić. A skoro on wybiera dziwne kombinacje i postępuje irracjonalnie, to nic na to nie poradzisz.
„Wiem, że ciężko jest, samej zrobić krok, rzeczywistość tnie serce moje na wskroś…”
Pamiętasz „Katharsis”, utwór, który Doda nagrała po rozstaniu z mężem, Radosławem Majdanem? Ona też czuła ogromny smutek, zamykając za sobą pewien rozdział życia. Wierzyła, że jej związek i miłość przetrwają niejedno zawirowanie, a skończyło się bólem i cierpieniem. Na pewno nie jest łatwo odejść i zakończyć znajomość z kimś, kto jeszcze dziś rano wydawał ci się ważny. Ale czasem trzeba to zrobić dla własnego dobra, aby nie cierpieć bardziej i nie zatracić całkowicie wiary w miłość. Odejdź od toksycznego faceta, zerwij z nim kontakt, początkowo będzie bolało jak diabli, ale z czasem poczujesz się lepiej. Kto wie, może spotkasz jeszcze na drodze tego przystojnego Hiszpana, który mieszka na twojej ulicy i umówisz się z nim na randkę. Był naprawdę przystojny i sympatyczny, prawdaż? Kto wie, może to on okaże się lepszą opcją, na którą warto zamienić stary model? Jest równie przystojny i sympatyczny, a kto wie, czy nie bardziej opiekuńczy i uczciwy?
Magdalena Kukurowska