chce-wreszcie-byc-babcia

Babcie są kochane, najcudowniejsze na świecie! Są dumne z wnuków, dzielą się opowieściami, wymieniają wrażeniami z kontaktu z maluchem, pokazują sobie zdjęcia. A co z osobami, które nie mają wnuków, albo nie mają z nimi kontaktu?

Ta historia opisuje bardzo drastyczny przypadek, jednak ukazuje pewien problem, z którym borykają się osoby w starszym wieku – szczególnie te, które cierpią na syndrom pustego gniazda.

Wnuk lekarstwem na wszystko

Mąż przestał być atrakcyjny, dzieci odeszły, w domu pusto, praca nudzi lub pojawia się widmo emerytury czy renty. Nagle się okazuje, że jest się niepotrzebnym, szczególnie, że wszyscy wokół wydają się być szczęśliwsi. Stereotypowy, sielski wizerunek dobrej babci wydaje się być doskonałym rozwiązaniem na brak celu w życiu. Ale jak tu być babcią, gdy nie ma wnuków?

Wiele osób, szczególnie wychowanych w tradycyjnym modelu rodziny, nie potrafi zrozumieć, że dzisiejsi młodzi ludzie nie spieszą się do posiadania dzieci. Zaczynają się naciski, podpytywania, sugestie. Młode małżonki są zastraszane, że czas ucieka, że potem będzie za późno, a w rezultacie w młodszym pokoleniu narasta bunt.

Jeśli sytuacja się przedłuża, przyszła babcia może z posiadania wnuka uczynić najważniejszy cel w życiu – jeśli tylko będzie bobas, jej życie stanie się pełniejsze, będzie znowu potrzebna. Pojawia się złość na własne dzieci, że nie chcą spełnić jej potrzeby.

Joanna Pastuszka-Roczek