Słoneczna Brazylia kojarzy nam się z szalonym karnawałem, ale przede wszystkim – z niezwykle pięknymi kobietami. Mało kto wie, że brazylijskie sztuczki i zabiegi kosmetyczne zawitały także u nas, nad Wisłą. Jak być piękną „po brazylijsku”?
Preparat nakładamy na wilgotne (nie mokre!) włosy, uważając, by nie wcierać go w skórę głowy. Odczekujemy kwadrans, spłukujemy nieco odżywki – tak, by część jej została, a następnie bardzo dokładnie suszymy włosy suszarką – silnym, ale niezbyt ciepłym strumieniem powietrza.
Wysuszone włosy czas potraktować prostownicą, poprawiając kilka razy. Dzięki temu kreatyna odbuduje je w takim kształcie, jaki nam odpowiada – przez dwa dni nie wolno układać wymyślnych fryzur, bo włosy dostosują się do jej kształtu!
Pupa w górę
Mieszkanki Rio słyną z jędrnych, wysokich, okrągłych pośladków. Brazylijski lifting pośladków to metoda chirurgiczna, dzięki której i nasza pupa nabierze egzotycznych kształtów. Za pomocą specjalnych implantów, lub z użyciem tłuszczu pobranego z innych części ciała, chirurg modeluje szlachetny tył na modłę brazylijską.
Na szczęście nie musimy uciekać się do skalpela – wielu producentów oferuje kosmetyki “podnoszące” i ujędrniające pośladki, które zawierają preparaty i wyciągi roślinne z tropikalnych owoców wprost z brazylijskiej dżungli.
Joanna Pastuszka-Roczek