Biała, nieciekawa bulwa o specyficznym smaku nie cieszy się zbyt wielkim powodzeniem w polskiej kuchni. Uwielbiany przez starożytnych Rzymian i Greków, powinien częściej gościć na naszych stołach… i w domowej naturalnej apteczce.
Samo zdrowie
Chyba łatwiej jest wymienić, czego seler NIE robi, niż wymienić wszystkie jego zalety. Działa moczopędnie, rozkurczowo, poprawia pracę serca, zawiera bardzo dużo witaminy C, dzięki czemu ma działanie wzmacniające odporność. Działa przeciwzapalnie, pobudza trawienie i doskonale wspomaga dietę, gdyż dostarcza wiele sycących włókien o bardzo niskiej kaloryczności.
Jego obecność w zimowej zupie doskonale uzupełni niedobory fosforu, wapnia, potasu, a także magnezu i żelaza. Sok z selera wspomaga walkę z nadciśnieniem tętniczym i odtruwa organizm. Zmiksowane łodygi selera naciowego z sokiem jabłkowym to podstawa śniadania gwiazd ekranu, które chcą zadbać o swoją sylwetkę i cerę.
Pokrojony seler, zalany dwoma łyżkami miodu wytwarza syrop, który podajemy kaszlącym chorym – wspomaga on wykrztuszanie flegmy, działa rozkurczająco na oskrzela i równocześnie jest całkowicie bezpieczny – można podawać go nawet małym dzieciom (tylko nalezy go rozwodnić w proporcji 1:1).
Skarb na talerzu
Seler nie cieszy się sympatią w kuchni, gdyż jego charakterystyczny smak potrafi zdominować całą potrawę. Dlatego polecamy seler marynowany lub w zalewie, który traci swoją goryczkę, a zachowuje prawie wszystkie substancje odżywcze.
Joanna Pastuszka-Roczek