Mamy swoje za uszami i czasem zachowujemy się co najmniej nieracjonalnie. Zwłaszcza w stanie zakochania, co osobom z boku może wydać się dziwne. No cóż, trzeba przyznać, że zakochane nie do końca jesteśmy świadome swoich czynów. Musicie nam to wybaczyć. Co dziwnego robi zakochana kobieta? Jesteście ciekawi?
Zestawia swoje imię z nazwiskiem faceta
Przyznajcie się! Pewnie nie raz zdarzyło wam się zestawić swoje imię z nazwiskiem potencjalnego kandydata. Koleżanki od razu pytały o nazwisko faceta i sprawdzały, czy pasuje do twojego imienia? Oczywiście, że tak! Pół żartem, pół serio, a rzeczywiście tak robią zakochane kobiety. W najgorszym wypadku zostaniesz przy swoim nazwisku.
Przegląda jego profile w sieci
Tutaj powinien włączyć się alarm stalker. O tak, kobiety to wręcz specjalistki w osobowym researchu. Potrafią znaleźć wszelkie informacje dotyczące konkretnego faceta. Sprawdzają, przeglądają, przeszukują portale społecznościowe – każdy komentarz czy zdjęcie. Brzmi dziwnie i tak też może wyglądać, ale faktycznie zakochane kobiety tak postępują. Warto jednak pamiętać, by nie opierać się na wszystkich informacjach znalezionych w sieci, gdyż zwyczajnie mogą okazać się nieprawdziwe.
Sprawdza horoskop faceta
Niby nie wierzymy w horoskopy, a raczej bzdury, które są w nich umieszczane, ale coś ciągnie nas, by sprawdzić, co jest zapisane w gwiazdach. Dotyczy to także faceta, z którym się spotykamy. Sprawdzamy jego horoskop, ponieważ chcemy upewnić się, czy do nas pasuje. Dziecinne i naiwne, ale z życia wzięte.
Nosi jego ubrania
Zakochana kobieta nosi ubrania swojego faceta. Uwielbia spać w jego t-shircie, chodzi po domu w jego bluzie. Jest przecież sto razy bardziej wygodna niż jej cała szafa, w dodatku pachnie facetem i jego perfumami. Jeśli nie możemy być blisko faceta cały czas, to przynajmniej mamy jego ubrania. Brzmi trochę psychopatycznie, ale kobiety już tak mają, nikt ich nie zrozumie, szczególnie, gdy chodzi o miłość.
Czeka na wiadomości od ukochanego
Przyznajemy się z ręką na sercu, że w stanie zakochania wpatrujemy się w ekran telefonu, w oczekiwanie na powiadomienie o przychodzącej wiadomości. Dzieje się tak, gdyż potrzeba kontaktu z tą drugą osobą jest tak silna, że z niecierpliwością wyczekujemy choćby najkrótszej wiadomości czy telefonu. I tak trwamy w czekaniu, czasem nie otrzymując zaszczytu odczytania wiadomości, gdyż ta nie przychodzi. Ale przyznajemy, że ten dreszczyk emocji i niepewność ma swój urok i sprawia, że czujemy motyle w brzuchu, nawet, jeśli trwa to tylko krótką chwilę.
Katarzyna Antos