troje na huśtawce

Związek z młodszym mężczyzną zawsze budzi niezdrową sensację, podczas gdy panowie bez problemu zmieniają partnerki na młodsze  i nikogo to nie dziwi. Troje na huśtawce to najnowsza powieść Nataszy Sochy, w której ukazano historię o miłości, która nie patrzy na metrykę. Czytając książkę, można odnieść wrażenie, że inspirację dla autorki stanowiła francuska para prezydencka.

Troje na huśtawce – powieść w postaci nietypowego dziennika

Troje na huśtawce ma postać pamiętnika pisanego przez główną bohaterkę. Koralia jednak podchodzi do pisania dziennika w sposób dość niekonwencjonalny. Nie podaje konkretnych dat, jej zapiski są dość chaotyczne, bohaterka skacze bowiem o kilka, a nawet kilkadziesiąt lat, po czym powraca do wydarzeń sprzed kilku miesięcy. To nieuporządkowanie wydaje się zasadne, biorąc pod uwagę fakt, że Koralia właśnie się zakochała. Jest to trudna, ale zarazem piękna miłość. Gdy kochamy, działamy nieco chaotycznie, przez naszą głowę przebiega milion myśli na minutę, a w każdej z nich jest tylko jedna osoba.

Potęga kobiecej przyjaźni

Koralia ma 42 lata i przyjaźni się ze starszą od siebie o 6 lat Aurelią. Kobiety poznały się na osiedlu, na którym główna bohaterka mieszkała niegdyś wraz z rodzicami i babcią.  Aurelia na studiach zaszła w ciążę, ojciec dziecka dość szybko się ulotnił, a jej przyszło wychowywać Tytusa jako samotna matka. Na szczęście w trudnych chwilach mogła liczyć na swoją przyjaciółkę, Koralię.  To właśnie ona pełniła funkcję niani. Opiekowała się Tytusem, gdy Aurelia wychodziła do znajomych lub na spacer. Koralia była blisko związana z rodziną swojej najlepszej przyjaciółki.

Małżeństwo z rozsądku zawsze jest katastrofą

Główna bohaterka, podobnie jak Aurelia, nie miała szczęścia w miłości. Związek z Janem przypominał małżeństwo z rozsądku, od początku nie było pomiędzy nimi chemii ani erotycznego przyciągania. Seks wypadał dość nudnawo, na dodatek Koralia nie mogła mieć dzieci. W końcu mąż zdradził ją i odszedł do innej. Podczas rozwodu ogromnym wsparcie okazała się Aurelia.

Związek z młodszym mężczyzną może być tym na całe życie

Lata mijały, Tytus dorastał, stał się prawdziwym mężczyzną, co nie uszło uwadze Koralii. Wspólnie spędzany czas sprawiał, że z każdą chwilą główna bohaterka zakochiwała się w nim coraz bardziej. Koralia szczerze kochała Tytusa i traktowała go jako równego sobie partnera. Nigdy nie myślała o nim jak o zabawce, chwilowym kaprysie, jurnym kochanku. Ona nie tylko go pożądała, ale naprawdę kochała i traktowała jako potencjalnego partnera. Tytus odpowiadał jej o wiele bardziej od rówieśników, ponieważ czuła się przy nim swobodnie, mogła z nim normalnie porozmawiać i spędzić czas chociażby na oglądaniu filmów. Między nią a synem przyjaciółki od początku była silna chemia, która przekładała się na udane życie erotyczne. Tytus i Koralia wspierali się w trudnych chwilach i byli bardzo udaną parą do czasu, aż o ich związku dowiedzieli się krewni. Niestety, związek z młodszym mężczyzną wciąż stanowi temat tabu. Wszystko jedno, czy chodzi o kilka czy kilkanaście lat różnicy, o kilkudziesięciu nawet nie wspominając.  W jednej chwili Koralia straciła swoją najlepszą przyjaciółkę i naraziła się na potępienie matki, która notabene zostawiła ojca głównej bohaterki dla młodszego o 11 lat sąsiada.

Natasza Socha porusza ważne kwestie społeczne

Troje na huśtawce to  świetna powieść obyczajowa, która dotyka niezwykle ważnej tematyki. Poruszono w niej wątek dyskryminacji i społecznego ostracyzmu. Dlaczego związek 80-latka z 20-latką nikogo nie oburza tak jak relacja kobiety z młodszym mężczyzną?  Co złego jest w tym, że dwoje ludzi po prostu się kocha? Przecież miłość nie patrzy na metrykę, a kobieta nie chodzi po mieście z zamiarem upolowania młodszego faceta. Ludzie się poznają, okazuje się, że świetnie do siebie pasują, pomimo drobnych różnic, są ze sobą szczęśliwi i zwyczajnie się w sobie zakochują. Nie ma w tym nic złego, nikomu nie dzieje się krzywda. Związek z młodszym mężczyzną ma takie same szanse na przetrwanie jak każdy inny. Natasza Socha okrasiła historię Koralii i Tytusa dużą porcją dobrego humoru. Troje na huśtawce to powieść, z którą warto się zapoznać, aby zrozumieć, że każda miłość jest piękna i ma szanse na przetrwanie pod warunkiem, że ludzie naprawdę do siebie pasują, pomimo pozornych różnic. Liczy się bowiem to, czy potrafimy dogadać się z drugą osobą, czy wzajemnie się szanujemy i szczerze kochamy.  Jeśli tak jest, to nie mamy powodów do zmartwień.

 

Troje na huśtawce kończy się w dość nietypowy sposób. Tak naprawdę czytelnik do końca nie wie, jaką decyzję podjęła główna bohaterka. Natasza Socha w ten sposób skłania czytelnika do refleksji i uruchomienia własnej wyobraźni. Każdy może odpowiedzieć sobie na pytanie, co wybrałby na miejscu Koralii.  Mnie decyzja wydaje się prosta.