Święta to czas, na który ze zniecierpliwieniem wyczekują sprzedawcy, ponieważ to właśnie lwia część ich utargu przypada na tygodnie poprzedzające Boże Narodzenie. Zanim zasiądziemy z rodziną do wigilijnej wieczerzy, wydajemy tysiące złotych w galeriach handlowych. Kupujemy prezenty, żywność i dekoracje świąteczne. Czy można spędzić Boże Narodzenie, nie wydając na nie majątku? Czy święta muszą zawsze oznaczać nadmierny konsumpcjonizm?
Ile wydajemy na prezenty świąteczne?
Z przeprowadzonych badań wynika, że nie brakuje Polaków, którzy na same prezenty bożonarodzeniowe wydadzą 1500 zł. To ogromna kwota pieniędzy, biorąc pod uwagę, że wiele osób zarabia miesięcznie niewiele ponad tę kwotę. Świąteczne szaleństwo już na dobre opanowało Polaków, pod względem konsumpcjonizmu powoli zaczynamy doganiać Brytyjczyków i Amerykanów. W Boże Narodzenie coraz częściej obowiązuje zasada – postaw się, a zastaw się. Wzrasta popularność pożyczek na święta. Polacy zaciągają kredyty, żeby zorganizować Wigilię z rozmachem. Czy jest to jednak racjonalne podejście do wydatków? Należności będzie trzeba kiedyś uregulować, płacąc odsetki, które nierzadko są wysokie. Czy nie lepiej zorganizować święta w obrębie swoich finansowych możliwości?
Nadmierny konsumpcjonizm i marnowanie żywności w okresie świątecznym
Nadmierny konsumpcjonizm to ogromny problem naszych czasów, nie tylko zadłużamy się ponad miarę, ale też kupując mnóstwo bezużytecznych rzeczy – ozdób, błyskotek itp., przyczyniamy się do zanieczyszczenia naszej planety. Banki żywności biją na alarm. Boże Narodzenie to czas, kiedy marnujemy najwięcej jedzenia. Kupujemy zbyt dużo żywności, nic dziwnego, że ta po świętach ląduje na śmietnikach. A tymczasem mogłaby pomóc wielu potrzebującym… Wydatki Polaków na żywność bardzo często są irracjonalne. Czy naprawdę w przeciągu 3 dni zjemy więcej niż na co dzień? O ile jesteśmy organizatorami Wigilii dla większej liczby osób, o tyle zakup większej partii artykułów spożywczych można jeszcze zrozumieć. Jeśli jednak spędzamy święta wraz z mężem i córką, to nie zjemy tony jedzenia.
Aby uniknąć marnowania jedzenia, warto zawczasu dokładnie zaplanować menu i nie przesadzać z zakupami. Porozmawiaj z domownikami nt. ich ulubionych świątecznych potraw. Niech każdy wskaże te dania, które lubi jeść. Nie ma wśród nich karpia? Nie kupuj go na siłę, bo tak nakazuje tradycja. Na stole nie musi być też 12 potraw, jeśli do wigilijnej wieczerzy zasiądziecie tylko we trójkę. Jeśli jednak wierzysz, że odpowiednia liczba dań gwarantuje pomyślność, wybierz trzy dania wiodące, a pozostałe 9 potraw niech stanowią chleb, sól, pieprz, ciasta i ciastka oraz owoce. Naprawdę nie ma najmniejszego sensu przygotowywać ryby w 5 odsłonach, 4 sałatek, kutii, której nikt nie lubi i kompotu, którego nikt nie wypije.
Jeśli przygotowujesz Wigilię dla większego grona osób, zawczasu zaopatrz się w worki do mrożonek. To, czego nie zjedzą twoi bliscy podczas świąt, nie pójdzie na zmarnowanie. Nadprogramowe porcje możesz zamrozić i wyciągnąć z lodówki np. w Sylwestra. W ten sposób uzyskasz kilka korzyści. Nie będziesz musiała w ostatni dzień starego roku stać przy garnkach, nie zmarnujesz też jedzenia. Nie musisz każdego dnia serwować swoim gościom nowych, wymyślnych potraw. Jeśli po wigilijnej wieczerzy został ci barszcz z uszkami, poczęstuj nich bliskich pierwszego dnia świąt. Naucz się szanować jedzenie i unikaj jego wyrzucania.
Dekoracje świąteczne – czy co roku trzeba kupować nowe?
