Najprostszą formą ruchu, która służy zdrowiu, jak wiadomo jest marsz. Japończycy są zdania, że aby wydłużyć życie w zdrowiu należy codziennie wykonać 10 tysięcy kroków.

Odpowiedź jest prosta – to przyjemny sposób spędzenia czasu na świeżym powietrzu, który mimo, iż nie musi być intensywnym treningiem, ciągle dba o nasze zdrowie i wspomaga procesy leczenia.

Aktywny marsz z kijkami pozwala zdobyć kondycję oraz rozwijać te grupy mięśni, które zwykle są zaniedbywane. Przy prawidłowej technice treningowi poddawane są jednocześnie nogi i biodra oraz górna część ciała: ręce, ramiona, barki, mięśnie klatki piersiowej oraz kręgosłup.

Co jest potrzebne do uprawiania popularnego ostatnio nordic walking? Czy kijki, z którymi widzimy parkowych spacerowiczów, to naprawdę wszystko, co trzeba mieć, by uprawiać tę dyscyplinę?

Z kijami można chodzić w każdym wieku. Nawet po urazach i kontuzjach, które wykluczają uprawianie innych sportów, czy po zawałach serca! Najważniejsze, by robić to WŁAŚCIWIE.

Wydaje się, że nie ma nic prostszego, niż chodzenie z kijkami po trawie czy chodniku. W końcu co to za filozofia – chodzić i machać rękami? Tymczasem wielu początkujących chodziarzy popełnia błędy, które odbijają się na efektywności treningu. Jak się ich ustrzec?

Dyscyplina Nordic Walking może być stosowana do rehabilitacji i terapii ruchowej poprzez marsz. Podczas tej aktywności pracuje ponad 90% mięśni całego ciała. Same kije nordic są bardzo lekkie, trwałe i bezpieczne.

Moda na nordic walking, czyli w dosłownym tłumaczeniu spacer nordycki, przywędrowała do nas z Finlandii, z kraju, w którym za narodową rozrywkę uważa się właśnie sport.