Osoby zmagające się z chorobami przewlekłymi znalazły się w trudnej sytuacji. Okazuje się bowiem, że brakuje wielu leków, które muszą systematycznie zażywać. Jak to możliwe, że pojawił się brak leków do leczenia chorób przewlekłych?
Brak leków antyretrowirusowych
W szpitalach nie wydają już leków antyretrowirusowych, które muszą zażywać zakażeni wirusem HIV, aby ten nie namnażał się, doprowadzając do rozwoju pełnoobjawowego AIDS. Z HIV można dziś dożyć późnej starości pod warunkiem, że przyjmujemy regularnie leki antyretrowirusowe obniżające poziom wirusa we krwi. Brak dostępu do nich może mieć katastrofalne skutki.
W aptekach brakuje spazmoliny
W aptekach brakuje też spazmoliny, silnego leku rozkurczowego stosowanego przy chorobach jelit, które są niezwykle bolesne. Spazmolinę podaje się też chorym na endometriozę, które z powodu dolegliwości bólowych nie są w stanie normalnie funkcjonować.
Brak leków na jaskrę
Chorzy na jaskrę też nie mają dostępu do leków obniżających ciśnienie w gałce ocznej na bazie bimatoprostu. Brakuje też leków immunosupresyjnych przyjmowanych po przeszczepach, które chronią przed odrzuceniem przeszczepionego narządu. Na dodatek chorzy na raka mają utrudniony dostęp do medykamentów, które muszą przyjmować w ściśle określonych odstępach czasu.
Brak specjalistycznych opatrunków
Brakuje też specjalistycznych opatrunków dla pacjentów z rzadkimi chorobami skóry. Dużym problemem jest też brak dostępności leków stosowanych przy niedoczynności i nadczynności tarczycy.
Brak insuliny
Okazuje się, że w aptekach zaczęło brakować nawet specjalnych kropli stosowanych przy ciężkiej postaci alergii utrudniającej oddychanie. Występuje także problem z dostępnością leków przeciwzakrzepowych i insuliny podawanej przy cukrzycy.
Z aptek znikają odpowiedniki leków
Czasem możliwe jest znalezienie zamiennika leku, ale nie zawsze jest to możliwe, ponieważ niektóre leki są sprzedawane wyłącznie jako oryginalne, korzystając tym samym z ochrony patentowej. Czasem dawka substancji czynnej w leku jest inna od zalecanej. Na dodatek w aptekach masowo wyprzedają się odpowiedniki, bo chorzy sięgają po nie, gdy nie umieją kupić tego, co przepisał im lekarz.
Zamykanie firm chemicznych w Chinach
Leki, których brakuje w polskich aptekach, z reguły są objęte refundacją Narodowego Funduszu Zdrowia. Jak to możliwe, że zaczęło ich brakować w hurtowniach i aptekach? Ministerstwo Zdrowia odpowiedzialnego szuka w Chinach. To właśnie w tym kraju produkuje się wiele substancji czynnych wykorzystywanych przy wytwarzaniu medykamentów, a wiele fabryk zostało w ostatnim czasie zamkniętych. Jak to możliwe, że nikt tego nie kontrolował i zawczasu nie zrobił większych zapasów?
Dlaczego Europa całkowicie zdała się na Chiny?
Do tej pory brakowało leków, które dzięki niskiej cenie w Polsce były wywożone za granicę. Ten problem rozwiązano, zakazując prawnie ich wywozu i ustalając dość wysokie kary za uprawianie takiego nielegalnego procederu. Niestety, do 300 wywożonych leków ostatnio dołączyło kolejnych 200 – niezwykle popularnych. Leków brakuje dziś nie tylko w Polsce, ale też w całej Europie. To niewątpliwie wina źle prowadzonej polityki farmaceutycznej. Europa nigdy nie powinna całkowicie zdawać się na Chiny, jeśli chodzi o produkcję surowców wykorzystywanych następnie w syntezie leków. Po pierwsze, Chiny często mają problem z przestrzeganiem norm jakościowych. Po drugie, monopol nigdy nie jest dobry, o czym właśnie przekonujemy się na własnej skórze. Gdyby surowce wytwarzano w różnych europejskich krajach, w zeszłym roku nie trzeba by masowo wycofywać leków stwarzających zagrożenie dla ludzi, a dziś mielibyśmy stały dostęp do leków. Niemniej sam problem niewątpliwie wymagał monitorowania i wprowadzania zawczasu stosownych działań. Te nie zostały podjęte przez Ministerstwo Zdrowia na czas. Rozwiązanie tego problemu może być dziś bardzo trudne.