Wydawać by się mogło, że w modzie są kobiety podobne do Joanny Krupy i Natalii Siwiec. Powinny być szczupłe, mieć wąską talię, duży biust i krągłe pośladki. Czy rzeczywiście wymiary 90-60-90 gwarantują sukces? Zapraszamy na kolejny odcinek: męskim okiem. Zapytałyśmy naszych kolegów, o jakiej kobiecie marzą faceci. Sprawdźcie, co nam powiedzieli.
Zawsze fascynowały mnie drobne kobiety. Kojarzyły się z kruchością i delikatnością. Sam nie jestem ani bardzo wysoki, ani bardzo napakowany. Pewnie większość pań uznałaby mnie za szczupłego. W związku z tym pociągają mnie kobiety, które są wyraźnie drobniejsze ode mnie. Szczupłe, z wyraźnie zaznaczoną talią. Podobają mi się też niewielkie biusty i drobne, pasujące do całej sylwetki pupy. Chodzi o to, aby piersi i pośladki były proporcjonalne do drobnej sylwetki. Nie trzeba mieć wielkiego rozmiaru, aby krągłości charakterystyczne dla płci pięknej były dobrze widoczne – Darek.
Zawsze wychodziłem z założenia, że najlepiej pieści się to, co się w dłoni mieści. Gdy poznałem swoją obecną żonę, bardzo spodobało mi się, że jest szczuplutka. Od razu poczułem chęć zaopiekowania się nią. Moja mama też zawsze była zgrabna i moja żona w dużej mierze ją przypomina. Ma drobny biust i szerokie biodra, czyli dokładnie tak, jak moja mama. Poza tym podobają mi się jej błękitne tęczówki. Mają w sobie coś niesamowitego – Karol.
U kobiet zwracam uwagę na piękny uśmiech i oczy. Te drugie powinny być błękitne i mieć w sobie naturalny blask. Poza tym lubię szczerze uśmiechnięte kobiety. U mnie od razu zyskują na atrakcyjności. Kolor włosów nie jest ważny, istotne, aby kobieta była szczupła, bym mógł poczuć się przy niej jak mężczyzna – Robert.
Ja patrzę na oczy i włosy. Uwielbiam ciemnookie brunetki, które kojarzą mi się z silnym charakterem i są bardzo seksowne. Oczywiście kobieta musi mieć ładną twarz, regularne rysy. Nie patrzę tak bardzo na biust i pupę, ale podobają mi się długie, zgrabne nogi oraz wyraźne wcięcie w talii – Maks.
Lubię kobiety, które czują się kobieco, w pełni akceptują swoje ciało. Najlepiej widać to na ulicy. Te panie, które czują się atrakcyjne, ubierają seksowne sukienki i spódnice. Gdy widzę kobietę, która w upale pomyka w jeansach, to wiem, że nosi w sobie mnóstwo kompleksów. Trudno będzie z nią uprawiać seks, bo będzie zastanawiała się, czy widzę jej cellulit. Nie lubię takiej zamkniętej postawy, dlatego odrzuca mnie od zakompleksionych kobiet, niepewnych swojej kobiecości – Grzesiek.
Najseksowniejsze są kobiety zadbane, z których bije pewność siebie. Nieważny kolor włosów i rozmiar stanika. Jeśli twarz jest naprawdę ładna, a spojrzenie zadziorne, do tego kobieta dba o siebie, to już jestem ugotowany – Dawid.
Pociągają mnie zarówno szczupłe, jak krąglejsze kobiety. Tak naprawdę liczą się proporcje. Kobieta musi mieć widocznie węższą talię, a piersi i biodra proporcjonalne. Parę nadprogramowych kilogramów to nie problem, byle nie był to już stan wymagający konsultacji z dietetykiem – Daniel.
Eteryczne blondynki o zielonych oczach mają w sobie coś magicznego i kociego zarazem. Niesamowicie mnie pociągają. Poza tym lubię kobiece pośladki, im większe, tym lepsze. Nie patrzę przy tym na cellulit, zresztą nie wiem dalej, co to takiego – Mateusz.
Ja najbardziej lubię długie, zgrabne nogi w krótkiej sukience lub spódniczce. Kobiety często mają świetne nogi, ale wybierają jeansy, nad czym ubolewam. Powinny częściej je eksponować, zwłaszcza latem. Poza tym nie ma nic bardziej seksownego niż spódnica, spod której wychodzą pończochy przypięte do pasa – Adrian.
Idealna kobieta to szczupła, długowłosa brunetka lub szatynka. Sam jestem dość drobno zbudowany, więc nie chciałbym, aby kobieta była krąglejsza ode mnie. Podświadomie ciągnie mnie do tych pań, przy których mogę wykazać się siłą i czuć potrzebny. A długie włosy są po prostu boskie. Kojarzą mi się z nimfą, jakimś cudnym zjawiskiem – Franek.