Czasem trzeba spakować walizki, podjąć ważną decyzję i wyruszyć w nieznane, by przekonać się, co tak naprawdę jest ważne w życiu. Taką decyzję podjęła Kamila, jak potoczą się jej losy? Sprawdźcie wyniki konkursu, w którym do zdobycia był egzemplarz książki W sieci uczuć – Anety Krasińskiej!
W sieci uczuć – Aneta Krasińska
Kamila stara się być pilną studentką, idealną córką i doskonałą pracownicą, jednak umiejętne pogodzenie tych wszystkich obowiązków wymaga ogromu poświęcenia i w efekcie graniczy z cudem. Gdy do tego dochodzi jeszcze niespełniona, a może nieuświadomiona miłość z czasów studenckich, dziewczyna zaczyna się gubić w sieci własnych uczuć. Przypadek sprawia, że na jej drodze staje kolejny mężczyzna, ale ten związek szybko okazuje się toksyczny. Wbrew naciskom matki Kamila odważnie stawia swoje życie na głowie i pakuje walizki, chcąc poszukać swojego szczęścia zagranicą. W Berlinie musi się zmierzyć nie tylko z nowymi obowiązkami w pracy, wielokulturowym społeczeństwem, ale również odnaleźć się w obcym kraju, gdzie tak trudno trafić na kogoś życzliwego. Kiedy wreszcie wydaje się, że pokonała już wszystkie schody w drodze na szczyt, zjawia się Tomasz i uświadamia jej, jak bardzo jej dotychczasowe życie było puste…
Weź udział w konkursie i wygraj książkę W sieci uczuć Anety Krasińskiej!
Aby wygrać egzemplarz książki W sieci uczuć, wystarczyło odpowiedzieć na poniższe pytanie.
Jak wspominasz swoją miłość z czasu studiów?
Spośród nadesłanych odpowiedzi nagrodziliśmy najciekawszą. Poniżej prezentujemy wypowiedź, która skradła nasze serca.
Hanna J.: Dziewczyny wyjechały do domu a ja sama w akademickim pokoiku od dłuższego czasu siedziałam przed komputerem wściekła na samą siebie, po co ja marnuje tyle czasu. Coś jednak mówiło mi, że powinnam tak jeszcze posiedzieć, że może wreszcie coś się wydarzy, coś, ktoś na kogo czekam podświadomie. Przed ekranem pojawiały mi się coraz to nowe pseudonimy, coraz to nowe zachęty do rozmowy. Wszystko to nie ma sensu. Czego ja szukam? W sieci mogę znaleźć tylko zdesperowanych pracoholików lub napalonych małolatów! Czy jest tu w ogóle ktoś normalny oprócz mnie? Nie, że mną pewnie też jest coś nie tak! Tak pogrążając się w swoim smutku i depresji, wśród natłoku pytań w stylu: „Cześć, ile masz lat? Jesteś naprawdę dziewczyną ?” Zauważyłam nagle zachętę do rozmowy inną od wszystkich: „Cześć zdarza Ci się mieć ochotę spontanicznie wytarzać się w śniegu?” Powodowana ciekawością i pchnięta dziwnym uczuciem bratnich dusz, z rezerwą odpowiadam „Cześć, jasne!” nie wiedząc czy to jest skierowane do mnie, i czy ktoś ma w sobie tyle bagażu spontaniczności i ciepła ile bije z tych kilku słów, które do mnie wysłał. Dalej rozmowa toczy się gładko. Z przerażeniem patrzę na zegarek, że straciłam poczucie czasu. Od pięciu godzin rozmawiam z kimś kogo nie znam tak jakbyśmy znali się od dawna, a przecież tak naprawdę nie wiem nawet jak on się nazywa, ile ma lat i skąd pochodzi, ale to przecież nie jest ważne, dla tych kilku chwil, w których czujesz, że możesz „przerozmawiać” z kimś w nieskończoność żyje się tak naprawdę, dla tych chwil stonowanych ciepłem spokoju. Wiem, że internet pozwala na szybkie złudzenia bliskości, ale czy aż do tego stopnia? Rozmawiamy o podróżach, o naszych poglądach na temat życia, o wszystkim i o niczym. Czułam się jakbym zakochała się w kimś od pierwszego wejrzenia. Czuję się przy tym naiwnie, jak małe dziecko, jakbym właśnie poznawała świat i jest mi z tym dobrze. W pewnym momencie na ekranie czytam propozycję „Wiesz, za tydzień będę w Sopocie , może jednak się wytarzamy w tym śniegu ? Ot tej pory minęło kilka lat nie tarzaliśmy się , bo nie było śniegu, ale było piękne! Spotkałam się z osobą, która oczarowała mnie swoim humorem , spontanicznością ,ciepłem i ciekawością świata i inteligencją. W trawie i śniegu tarzaliśmy się od tamtej pory wielokrotnie a od pewnego czasu nawet z dwójką naszych dzieci. Ta młodzieńcza studencka miłość pozostała w nas od tamtej pory czuję, że żyję, … jestem szczęśliwa i Adam chyba też.
Gratulujemy i zachęcamy do udziału w pozostałych konkursach!