Mężczyźni często skarżą się, że wpadli we friendzone i nie bardzo wiedzą, jak wyjść ze strefy zarezerwowanej dla przyjaciół i powalczyć o serce kobiety. Czasem panie dostrzegają w facetach bratnią duszę, ale na tym się kończy. Nie czują do nich pociągu fizycznego, ale uwielbiają z nimi spędzać czas, umawiając się na spacer lub wypad do pubu. Lepiej dmuchać na zimne i zapobiegać pewnym zjawiskom, zamiast później ubolewać, że do nich doszło. Jak nie wpaść we friendzone?
Stawiaj sprawę jasno
Wiadomo, że na początku relacji nie chcesz składać żadnych deklaracji, nie wiesz bowiem, czy do siebie pasujecie. Niemniej nie bój się postawić sprawy jasno. Wielu mężczyzn wpada we friendzone na własne życzenie. Faceci nie chcą przyznać się, że kobieta wpadła im w oko, wolą natomiast zgrywać jej najlepszych kolegów. W rezultacie wypadają sympatycznie i lądują we friendzone. Kobieta ma ochotę umówić się z nimi na spacer lub piwo, ale nie na randkę. Nie chodzi o to, żebyś na pierwszej randce wyznawał jej miłość. Na to przyjdzie jeszcze czas, jeśli rzeczywiście coś do niej poczujesz. Nie bój się jednak nazywać waszych spotkań randkami. Jeśli to słowo nie przechodzi ci przez gardło, zadbaj chociaż o to, aby wasze spotkania miały jednoznaczny charakter. Niech nie brakuje podczas nich romantyzmu. Staraj się jej prawić komplementy – wówczas na pewno połapie się, że nie traktujesz jej jak jednej z wielu koleżanek, z którymi fajnie jest czasem porozmawiać.
Nie pozwól jej mówić o innych facetach
Mężczyzna, któremu zależy na kobiecie, a nie znalezieniu przyjaciółki, nie powinien pozwalać, aby w jego obecności nawijała ona o innych facetach. To, że ona ma mnóstwo kolegów z pracy, studiów i dzieciństwa, nie oznacza, że całą randkę powinniście spędzać na rozmowach dotyczących innych mężczyzn. Jeśli facet na czas zareaguje i ukróci takie wynurzenia, może uniknąć trafienia do friendzone. Niestety, kobiety, gdy nikt nie ukróci ich opowieści, czują się jak podczas plotek z przyjaciółką, dlatego też lepiej takie sytuacje tłamsić, zanim staną się dużo poważniejsze i ona uzna, że skoro cierpliwie słuchasz opowieści o innych facetach, to nic do niej nie czujesz poza sympatią.
Jak nie wpaść we friendzone? Nie bój się odrzucenia
Mężczyźni często boją się odrzucenia, dlatego wolą zgrywać kolegów. Umawiają się z kobietą w mało romantycznych okolicznościach, nie nazywają tych spotkań randkami. Na dodatek boją się złapać wybrankę za rękę, żeby nie pogrzebać relacji. Efekt? Otrzymują łatkę bratniej duszy. Gdy kobieta nie czuje się adorowana, zaczyna traktować mężczyznę w kategoriach kolegi, z którym miło spędza się czas przy piwie lub na spacerze. Dlatego też facet nie powinien zbyt długo zwlekać. To, że złapie ją za rękę, nie oznacza żadnej miłosnej deklaracji. Świadczy natomiast o jego pociągu fizycznym, który z czasem może przerodzić się w coś więcej. Nie bój się odrzucenia, jeśli z powodu braku inicjatywy i strachu przed kompromitacją trafisz do friendzone, twoja sytuacja będzie dużo gorsza. Mężczyzna zainteresowany kobietą musi stopniowo pokonywać barierę dotyku, w przeciwnym wypadku jego wybranka będzie w nim zawsze widziała tylko brata. Z kimś, z kim można wieczorem wyskoczyć na piwo, aby pogadać w miłej atmosferze. Wiemy, że każdy kontakt z nią jest na wagę złota, ale nie ograniczaj się do koleżeńskich gestów, bo będziesz cierpieć.
Magdalena Kukurowska