Nadmierny konsumpcjonizm obejmuje też zakup dekoracji świątecznych. Bombki, światełka, porcelanowe figurki – wszystko to dodaje świętom uroku. Jednak, czy naprawdę każdego roku musimy kupować nowy obrus świąteczny i zmieniać wystrój choinki? Może warto pomyśleć nad tym, aby nie kupować nowych bombek tylko dlatego, że te z ubiegłego roku nie są w najmodniejszym odcieniu. Korzystając z zeszłorocznych dekoracji świątecznych można naprawdę sporo zaoszczędzić, nawet kilkaset złotych. Bombki należą bowiem do stosunkowo drogich artykułów. Obrus, jeśli nie jest poplamiony i w międzyczasie nie wymienialiśmy stołu na nowy, też można wykorzystać ten sam co w ubiegłym roku. Racjonalnie gospodarując zasobami, które posiadasz, zaoszczędzisz sporą kwotę pieniędzy. Pamiętaj, iż jest to także korzystne rozwiązanie z punktu widzenia ekologii, bowiem nie przyczyniasz się do produkcji nowych dekoracji, co jest procesem energochłonnym.
Prezenty świąteczne – jak nie dać się zwariować?
Prezenty świąteczne to temat rzeka, niektórzy zaczynają je kupować na długo przed końcem lata. Chcą w ten sposób rozłożyć wydatki na raty tak, aby nie obudzić się w grudniowy weekend z przerażeniem w oczach. Prezenty świąteczne to niewątpliwie miły gest, pokazujemy bliskim, że o nich pamiętaliśmy. Niestety, niektórzy tracą kontakt z rzeczywistością. Nadmierny konsumpcjonizm nigdy nie powinien przyćmić nam idei samych świąt. Boże Narodzenie to wydarzenie o charakterze religijnym i rodzinnym. Prezenty są tutaj najmniej ważne. Dobrze byłoby, gdyby świąteczne podarki miały jedynie charakter symboliczny. Zwłaszcza jeśli poszczególni członkowie rodziny różnią się statusem materialnym. Osoby, które zarabiają więcej, też powinny kupować niezbyt kosztowne prezenty. Wręczając bowiem drogie podarki, stawiają w niezręcznej sytuacji mniej zamożnych członków rodziny. Osoba, która otrzymała od brata drogi zegarek, pragnie mu odwdzięczyć się czymś podobnym. Niestety, nie zawsze stać ją na równie kosztowny podarek. Aby jednak nie wypaść źle w oczach brata, zaciąga pożyczkę, po czym z trudem spłaca ją przez kolejny rok.
Warto pamiętać też, iż tym, co sprawia obdarowanemu największą radość, nie zawsze jest droga biżuteria czy odzież. Czasem o wiele większą wartość mają rzeczy własnoręcznie wykonane lub symboliczne – np. kalendarz wydrukowany ze zdjęciami ukochanego psa czy kota. Dobrym i niezobowiązującym prezentem jest też książka, która znajduje się w obszarze zainteresować osoby obdarowywanej. Wśród problematycznych prezentów wymienia się drogą biżuterię, perfumy za kilkaset złotych itp. Dopóki kupujemy tego typu rzeczy swojemu mężowi lub żonie, to nie ma problemu. Gorzej, gdy kosztownymi podarkami chcemy obdarować kogoś, kto nie może sobie pozwolić na rewanż.
Nadmierny konsumpcjonizm w okresie przedświątecznym
Nadmierny konsumpcjonizm to problem, który w sposób szczególny ujawnia się w okresie przedświątecznym. Aby przekonać się, jak bardzo jesteśmy podatni na reklamę i treści serwowane nam przez media, wystarczy przejechać się w grudniu pod dowolne centrum handlowym. Już na samym początku trudno znaleźć wolne miejsce parkingowe. Przez sklepy przemykają tłumy klientów, dźwigając torby pełne prezentów. Tymczasem udane święta można spędzić przy mniejszym nakładzie środków. Święta wcale nie muszą rujnować domowego budżetu, wystarczy odrobina zdrowego rozsądku. Warto zawczasu umówić się na prezenty symboliczne, przeliczyć, ile dokładnie jedzenia potrzebujemy i wykorzystać stare dekoracje świąteczne. Oczywiście, jeśli nasza sytuacja finansowa jest bardzo dobra, możemy zorganizować święta z większym rozmachem. Warto jednak pamiętać, że Boże Narodzenie to kiepska okazja, żeby brać kredyt w banku. Co bowiem zrobisz, gdy w połowie roku okaże się, że potrzebujesz pieniędzy na pilniejsze wydatki np. zakup nowej lodówki?
Irmina Cieślik