Nie od dziś mówi się, że gdy wieje halny, więcej osób popełnia samobójstwa. Negatywny wpływ wiatru na samopoczucie nie jest jedynie wymysłem. Potwierdzają go badania naukowe oraz policyjne statystyki. Czym jest choroba fenowa i jak złagodzić jej objawy?
Przez Polskę właśnie przetaczają się wichury i zamiecie śnieżne. Według synoptyków taka aura będzie utrzymywała się przez kilka najbliższych dni. To zła wiadomość dla wielu osób. Szacuje się, że na chorobę fenową może cierpieć nawet 70% społeczeństwa. Oczywiście nie u wszystkich przybiera ona zaostrzoną postać, większość osób przechodzi ją dość łagodnie. W skrajnych przypadkach jednak choroba fenowa może doprowadzić do próby samobójcze. Tak na silny wiatr reagują osoby cierpiące na depresję. Halny bowiem zaostrza jej przebieg. Większość z nas jednak cierpi na łagodniejszą odmianę choroby fenowej i podczas wichur staje się bardziej nerwowa i zdekoncentrowana. W taką pogodę jak dziś trudno też o optymizm i nawet drobne komplikacje wydają nam się poważniejsze, niż są w rzeczywistości.
Choroba fenowa, czyli schorzenie wywoływane przez halny
Gdy w Tatrach i Sudetach wieje halny, który potrafi w ciągu 2 godzin podnieść temperaturę powietrza nawet o 10 stopni Celsjusza, mieszkańcy południowej i centralnej Polski zaczynają skarżyć się na gorsze samopoczucie. W związku z tym, iż warunki atmosferyczne zmieniają się jak w kalejdoskopie, po ociepleniu przychodzi ochłodzenie, pojawiają się dokuczliwe objawy choroby fenowej. Stajemy się rozdrażnieni, smutni, pojawiają się też migrenowe bóle głowy. Choroba fenowa bardzo często też manifestuje się zaburzeniami snu – bezsennością lub nadmierną sennością. Do objawów tej przypadłości zaliczamy też stan niepokoju, problemy z funkcjonowaniem układu pokarmowego i krążenia.
Negatywny wpływ wiatru na nasze samopoczucie
Gdy wieje halny, temperatura gwałtownie wzrasta, obniżeniu ulega też wilgotność powietrza. Jest to jednak tylko chwilowa zmiana. Po chwili pojawia się mróz, a wilgotność powietrza wzrasta. Przy silnych wichurach obserwuje się też gwałtowne skoki ciśnienia, co może powodować migrenę. Na dodatek gwałtownie wzrasta koncentracja jonów dodatnich (kationów) w naszym otoczeniu, co najmocniej odczuwają osoby chorujące na serce.
Silny wiatr okolicznością łagodzącą
Choroba fenowa to nie wymysł mediów. Negatywny wpływ wiatru na nasze samopoczucie potwierdzają badania naukowe. Stwierdzono związek między występowaniem objawów choroby fenowej a wzrostem kationów w naszym otoczeniu. Ponadto statystyki medyczne i policyjne potwierdzają, że gdy wieje halny, mieszkańcy centralnej i południowej Polski stają się bardziej nerwowi. Częściej dochodzi do samobójstw, awantur i bójek oraz wykroczeń drogowych.
Choroba fenowa to nie tylko przypadłość mieszkańców Polski, cierpią na nią także Włosi, Niemcy, Austriacy i Francuzi. W niektórych krajach łagodniej traktuje się sprawców przestępstw dokonanych podczas silnych wichur. Dostrzeżono bowiem związek między wzrostem poziomu agresji a siłą wiatru. Warto jednak zaznaczyć, że wiatr nie zawsze musi oznaczać złe samopoczucie. Lekki zefirek, który towarzyszy nam w upalny dzień, wpływa korzystnie na nasz nastrój.
Irmina Cieślik