Na pytanie po co wspina się człowiek pod górę większość z nas nie potrafi odpowiedzieć. Pragniemy zdobyć szczyty i przez moment rozkoszować się wspaniałym widokiem. Niektórzy twierdzą, że nie tyle liczy się osiągnięcie celu, co sama droga do niego prowadząca.
To efekt niedotlenienia czyli hipoksji, powstałego na skutek wdychania górskiego powietrza o zmniejszonym ciśnieniu parcjalnym tlenu, które na poziomie morza wynosi 159 mmHg, a na wysokości 1000 m. n.p.m. – 141 mmHg, natomiast na wysokości 2000 m ciśnienie parcjalne tlenu wynosi 124 mmHg.
Co się dzieje z naszym ciałem?
Już po około 15 godzinach pobytu w górach w naszym organizmie następuje zwiększona produkcja krwinek czerwonych, spowodowana przez hormon erytropoetynę, wydzielany przez nerki. U himalaistów podczas zdobywania najwyższego na świecie szczytu Mount Everest odnotowano wzrost hemoglobiny aż o 40%.
Aklimatyzacja
Wzrost pojemności tlenowej krwi ma wpływ na wzrost wydolności fizycznej, dla zdrowia jest to pozytywny efekt przebywania w środowisku wysokogórskim. W górach powyżej 1500 m samo przebywanie jest już dużym obciążeniem dla organizmu, dlatego też z aktywnością ruchową i towarzyszącym jej wysiłkiem fizycznym należy uważać.
Potrzeba kilku dni aklimatyzacji, przystosowania się do wysokogórskich warunków klimatycznych, poprzez poprawę mechanizmów umożliwiających przenoszenie tlenu. W tym okresie nie należy zwiększać ilości wysiłku fizycznego. W pierwszych dniach pobytu nie powinno się planować długich wyczerpujących wycieczek, lepiej odbyć je pod koniec pobytu.
W góry warto zabrać kije do nordic walking – pomagają one podczas podchodzenia pod wzniesienia, a dodatkowo podczas takiego marszu angażujemy w pracę obręcz barkową. Zwiększony wysiłek podczas pobytu w górach na pewno się opłaci, jeżeli chcemy poprawić kondycję fizyczną. Po powrocie do domu z satysfakcją odczujemy wzrost formy, która znacznie szybciej wpracować można w wysokogórskim klimacie.
dr Paweł F. Nowak