Anioły do wynajęcia to druga powieść w dorobku literackim Malwiny Ferenz. Po jej tytule możemy spodziewać się pełnej ciepła opowieści o przyjaźni i miłości. Moje przypuszczenia znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Książkę czyta się naprawdę dobrze, a wszystko to zasługa olbrzymiego poczucia humoru, które bije z kart powieści.
Przedsięwzięcie o zakrojonym zasięgu
Akcja powieści Anioły do wynajęcia rozgrywa się we Wrocławiu. To tam pewna Ukrainka o imieniu Elena, która pracuje w jednym z butików, pragnie wesprzeć karierę literacką swojego męża, Romana Słowackiego. W tym celu zakłada organizację o nazwie Anioły do wynajęcia. Ma ona za zadanie obsługiwać festyny, eventy i imprezy urodzinowe. Sama Elena nie jest jednak w stanie poradzić sobie z tak szeroko zakrojonym przedsięwzięciem. Potrzebuje pomocy. W ten oto sposób przygotowuje casting na swoje pracownice. W jego wyniku zaprasza do współpracy Barbarę, która pochowała męża, porzuconą przez partnera Dorotę oraz Martę, która marzy o karierze aktorskiej, a tymczasem musi zadowolić się pracą w call center.
Czy firma eventowa okaże się sukcesem?
Czy zespołowi, który składa się z rozbitków życiowych, uda się odnieść sukces? Pracownicy organizacji Anioły do wynajęcia nie zdają sobie sprawy, na co się zdecydowali. Ich przedsięwzięcie okaże się brzemienne w skutkach i przyniesie liczne niespodzianki. Komu poszczęści się i znajdzie miłość oraz szczęście u boku ukochanej osoby?
Anioły do wynajęcia – powieść o kolejach losu
Pięć osób tworzących przedsięwzięcie Anioły do wynajęcia pragnie zostać najlepszą firmą eventową na Dolnym Śląsku. Każdy boryka się ze swoimi demonami i marzy o czym innym. Elena jest osobą z żyłką do interesu, ponieważ twardo stąpa po ziemi. Roman to artystyczna dusza, ale też straszny pantofel. Z kolei Barbara pomimo śmierci męża nie odczuwa straty i żałoby. Dorota, gdy odkrywa, że spodziewa się dziecka, zostaje porzucona przez partnera, który nie czuje się gotowy na nową rolę. Każdy z bohaterów jest oryginalny i wnosi do powieści coś innego.
Styl Malwiny Ferenz niewątpliwie zasługuje na uwagę. Autorka zręcznie posługuje się słowem pisanym, czym zaskarbiła sobie moją sympatię. Spodobało mi się też jej poczucie humoru.